- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
- Dołączył: 2009-10-18
- Miasto: nibylandia
- Liczba postów: 961
10 listopada 2010, 00:51
ha! to ja zrobię 500 ;) znowu miałam iść wcześniej spać i nic z tego nie wyszło ;p zimno jak jasna cholera i całe szczęście, że jutro silownia na 11, bo nie wiem czy zmobilizowałabym się do ćwiczeń. Dowiedziałam się wreszcie, ze na moim basenie jest wejście dla rodzin wojskowych na szesnastą! Znaczy sa też pewnie inne godziny, ale dobrze, że wiem chociaż o tej nieszczęsnej szesnastej to moze jutro pojdę popływac i przy okazji sprawdzić resztę godzin ;)Dobrej nocki!
Edytowany przez memoria 10 listopada 2010, 00:51
10 listopada 2010, 07:27
dziwię się, że sama na to nie wpadłaś po wczorajszym nagłym przerwaniu treningu...bo zamiast się obijać, trzeba wykorzystywać każdą minutę
dlatego zabieram się za tricepsy, ramiona, klatkę piersiową i brzuch.
dziś bieganie, a ja nie mam spodni, przecież w getrach nie wyskoczę.
10 listopada 2010, 08:31
durna jestem niesłychanie, zamiast robić sobie zdjęcia po dniach wzorowego jedzenia, ja pstrykam je po obżarstwie![]()
![]()
jeszcze brzuch mi został do wymęczenia.
10 listopada 2010, 09:00
Edytowany przez pietrucha19 6 grudnia 2010, 22:59
10 listopada 2010, 09:16
co robiłam w tym śnie? mam nadzieję, że nic niezprzyzwoitego![]()
ja znowu miałam sen po angielsku. drugi raz w tym tygodniu i w życiu.
10 listopada 2010, 09:39
.
Edytowany przez pietrucha19 6 grudnia 2010, 22:59
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
10 listopada 2010, 09:47
pietrucha, lol :D
wyrobiłam bieżniowe 620k. ale nawet mniejsza z tym, znów jest to fantastyczne uczucie jak we wrześniu, bieganie, prysznic i piękne śniadanie z kawą :D kupiłam sobie świeżą bułeczkę i napchałam na nią twarogu do granic możliwości, musiałam wyczyścić lodówkę i najeść się na resztę dnia.
okamgnienie, bo jakoś zakodowałam sobie że w środę już nie pójdę. powinnam być teraz na wykładzie, więc jakoś tak na to nie wpadłam
10 listopada 2010, 09:49
od tego fragmentaryzmu surrealistycznychsnów czasem można zwariować
![]()
te moje po angielsku były właśnie takie. pamiętałam wszystko, co tam się wydarzyło bardzo krótko. otwarcie oczu rano zamazało każde słowo i szczegół.
10 listopada 2010, 09:51
mówiłam, że będzie przyjemnie po porannej siłowni
![]()
i jest...i teraz masz mnóstwo pozytywnej energii, bo nie zmarnowałaś środowego poranku.
10 listopada 2010, 09:53
Edytowany przez okamgnieniexx 10 listopada 2010, 20:33