- Dołączył: 2012-11-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 33
17 listopada 2012, 22:30
Wiadomo, że każda z nas potrzebuje motywacji, dlatego też napisałam ten wpis. Chętnie przeczytałabym wasze, to mi pomaga, mam nadzieję, że wam w jakimś stopniu też. ;)
Tutaj jest moja: http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/w_id/7856221
Pokażcie gdzie wy znalazłyście motywację i odwagę do walki ze zbędnymi kg.
- Dołączył: 2012-09-17
- Miasto:
- Liczba postów: 534
17 listopada 2012, 22:33
Moja historia zaczęła się ponad rok temu.Napoczątku było oggarniczenie słodyczy, fast food'ów.Potem coraz mniej, coraz mniej, aż z 65 kg zeszłam do 52 kg i się super czułam, ale nie miałam okresu.Chodziłam po lekarzach, ginekologach, wrócił po prawie roku, przytyłam jakieś 5-6 kg, ale w wakacje się zaczęło prawdziwe obżeranie, bo impreza, bo piwo, bo to, bo tak łatwiej.. i się przytyło,.Teraz chudnę i jest ok ! ;)
17 listopada 2012, 22:43
długa dosyć ;) ale tak w skrócie:
1. dieta kapuściana - największa głupota ever schudłam z 3 kg później miałam jojo i przytyłam 6 kg.. więc było gorzej niż przed ;/
2. szamotanina na głodówkach typu 1000 kcal i poniżej .. z 1.5 roku trwał ten stan ;/ - waga oscylowała koło 64 kg
3. pierwsze stracone kg w zdrowy sposób ! :) schudłam tylko ćwicząc aerobik 3 razy w tygodniu no i zakochałam się to apetyt zmalał ;p zgubiłam 5 kg i ważyłam około 58.5 kg spory kawałek czasu trzymałam tą wagę :)
4. aż trafiłam tu :) dowiedziałam się wiele o zdrowym odżywianiu wcieliłam w życie sporo zasad ale przede wszystkim jadłam 1500 kcal, 5 posiłków no i ruch 60 minut dziennie rowerku stacjonarnego :) w 3 miesiące zgubiłam kolejne kg i moja waga zatrzymała się na 53.5 kg - trzymam ją już rok :)
etap 2 był z tego najgorszy bo niemalże otarłam się o jakieś zaburzenia bo wydawało mi się że im mniej jem tym lepiej ;/ i często kończyło się tak że 3 dni jadłam koło 800 kcal aż nie wytrzymywałam i najadałam się normalnie (żadne tam 'kompulsy') tylko do sytości a waga stała jak zaczarowana a ja byłam wiecznie głodna i nie w humorze.. dlatego odradzam wszystkim ten sposób ;/
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Laska
- Liczba postów: 2243
17 listopada 2012, 23:18
http://vitalia.pl/forum9,664381,0_-89kg--moj-maly-wielki-sukces.html tu moja :) 3,1kg temu...
17 listopada 2012, 23:23
W wieku 14 lat moje przygody z dieta skonczyly sie otarciem sie o rozne zaburzenia - glodowki(nie wiecej niz 800kcal dziennie) i silownia po pare godzin dziennie. Co jakis czas napady bulimiczne. Jak dwa dni nie moglam z lozka wstac i zaczely mi wlosy wypadac to zmardzalam . Jednak jak organizm dostal porzadne jedzenie to wszystko przetwarzal w tluszcz takze skonczylam z nadwaga.
Potem zmienilam szkole co oznaczalo codzienne spacery po pol godziny w kazda strone, regularne posilki i zaczelam sobie dorabiac w weekendy w bardzo fizycznej pracy. Po roku schudlam 15 kilo i waga od 3 lat w miare taka sama sie trzyma.
Od tamtego czasu przechodzilam na diete 1000kcal co jakis czas jak cos tam przytylam. Ale zawsze jak skoncze sie odchudzac to waga wraca do 65 kg jak najszybciej.
Teraz stwierdzilam ze koniec z dieta - lepiej zmienic nawyki zywieniowe na zdrowsze i tylek ruszyc do cwiczen. Moze tym sposobem wreszcie osiagne wymarzone 59kg na stale i plaki brzuch :)
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
18 listopada 2012, 01:52
Moja historia jest mało motywująca, bo schudłam 10 kg w rok w ogóle nie mając zamiaru się odchudzać o_O Niech żyją wnerwiające współlokatorki, przez które większość czasu wychodziłam na długie spacery, żeby nie musieć z nimi być w pokoju :P Aż szkoda, że tylko rok z nimi mieszkałam, może jeszcze bym schudła he he