- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
9 października 2010, 19:54
to była zachcianka czy wstęp do kompulsa?
śpiąca jestem. zaraz włączę bb.
9 października 2010, 19:57
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 19:57
no w sumie to wstęp do kompulsa :/ mała żądza jedzenia.
9 października 2010, 20:01
![]()
jestem głodna...trudno się domyślić :D
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 20:04
piękne [ślina]
9 października 2010, 20:05
kompuls jest ewidentnie związany z emocjami, dlatego musisz koniecznie znaleźć podłoże swojego głodu.
ja wiem, dlaczego w tej chwili zjadłabym cały słoik nutelli, opakowanie litrowych lodów z serkami wiejskimi i czekoladę z migdałami
![]()
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 20:28
nie lubię dochodzić do wniosku, że coś ze mną jest nie tak ;-x
9 października 2010, 20:52
wszystko z toba w porządku. bycie w większości, czyli bycie normalnym ze statystycznego punktu widzenia wcale nie jest czymś lepszym. po prostu reagujesz na pewne sprawy w pewien sposób.
nienawidzę tego, że większość zawsze wywiera destrukcyjny wpływ na jednostkowe zachowania. a jeszcze bardziej nie lubię terminów, które pewne zjawiska chcą zamknąć w stereotypowych na ogoł patologicznych ramach myślowych.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 21:08
czasami przez tę wrażliwość na pewne rzeczy czuję się wyjątkowa. niektórzy nie przeżywają/ nie dostrzegają wielu momentów, które we mnie budzą jakieś myśli, refleksje.
kiedyś wspomniałam koleżankom, że idąc wieczorem przez miasto, kiedy powietrze pachnie perfumami czuję się wolna, bo w takiej aurze przeżywałam najlepsze chwile swoich wakacji, poznawałam cudownych ludzi, nie martwiłam się zupełnie niczym, bo były to czasy beztroski. uśmiechnęły się i stwierdziły, że jestem dziwna i powinnam zacząć pisać wiersze. ;x a ja zawsze myślałam, że łączenie zapachów, aury ze wspomnieniami jest oczywistą sprawą.
chciałabym teraz zjeść miskę mini-pączuszków lub kruchych rogalików z marmoladą i nie mieć świadomości że zeżarłam tonę tłuszczu i cukru.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 21:09
no, ale teraz to ja już zgłodniałam-zgłodniałam.