- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
14 listopada 2010, 21:54
czekam na kolejny sezon secret diary of a call girl
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
14 listopada 2010, 22:13
:D faaajna jest. kończę dopiero 1.sezon, a zabierałam się za to chyba rok.
okamgnienie, z Twoją es to średnio wskazane ^^
14 listopada 2010, 22:27
ha ha ha.
akurat ten serial nie ma żadnego wpływu na moją es
![]()
żadne tego typu obrazy nie wzmagają mojej energii libidalnej...
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
14 listopada 2010, 22:37
moja na razie siedzi wyjątkowo cicho i mi to pasuje.
idę wreszcie. ciężki tydzień na uczelni się szykuje, bleh.
do jutra ;-)
14 listopada 2010, 23:15
po miesiącach milczenia, popełniłam aktualizację w pamiętniku
![]()
teraz mogę iść spać.
15 listopada 2010, 08:25
znowu zrobiłam sobie wielka michę sałatki na cały dzień
![]()
a teraz mogę się pomodelować przez godzinę.
za 8 dni będę się mierzyć, może nawet wagę skontroluję. ciekawe, czy do tej pory zaprzepaszczę wszystko
![]()
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
15 listopada 2010, 12:39
nic nie zaprzepaścisz. ! nie może tak być, że mnie odchudzisz a siebie nie, błagam.
w autobusie ogarniałam swój kalendarz i będę chodzić na siłownię codziennie aż się porzygam ;) czasem ominę wykład, czasem wstanę wcześniej ( o 7.00, ha, ha) i poćwiczę chociaż godzinę.
jestem zdeterminowana,od tego momentu zmieniam swoje nastawienie - chcę przestać tyle marudzić, bo w końcu robię to wszystko żeby spełnić jedno ze swoich najbardziej osiągalnych marzeń. :)
tak z rana optymistycznie, bo jest ciepło jak cholera :)
15 listopada 2010, 12:45
ciebie łatwiej, bo masz większą motywację, a ja dziś zaczęłam wątpić w celowość swojego odchudzania. co mi ono da? na jakość mojego życia nie wpłynie. nie zmienię swojego podejścia do wszystkiego. nie zacznę sobie radzić. niczego więcej nie dokonam.
więc jaki sens ma odchudzanie dla mnie?
przez krótką chwilę poczuję się lepiej.
bardzo bardzo gorąco jest.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
15 listopada 2010, 13:01
ale przecież nie chcesz być z siebie wiecznie niezadowolona. każda z nas chce nakarmić swoje ambicje.
może wreszcie poszłabyś na ten kurs instruktorski. może byś kogoś poznała.
udowodniłabyś sobie, że nie masz w głowie żadnych barier... być może wychodzisz już z ed, więc ten efekt nie musi być krótkotrwały.
jest wiele możliwości.
drugą sprawą jest to, że w gruncie rzeczy już tego odchudzania nie potrzebujesz. tzn dla obiektywnego obserwatora. tylko czy Ciebie to satysfakcjonuje...
no i czy nie porzucając myśli o chudnięciu w tym momencie nie wydasz na siebie wyroku powrotu do kompulsów i tycia, a w dalszej przyszłości powrotu do punktu wyjścia.
15 listopada 2010, 13:16
nigdzie nie pójdę. umiem tylko marzyć i planować, ale nie jestem zdolna do zrobienia czegokolwiek. moje życie wygląda identycznie jak w podstawówce czy gimnazjum. nie łudzę się, że coś się zmieni. nie zmieni się, dopóki nie wezmę swojego losu we własne ręce. a na to się nie zanosi. nawet umyślnie szkoły nie kończę, bo nie widzę dla siebien żadnych perspektyw.
muszę się odchudzać cały czas, bo inaczej nie miałabym żadnego innego celu. trzymam się tego, mimo że nie ma to obiektywnego sensu. nie porzucę tego...