Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
nie, 77 to start na v, czyli 5 lat temu.
raz chudłam, a raz tyłam. ważyłam nawet jakiś czas temu tyle, co teraz. nie ćwiczyłam jednak. później były znowu wahania, ale lato '08 było najgorszym-największym skokiem, bo osiągnęłam wynik ok. 74, czyli prawie powrót do wagi początkowej. 
w niecały rok później zaczęłam ćwiczyć, ale udało mi się schudnąć trochę do tej pory - ważyłam ok. 67 kg. 

jeśli chodzi o ćwiczenia, to ja się na początku nie opieprzałam. najpierw były 2,5 ciężkie godziny na rowerku, a później dodawałam więcej ruchu, aż osiągnęłam 5 h/dzień przez 3 miesiące.w tym czasie nauczyłam się lepiej organizować swoje treningi, by były skuteczniejsze. długo ćwiczyłam po 3/4 h dziennie, bo z 7 miesięcy. odejmowanie godzin przyszło naturalnie. wiedziałam, czego chcę i jak do tego dojść + 4 godziny trudno wepchnąć w ewentualny dzień pełen zajmujących czynności.
mam sukienkę, ale jakością niczym się nie różni od ubrań w sklepach dostępnych pod ręką.
zostały jeszcze 2 odcinki Dexa, może jutro..
do końca roku zostało jakieś 7tygodni. nie spodziewałam się, że zrzucenie 10kilo zajmie mi tyle czasu. dobrze, że do lata jeszcze ponad 7miesięcy.

a o firmie Asos nawet nie słyszałam :)
chyba zbieram się do spania. trochę mnie te plecy dobiły;)
Pasek wagi
zajrzałam do historii pomiarów. w grudniu 07 ważyłam 61 kg, a wtedy nie ćwiczyłam w ogóle. porównuje tamte wymiary z obecnymi i nie zauważam dużej róznicy. zatem ćwiczenia nie wpłynęły spektakularnie na moją sylwetkę
rozumiem  WOW ! 5 godzin dziennie to prawdziwe szaleństwo  nie ma się co dziwić, że tak dobrze teraz wyglądasz 


bardzo w moim klimacie  zarówno strój jak i dziewczyna
ale to jak wymiary są w miarę podobne a ważysz o 3 kg więcej to chyba dobrze :) poza tym jakościowo na pewno ciało się poprawiło 
ćwiczyłam rano 2h, później na 1h szłam na rower, a po powrocie był rowerek i bonusy
jadłam do 1,500 - 1,800. w sierpniu miałam tylko ok. 5 kompulsów.
wiem na pewno jedno, dzięki ćwiczeniom zmieniło się całkowicie moje postrzeganie własnego ciała i stosunek do odchudzania.
teraz nie bawię się w desperatkę, która zrobiłaby wszystko byle tylko waga pokazała 1 kilogram mniej.
co widzę w swoich pomiarach?
od 1 do 11 listopada straciłam 1% tkanki tłuszczowej
ta dziewczyna ze zdjęcia ma zbyt wulgarną urodę jak na moje standardy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.