- Dołączył: 2012-10-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1209
25 grudnia 2012, 17:54
Cześć,
wczoraj popołudniu spotkałam starą znajomą, jeszcze z gimnazjum, byłam w szoku, bo bardzo schudła i wyglądała całkiem nieźle. Pogratulowałam jej i powiedziałam, że wygląda olśniewająco, oczywiście nie zabrakło pytania jakim sposobem osiągnęła tak świetne ciało. Po dłuższej dyskusji na temat jej "przemiany" przyznała się, że cytuję: " rzyga jak kot po zjedzeniu nawet mało kalorycznej potrawie", byłam zszokowana jej wyznaniem i nie bardzo wiedziałam jak mam się zachować, ale po dłuższym zastanowieniu myślę, że powinnam jej pomóc tylko nie wiem jak.
Znam jej matkę i pomyślałam, że mogłabym pójść i jej o tym powiedzieć, ale znam ją jedynie z widzenia i boję się jej reakcji w szczególności, że wiem, że moja znajoma a jej córka temu zaprzeczy, ale z drugiej strony to może być jedyny sposób aby jej jakoś pomóc.
Proszę o rady
dodam, że pamiętam, że jej matka zawsze miała jakieś schizy na punkcie wyglądu swojej córki i kazała jej się odchudzać.
Edytowany przez ImAddictedToYou 25 grudnia 2012, 17:57
- Dołączył: 2011-11-24
- Miasto: Graniczny Dwór
- Liczba postów: 1454
25 grudnia 2012, 17:57
anonim napisz do mamy, wyslij poczta, napisz na kompie.
w sumie ja tez nie lubie opowiadac w jakis sposob schudlam wiec jesli chciala Cie splawic to mogla wymyslec na poczekaniu nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji.
- Dołączył: 2012-04-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 661
25 grudnia 2012, 17:58
nic nie pomagaj, jestes tylko jej kolezanką. Ja mam bulimie i uwierz mi ze pomoc osoby z zewnątrz ( oprocz psychologa) jest dla mnie zbedna. Taka osoba musi sama do tego momentu dojsc, zeby powiedziec sobie "stop". Rozumiem np. jak jakas blizsza osoba to chce pomoc bo sie martwi i kocha tak jak np. moj chlopak ...ale Ty? nic sie nie wtrącaj to nie jest male dziecko.
- Dołączył: 2011-11-24
- Miasto: Graniczny Dwór
- Liczba postów: 1454
25 grudnia 2012, 18:00
lalilaa napisał(a):
nic nie pomagaj, jestes tylko jej kolezanką. Ja mam bulimie i uwierz mi ze pomoc osoby z zewnątrz ( oprocz psychologa) jest dla mnie zbedna. Taka osoba musi sama do tego momentu dojsc, zeby powiedziec sobie "stop". Rozumiem np. jak jakas blizsza osoba to chce pomoc bo sie martwi i kocha tak jak np. moj chlopak ...ale Ty? nic sie nie wtrącaj to nie jest male dziecko.
taka prawda, ona sama musi chciec sie leczyc, a poza tym wiekszy ma strach przed przytyciem jak swiadomosc konsekwencji wlasnych czynow.
25 grudnia 2012, 18:03
Osoba z bulimią i z każdą inną chorobą sama musi dojść do tego, że po pierwsze ma problem a po drugie że chce zmiany i pomocy bo inaczej nikt jej nie pomoże.
Lepiej się nie wtrącać.
- Dołączył: 2012-06-25
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 488
25 grudnia 2012, 18:23
kurde, co do matki to sie zastanow, al z kolezanka to zrob tak ze sie z nia spotkaj na nocje i neich rozwinie ten temat tobie w cztery oczy, współczuję ... moze wymyslimy cos jak wiecej sie dowiemy ... powodzenia !
25 grudnia 2012, 18:34
poradzę Ci (niestety z doświadczenia), żebyś odpuściła. bulimiczka/anorektyczka sama powinna zobaczyć, że robi sobie krzywdę - przerazić się stanem skóry, wypadającymi włosami, brakiem energii, arytmią serca, bólami w przełyku, trwałym zanikiem miesiączki... kontrola zmusi ją jedynie do lepszego kamuflowania się. jeśli nie jesteś dla niej zaufaną osobą, nic nie zdziałasz. stwierdzi, że zazdrościsz jej spadku wagi i podbuduje się Twoim zainteresowaniem.