Temat: 70 niezmarnowanych dni.

Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)

Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.

Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.

Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).

Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
Pasek wagi
Pojawiam się i znikam. Zaczynam walkę o moje 58 :) Trochę ostatnio przybyło - niestety, ale ważenie oficjalne na początku listopada, a na razie spróbuję przez te dwa tygodnie, które mi jeszcze zostały, coś zmienić i wrócić do ćwiczeń. Weekendy od listopada będę spędzać już w rodzinnym mieście, więc nordic z mamą pewnie będę uskuteczniać. 65 w sylwestra? Brzmi chyba dość realnie...
Pasek wagi
ha ha ha.
moje szae jeansy nie są już za ciasne. kiedy będą spadać, będę mogła nosić mini
miniówę zimą nosi się cudownie. wełniane rajtuzy, grube długie skarpety, 2 różnej długości swetry ogrzewające tyłek i heja na miasto
soi nie było. kupiłam za to bran flakesy i 2 batony musli z czekoladą.

chcę spodnie skórzane!
.
skończyłam właśnie czytanie znalezionych wydartych stron z pamiętnika - rok 2004.
chciałam schudnąć, byłam naiwna i zadurzona w socjopacie. nadal jestem tą samą osobą, no niemalże;)
może kiedyś opowiem wam historię mojego żałosnego życia...

idę biegać, bo od biegania człowiek robi się szczuplutki-drobniutki.
zjadłam 2,100 i koniec na dziś.
ja właśnie wygłodzona jem obiad.
spadały mi dziś spodnie z tyłka. bo w pośpiechu nie założyłam paska ;) ale moja zamałakoszula leży coraz lepiej, prawie wyjściowo. mam wrażenie że spadam tylko z góry, a niżej bez zmian. miałam się zmierzyć po @... tak czy siak na razie mi się nie chce., jeszcze ze 2tyg.
kto wie, może jeszcze tej zimy będę mogła sobie pozwolić na mini. dobrze, że w lutym nadal jest zima :D
chiki, ja też do sylwestra 65! ale z startuję z gorszej pozycji. ha ha, ja naiwna myślałam, że zrobię 10kg w 3,5m-ca...

okamgnienie, historia z socjopatą musi być wciągająca. oni są zawsze tacy intrygujący
Pasek wagi
a ja wciąż nie spotkałam na uczelni mojego perfect guy'a. ciężko mi trafić na faceta, który byłby bardziej atrakcyjny, a on zawsze wygląda obłędnie.
Pasek wagi
Pikej to zrób mu zdjęcie następnym razem :D i Nam go pokaż :D

pora wziąć się za naukę, niestety.
wróciłam. 71' i 700 kcal spalonych. porozciągam się i na dziś koniec z ćwiczeniami. fajnie tak satysfakcjonująco skończyć dzień. nie  przejmować się zbytnio jedzeniem i nie palić szaleńczo każdej nadprogramowej kalorii. w tamtym roku o tej porze zaczynałabym właśnie trening i kończyła ok. 21.

jakiś dziadek zatrzymał mnie w parku, żeby oznajmić, że biega tam jeszcze jakiś młody pan.
pierwsza myśl - co mnie to obchodzi?!
druga myśl - gdzie ten pan?

jak zgłodnieję, zjem kostkę twarogu.
jakiś pan hmmmm  może to ten z Twojego snu 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.