Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
nigdy nie jest mi za słodko
fuck!
jutro też będzie tak padało. czy to znaczy, że w dzień biegów nie będę mogła biegać?
tylko nie to

boli mnie trochę wenętrzna strona prawego uda...jak zwykle, gdy zaczynam biegać.
zrobiłam dokładnie 92minuty. ale naprawdę dałam z siebie tyle ile mogłam. zaczęłam 32 minuty orbitreka, przy którym myślałam że wyglądam jak jakaś fontanna czy wodospad. program na spalanie tłuszczu, różne poziomy trudności. mimo to spaliłam tam tylko coś ponad 200k.potem bieżnia 60', tam 640k czyli trochę słabiej niż wczoraj, ale po orbim i tak wynik mnie satysfakcjonował. porozciągałam się od razu. no i to tyle.

w trakcie biegania nagle zrobiło mi się zimno. potem dreszcze przeszły i wyszły znów po skończeniu. teraz siedzę w najcieplejszych spodniach i bluzie pod kocem. a w sklepie myślałam że się uduszę. nie wiem o co 'mi' chodzi.

wizyta w sklepie była dla mnie dziś bardzo trudna. miałam wielką ochotę na obżarstwo i wyobrażałam sobie, co bym kupiła. patrząc na przeceny słodyczy czułam w sobie panikę i żal. nadal mam wielkie parcie, ale jakoś się trzymam... póki co.

dziwne to wszystko. pewnie połowę z tego sama sobie tworzę w podświadomości, co by zrobić z siebie cierpiętnicę.
Pasek wagi
ja dwie czekolady + kilka batonów.
125g milki orzechowej kosztowało dziś 3,20. myślałam, że się popłaczę ;s
nutelli nigdy nie próbowałam pożerać. ale mam świra na punkcie orzech+czeko, więc pewnie miałabym niezły wynik
Pasek wagi
i nigdy nie jadłam Goplany :( bardzo bym chciała. teraz!!
Pasek wagi
Pikej i takwłaśnie powinnaś ćwiczyć, żeby później nie zarzucać sobie, że za mało zrobiłaś.

szkoda, że nie jesteśmy bliżej siebie. razem zrobiłybyśmy sobie dzień obżarstwa
goplana jest dobra, bo nie jest tłusta. gorzka czoko tej marki jest najlepsza na rynku. w sensie smaku i jakości, a kosztuje niewiele ponad 2 zł.
no....
mi się marzy taki cały dzień kiedy jestem sama w domu + wielkie słodkie zakupy za miliard złotych, żebym mogła tylko siedzieć i zjeść wszystko co kupiłam. oglądając seriale.
Pasek wagi
ja kiedyś (wiosną) kupowałam sobie słoik nutelli i lody krówkowe algidy. mieszałam jedno z drugim, coś oglądałam...tyłam...
kupiłam dżem z czarnej porzeczki łowicz. ale jest dobry, wow.
nigdy nie miałam lodowego napadu,  jakby mnie ktoś nakrył w pokoju, to nie mogłabym ich schować pod koc. ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.