- Dołączył: 2010-03-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 977
9 sierpnia 2010, 21:49
Wiadomo, że w grupie zawsze raźniej!
Wie o tym każdy kto choć raz podjął wyzwanie walki z kilogramami
Rozpoczynamy XI już edycję "zabawa + rywalizacja - 5 tygodni odchudzania".
Zabawa polega na wspólnej rywalizacji o to, kto schudnie najwięcej w ciągu 5 tygodni.
Prosto i tradycyjnie:
1. Zbieramy listę osób chętnych i spisujemy "wagę startową"
2. Co niedzielę obowiązkowe ważenie i podanie wyniku tu, na forum.
3. Robimy podsumowanie w tabelach
4. Na koniec wyłaniamy zwycięzcę
5. Przegrany wysyła kartkę z gratulacjami do osoby, która schudła najwięcej
6. Całotygodniowe udzielanie się na forum jak najbardziej wskazane
Start: 9 sierpień
Finał: 13 wrzesień
Zapraszam serdecznie.
Zapisujcie się podając jednocześnie swoją wagę startową.
Zapisy zbieram do środy (11 sierpień) do godziny 17:00.
Po tej godzinie wstawiam tabelę i grupa zostanie zamknięta.
Niech wygra najlepszy!!!
- Dołączył: 2007-10-09
- Miasto: Jasło
- Liczba postów: 1936
6 września 2010, 09:03
waga bez zmian :( za duzo jadlam oj za duzo :(
- Dołączył: 2007-02-03
- Miasto: Linz
- Liczba postów: 6064
6 września 2010, 10:13
moja waga pokazała...
53,8 kg...
ale ostatnio się nie oszczędzałam to co się dziwić...nic to biorę się za robotę płakać nad wzrostem nie będę, a co pojadłam i nie wyćwiczyłam w weekend hmm...trudno...dobrze się bawiłam, więc nie żałuję
pozdrowionka
6 września 2010, 11:55
u mnie wzrost po pięknym spadku no ale mówi się trudno... 63,6 :) pozdrowionka :)
- Dołączył: 2008-08-28
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1720
6 września 2010, 12:39
ja, no cóż 65.50 po weekendziku, ale nie popuszczę i walczę dalej!!! MisaAmane kurcze ważyłyśmy tak samo,ale tylko Ty chudniesz-nie rozumiem tego i to zmieniam
też schudnę!!!
6 września 2010, 13:19
kicia moze masz zastój? tak bywa czasami niewiadomo czemu, badz wytrwała a waga na pewno ruszy! :)
- Dołączył: 2007-09-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3120
6 września 2010, 15:04
Ale mi zrobiłyście ochotę na ta zupkę :D:D:D
Pamiętam jak byłam mała (może z 10 lat miałam) mama była na kapuścianej i wszędzie jeździła ze słoikami pełnymi tej kapuchy, ona już nie mogła patrzeć na nią, a ja się zajadałam i nawet podjadałam jej ze słoików;p;p;p
Pewnie mi smakowała, bo nie byłam na diecie;p;p;p;p;p
Teraz u nas kapusta jest "od święta" :(