- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 874
26 czerwca 2010, 19:43
Już kilka razy próbowałam z tą dietą...tym razem chcę dopiąć swego... i mam ku temu motywację...wiem sama po sobie i po znajomych jak skuteczna jest ta dieta.Szukam chętnych, którzy mają dość zbędnych kilogramów i wałeczków, wraz z którymi utworzymy zgraną grupę wsparcia. Zapraszam.
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 16186
27 marca 2011, 21:20
Ja to jak sobie coś podjem to póżniej mam wyżuty sumienia i ciągle sobie obiecuje że już nigdy więcej ,jakoś straciłam motywacje
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 16186
27 marca 2011, 21:21
Tak sobie myślę ze przedem jak miałam wagię dobrą to co dzień się ważyłam i dąrzyłam oby było codzienie trochę mniej na wadze ,a tewraz nie ważę się i mam to w dup....bo nie wiem ile ważę
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2011, 21:22
Dwa razy w tygodniu robię uczty, a co do grzeszków, to raczej się trzymam, wczoraj, to był taki jednorazowy wyskok, nieplanowana imprezka, która mi pokrzyżowała plany... no i przez to zgrzeszyłam, uczty zawsze mam we czwartki i w soboty, albo w niedzielę..
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2011, 21:25
A ja się nadal pilnuję, codziennie niemalże ważę i cały czas trzymam rękę na pulsie,ciotki męża się dziwiły, że one zajadają się ciastami, a ja nic, nie jadłam i mnie nie ciągnęło... byli wszyscy zdziwieni moją silną wolą... ale przy winie pękłam...
hihihih
Edytowany przez dukankaaa 27 marca 2011, 21:26
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 16186
27 marca 2011, 21:26
ja to czwartek to mus białkowo ,a ucztę to tak raz w tygodniu się trafi ,ale najgorsze to że ostatnio podjadam słodkości nie codziennie ale się trafia i jak weznę jednego cukierka to potem sama wież jak to moze wygladać
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2011, 21:31
Ja mam proteinki zawsze w poniedziałki, ale czasami robię sobie jeszcze drugi raz w tygodniu...
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2011, 21:33
A do słodyczy mnie nie ciągnie wcale...
zjem troszkę czasami, ale nie stanowi to dla mnie żadnego problemu
przytyłam raczej z powodu babskich problemów i hormonów oraz zjadanych kiedyś w pracy kalorycznych obiadków, a nie słodyczy...
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 16186
27 marca 2011, 21:33
Ja to ostatnio się czuje jakaqś gruba niby wchodzę jeszcze w spodnie które ostatnio kupilam ale jakoś mi tak cięszko jak diabli przygladam się w lusterko i stwierdzam że chyba więce teraz wałeczki widac niż przedem nie wiem albo jestem na tym punkcie juz uwrażliwiona
- Dołączył: 2010-06-27
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 16186
27 marca 2011, 21:34
W zasadzie i ja przed D nie jadłam dużo słodyczy nieraz nawet przez tydzień nie zjadłam nic .
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2011, 21:34
U mnie nadal grubas w głowie siedzi, bardzo bym chciała dobić do tych 60 kg i wtedy spasuje, tak, że wrócę na pewno jeszcze do II fazy... jak już utrwalę i odpocznę...
Edytowany przez dukankaaa 27 marca 2011, 21:35