16 grudnia 2012, 18:51
Cześć ;)) Tak sobie pomyślałam, że kto mnie lepiej zrozumie jak nie Wy? Wiem, że na forum jest trochę kobiet z problematyczną tarczycą i myślę, że fajnie będzie się wzajemnie wspierać :)
Może razem będzie nam łatwiej?
Edytowany przez Cookie89 20 grudnia 2012, 11:57
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Wyspy Kanaryjskie
- Liczba postów: 1332
16 grudnia 2012, 19:44
Witam i ja :) mam Hashimoto i niedoczynnosc, jestem na 100 euthyroxu i czuje sie dobrze, wyniki tsh w normie, okolo 1. Nie mialam problemow z naglym przytyciem, natomiast jesli chcialam zrzucic nawet 1-2 kg - nie bylo szans.
- Dołączył: 2011-09-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 366
16 grudnia 2012, 19:47
Ja czasem robię sobie popołudniowe drzemki
![]()
ale i tak najgorzej jest mi wstac rano z łóżka... koszmar, jeszcze tak ciemno jest :(
- Dołączył: 2007-11-26
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 104
16 grudnia 2012, 19:47
dziewczyny mam pytanko w piątek odebrałam wyniki i pierwszy raz w życiu mam tsh 4,62 zawsze w normie było a dopuszczlne jest do 4,2. co teraz ?co to dla mnie oznacza? mam niedoczynność? planowałam ciąże w lutym
16 grudnia 2012, 19:51
EniaO napisał(a):
dziewczyny mam pytanko w piątek odebrałam wyniki i pierwszy raz w życiu mam tsh 4,62 zawsze w normie było a dopuszczlne jest do 4,2. co teraz ?co to dla mnie oznacza? mam niedoczynność? planowałam ciąże w lutym
Nie panikuj to jeszcze nie tak dużo. Ale ponoć do ciąży powinno się zejść w okolice tsh 2 (ale nie jestem pewna, jeszcze mnie ten temat nie interesuje za bardzo). Leć do lekarza i wszystkiego się dowiesz ;)
nasssia napisał(a):
Ja czasem robię sobie popołudniowe drzemki ale i tak najgorzej jest mi wstac rano z łóżka... koszmar, jeszcze tak ciemno jest :(
No najgorzej wstać rano. To chyba jedyne co mnie tak dręczy ;/
ale poranne bieganie rozbudza mnie na cały dzień.
Edytowany przez Cookie89 16 grudnia 2012, 19:54
16 grudnia 2012, 19:52
Witajcie ! Od kwietnia wiem, że jestem posiadaczką niedoczynności i hashimoto.
Zanim wybrałam się do lekarza to cierpiałam z powodu wszystkich objawów typowych przy niedoczynności.
Najgorsze jednak było to ekspresowe tycie. W ciągu 2 lat przytyłam ze 30 kg mimo, że na prawdę dużo się ruszałam ( co nie trudne przy dwójce dzieci) i nie objadałam !
Od września jestem na euthyroxie. Samopoczucie się poprawiło. Teraz zaczęłam walkę z nadwagą ...
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 2996
16 grudnia 2012, 19:57
I ja się chętnie przyłączę. O Hashimoto dowiedziałam się prawie 2 lata temu. U mnie problemów z zajściem w ciążę nie było, ale nieświadoma choroby poroniłam. O druga ciążę też się długo nie starałam (oczywiście musiałam odczekać aż wyreguluje hormony) Teraz jestem mamą 4 miesięcznej niuńki
![]()
W ciąży wcale dużo nie przytyłam bo 12kg które spadły w 4 tygodnie. Od 3 miesięcy zastój bo mam trochę rozchwiane hormony po porodzie. Fakt diety jako tako nie stosuje bo karmię, ale wprowadziłam ćwiczenia i nic. Zrzucam kilogramy których nie zdążyłam pozbyć się przed ciążą.
16 grudnia 2012, 19:57
MadziaGdynia84 napisał(a):
Witajcie ! Od kwietnia wiem, że jestem posiadaczką niedoczynności i hashimoto. Zanim wybrałam się do lekarza to cierpiałam z powodu wszystkich objawów typowych przy niedoczynności. Najgorsze jednak było to ekspresowe tycie. W ciągu 2 lat przytyłam ze 30 kg mimo, że na prawdę dużo się ruszałam ( co nie trudne przy dwójce dzieci) i nie objadałam ! Od września jestem na euthyroxie. Samopoczucie się poprawiło. Teraz zaczęłam walkę z nadwagą ...
No to tycie to masakra. Trzymam kciuki, przy odpowiedniej dawce kilogramy powinny spadać "prawie" normalnie. Ale radzę psychicznie przygotować się na zastoje ;/
Eh z jednej strony cieszę się, że nas trochę jest ale z drugiej - eh jakie to dziadostwo popularne ;/
zolzaaaa Twój post to tak trochę ku pokrzepieniu serc :) Dzięki Ci za niego bo daje nadzieję ;))
Edytowany przez Cookie89 16 grudnia 2012, 19:59
16 grudnia 2012, 19:59
Jak juz pisałam w innym temacie mnie pomogła zmiana lekarza, a co się z tym wiąże i dawki Euthyroxu (50/75/50/75...) Badania robie w styczniu, więc sie okaże na czym stoję i czy dawka się nie zmieni. W tamtym roku po świętach jak zobaczyłam, że dobijam do 90kg powiedziałam dość ! Od początku stycznia do maja zrzuciłam 10kg. Przez okres maj-listopad waga się utrzymała, bez diety i bez ćwiczeń. Aktualnie zaczęłam drugą batalię z nadzieja na wygrana wojnę z oponkami.
Tym razem do walki po mojej stronie stanął też dietetyk :) Właśnie przyzwyczajam się do diety, a właściwie wskazówek od niego co do mojego menu.
16 grudnia 2012, 20:02
Kartofelek80 napisał(a):
Jak juz pisałam w innym temacie mnie pomogła zmiana lekarza, a co się z tym wiąże i dawki Euthyroxu (50/75/50/75...) Badania robie w styczniu, więc sie okaże na czym stoję i czy dawka się nie zmieni. W tamtym roku po świętach jak zobaczyłam, że dobijam do 90kg powiedziałam dość ! Od początku stycznia do maja zrzuciłam 10kg. Przez okres maj-listopad waga się utrzymała, bez diety i bez ćwiczeń. Aktualnie zaczęłam drugą batalię z nadzieja na wygrana wojnę z oponkami.Tym razem do walki po mojej stronie stanął też dietetyk :) Właśnie przyzwyczajam się do diety, a właściwie wskazówek od niego co do mojego menu.
A w moim wątku o sukcesie pisałaś nawet ;)) Damy radę, cóż mamy począć? Też w styczniu idę na badania okaże się czy już zostanę na obecnej dawce czy znowu trochę zwiększy. Mam nadzieję, że już będzie ok :))
16 grudnia 2012, 20:08
Właśnie w styczniu pokażą wyniki czy obecna dawka jest ok czy może zacznę 75 brać. Senność w miarę opanowana, zmarźlakiem jestem ( skarpetki pod kołderką).
Co do chudnięcia da się. Nie wiem czemu posłuchałam mojej koleżanki z Poznania (też choruje) i wcześniej nie zawzięłąm się do ćwiczeń diety i zmiany lekarza. Pewnie teraz byłabym syrenka a nie waleniem
![]()
ale spokojne wasze rozczochrane... latem będzie co ogladac