- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
25 lipca 2010, 13:20
Zapraszam do rozmowy wszystkie osoby, które nie chcą zmarnować najbliższych 70 dni :)
Wszelkie cele i postanowienia mile widziane: chcesz schudnąć, przytyć, rzucić palenie czy wyhodować kwiatka ;)
Odliczanie zaczyna się jutro - 26lipca. Ale dołączyć można w każdej chwili, każdy niezmarnowany dzień jest cenny.
Chodzi o to, żeby było miło i sympatycznie, bez wyścigów, tabelek. Opowiadamy o czym tylko chcemy, wymieniamy się doświadczeniami.
Ja mam dość czasu, który przecieka mi przez palce i nie chcę już żałować, że nic nie zrobiłam. Spróbuję każdego dnia zdziałać coś dobrego dla siebie.
Każdą chętną proszę, żeby w pierwszym poście napisała co postanawia ( np. nie jeść słodyczy, ćwiczyć codziennie ) lub jaki ma cel ( jakaś waga, czy choćby suma zaoszczędzonych pieniędzy ).
Mam nadzieję, że spodoba Wam się taka forma i nie zmarnujemy tego czasu, który i tak przecież upłynie. :)
9 października 2010, 10:41
oprócz smutnych oczu i zimnego spojrzenia innego podobieństwa między nami nie widzę
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 10:41
zastanawiam się do kogo ja mogłabym być podobna, ale nie mam pomysłu. nikt mnie też do nikogo nie porównywał. jestem jedyna w swoim rodzaju;p
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 10:42
fajna jest. takie dziewczyny przyciągają moją uwagę i się im przyglądam
9 października 2010, 10:43
mnie tez nigdy nikt do nikogo nie porównywał. pierwszy raz się z tym spotkałam.
9 października 2010, 10:45
chciałabym zobaczyć siebie oczami innych i się przekonać, jak wyglądam naprawdę.
9 października 2010, 10:47
w tamtym roku robiłam sobie zdjęcia w przymierzalni, żeby później móc zdecydować, którą sukienkę kupić. byłam bardzo chuda, co mnie zdziwiło bardzo.
może później je znajdę i zobaczycie same.
9 października 2010, 10:48
poćwiczę jeszcze.
pikej, masz okres?
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6894
9 października 2010, 10:52
jeszcze nie. ale zbieram tyłek na siłownię, mam nadzieję że mocno poćwiczę i rozluźnię co trzeba i znów wezmę gorący prysznic. naiwne, no ale może warto spróbować.
9 października 2010, 12:36
trzeba czymś się zająć, żeby ta sobota (dziś jest sobota, prawda?) nie była zbyt leniwa.
posprzątam i wystawię na aukcję ubrania, które już mi się znudziły
9 października 2010, 12:45
zaczynam się zastanawiać, czy moim normalnym zapotrzebowaniem energetycznym nie jest 2,700 kcal. nie tyję kiedy jem 3,000. czuję się wtedy pełna, ale nie ciężka. jedząc do 2,500 wieczorem bywa, że burczy mi w brzuchu. czy mój metabolizm aż tak szybko pracuje? jakoś nie chce mi się wierzyć.
dziś będzie rower :D