- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
3 listopada 2010, 19:48
ehh, ty boisz się 1,600, a ja chcę trzymać się 1,700
![]()
powinnam przemyśleć wszystko, obliczyć dzienne zapotrzebowanie i przypomnieć sobie reakcje własnego ciała.
wiem jedno, wczoraj popełniłam błąd. zjadłam za mało, dlatego dziś obudziłam się tak wcześnie, czując oddech kompulsu na plecach.
3 listopada 2010, 19:49
jeśli jest determinacja to i siła na cardio się znajdzie.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
3 listopada 2010, 19:49
no to będzie 1400-1500 w takim razie. w dni bez siłowni postaram się nie przekraczać 1300, chociaż to bywa trudne, no ale ode mnie zależy ile będzie takich dni :P
Nie ćwiczysz-nie jesz. Redukcja. ^^
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
3 listopada 2010, 19:51
idę robić ten brzuch póki jestem sama w pokoju, damn
3 listopada 2010, 19:52
jestem głupia i nie uczę się na własnych błędach!
przecież coś tam schudłam przez ostatnie tygodnie specjalnie się nie kontolując. nie myśl o głodzeniu siebie, kretynko! to nigdy ci nie pomogło! jedz jak do tej pory i nie schodź poniżej 1,500!
amen.
3 listopada 2010, 20:10
.
Edytowany przez pietrucha19 6 grudnia 2010, 22:47
3 listopada 2010, 20:17
Pietrucha, masz poczucie winy po tym niepomyślnym- jedzeniu?
ja nie, ale zawsze w takich sytuacjach zaczynam myśleć, jak mogłabym to odrobić dnia następnego. zaczynam fixować i dzieją się złe rzeczy.
cóż zjadłam za dużo, bo wczoraj zjadłam za mało. nie ma co się katować myśleniem o dniu następnym.
moje ciało i głowa rzeczywiście źle reagują, gdy nie przekraczam 1,500
![]()
3 listopada 2010, 20:26
włączam film.
*bieganie pomagało mi w walce z kompulsami*
3 listopada 2010, 20:30
.
Edytowany przez pietrucha19 6 grudnia 2010, 22:47
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
3 listopada 2010, 20:33
zrobione 22 minuty brzucha i przetańczone 3 piosenki. lubię ćwiczyć brzuch, bo od razu czuję na sobie tego skutki a jak następnego dnia mam zakwasy to już w ogóle siódme niebo
okamgnienie, na tyle ćwiczeń to na pewno masz gigantyczne zapotrzebowanie, więc 1700 w Twoim przypadku to wcale nie tak dużo.. ja nawet jeśli ćwiczę, to przez resztę czasu raczej siedzę i tylko przemieszczam się między przystankami, chodzę na uczelni czy po schodach.
pietrucha, ja muszę się wystrzegać precli, bardzo je lubię, a to zupełnie puste kalorie.. idealny zapychacz, no ale :-(