6 czerwca 2010, 21:08
tak jak w temacie od jutra zaczynam dietę dukana kto chętny??
aby dołączyc proszę wpisywac swoją wage startową!
i cel ile chcecie ważyc:)
- Dołączył: 2010-06-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1751
22 listopada 2010, 15:14
mmalinowskaa - obiecuję, że już tyle nie będziesz musiała czekać... Jestem skruszona i burę przyjmuję... A z sympatyczniejszych rzeczy - u mnie wciąż leje, obleśna pogoda...
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
22 listopada 2010, 15:36
Ja też za Wami tęskniłam.
![]()
Nie wiem, czy będę prowadziła pamiętnik odchudzania, ale na forum będę zaglądać. Jakoś mnie to zawsze motywowało, a jak jestem sama, to mi trudno. Ostatnio poddałam się drugiego dnia
![]()
teraz, miejmy nadzieję, pójdzie mi lepiej.
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
22 listopada 2010, 15:49
warto jest czekać...
![]()
nawet nie wiecie jak się cieszę:)
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
22 listopada 2010, 16:43
Kurczę, ten pierwszy dzień jest straszny. Boję się, że znowu się złamię.
![]()
I chciałam się pochwalić... Zapisałam się na zumbę, w środę pierwsze zajęcia
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
22 listopada 2010, 16:51
kochana Hedone nie poddasz się, bądź cały czas z nami i pisz...może jednak pisz pamiętnik, jak będziesz chciała się złamać pisz...to pomaga...
Pomyśl o tym, że TY jesteś wsparciem dla mnie....
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
22 listopada 2010, 17:02
Wiem, że to pomaga, ale cholera... Wtedy było mi o niebo łatwiej. Raz, że ta Tunezja mnie motywowała, dwa, to cały czas spędzałam w pracy nie miałam kiedy jeść, a teraz mam tyle wolnego, że z nudów kieruję się do lodówki. I jestem strasznie rozleniwiona, nie potrafię zmusić się do ćwiczeń.
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
22 listopada 2010, 17:07
Musisz wyznaczyć sobie cel...pomyśl...
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
22 listopada 2010, 17:14
Tak, tyle, że zimą ciężko o motywację. Przynajmniej mi
![]()
Spod grubych kurtek i tak nie widać mojej figury... za każdym razem, gdy się zabieram, to potem myślę, "a nie jest ze mną tak źle jeszcze", łamię się, a tu waga pokazała 62kg, czyli równo tyle ile miałam na starcie w czerwcu.
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 4030
22 listopada 2010, 18:01
Kochana rozumiem Ciebie, w okresie zimowym tak jest, brak motywacji...wszystkie niedoskonałości tuszuje ciepła kurtka, sweterki:)
Ale pomyśl...będziesz teraz trzymała dietę i za 3- 4 miesiące, kurtki schowamy do szafy i będziemy laseczki:):):) i nie będzie trzeba na gwałt odchudzać się na wiosnę...powoli, spokojnie trzymaj dietę, od czasu do czasu jak już bardzo będziesz chciała coś zjeść niedietetycznego to zjedz do 18.00 ( tylko rzadko i wtedy waga nie wzrośnie)...ale powolutku, by waga sobie spadała...damy radę...
TY DASZ RADĘ...
JESTEM Z TOBĄ HEDONE!!!
Edytowany przez mmalinowskaa 22 listopada 2010, 18:02
- Dołączył: 2007-12-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3043
22 listopada 2010, 18:27
Dziękuję Ci, jesteś kochana
![]()
właśnie zjadłam kolację i udało mi się przetrwać. Jutro będzie gorzej, bo spotkam się z chłopakiem, a on mnie kusi. Szczególnie, że nie podoba mu się, że jestem na proteinowej znowu.