Temat: Minus 30 kg do zrzucenia,kto chce pokonać tą drogę ze mną ?:)

Cześć,jestem tu nowa,mam do zrzucenia 30 kg ! 
Moja sytuacja jest dośc trudna,ponieważ mam problemy hormonalne,ale chcę się zmotywować i coś zmienić w swoim życiu.
Jeśli jest ktoś chętny by dołączyć do mnie,serdecznie zapraszam,myślę,że wsparcie innych osób także dużo pomoże ;)
Ja niestety w sobotę najpierw odwiedziłam koleżankę, bo miała urodziny, a potem jeszcze znajomi zaprosili, więc był alkohol ( a jeden kieliszek wódki ma ponad 100kcal) a przecież trzeba jeszcze coś przegryźć i bynajmniej nie była to sałatka. Na szczęście po 5 kolejnych dniach waga pokazał kolejny 1kg mniej, co mnie zmotywowało. Nawet rozważam dość poważnie dorzucenie ćwiczeń do mojej diety...
Pasek wagi
jamajca, wódka ma 100 kcal, bo świetlnie spala się w... laboratorium. Organizm nie przyswaja alkoholu, nie czerpie z niego energii, bo traktuje go jako truciznę i pracuje nad pozbyciem się tego. Oczywiście - nie dotyczy to zakąsek i dodawanego do alkoholu cukru.
tylko biorąc pod uwagę fakt że wódkę robi się głównie z cukru zbóż, drożdży to już nie jestem taka pewna tych przelatujących kalorii. Mam w rodzinie dietetyka i tez nigdy nie słyszałam aby twierdził że te kalorie są nieprzyswajane przez organizm, ale zapytam.

EDIT: poszperałam trochę w sieci i znalazłam proces metabolizmu alkoholu, z czego wynika że nasz organizm przyswaja sobie kalorie z alkoholu, a przynajmniej tak twierdzi ktoś kto zrozumiał ten opis i zna się trochę na biochemii. Jeżeli chcesz mogę go tu wkleić, chodź moim zdaniem jest dość niezrozumiały dla przeciętnego zjadacza chleba który nie jest w temacie...
Pasek wagi
Wklej, bo ja czytałam opinię dietetyka, który twierdził, że sam alkohol nie dostarcza energii, wręcz przeciwnie.
Cytat z: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=240974

 Metabolizm alkoholu:
Alkohol jest absorbowany z szlaku GI i w ponad 90% jest metabolizowany w wątrobie poprzez mechanizmy oksydacyjne głównie z udziałem dehydrogenazy alkoholowej i pewnych enzymów mikrosomalnych (mikrosomalny system oksydacji etanolu). Alkohol nie może być przechowywany i musi być zmetabolizowany. Dehydrogenaza alkoholowa produkuje aldehyd octowy, główny katabolit, który jest później utleniany do octanu. Aldehyd octowy może być toksyczny dla wątroby i innych organów. Przekształcenie alkoholu do aldehydu octowego i później do octanu lub acetylo-CoA wymaga wytworzenia zredukowanego NADH, który jest transportowany do wnętrza mitochondrium, zwiększając stosunek NADH/NAD i w ten sposób zwiększając potencjał oksydo-redukcyjny wątroby. Metabolizm alkoholu przyczynia się do redukcji potencjału międzykomórkowego co przeszkadza w metabolizmie cukrów, lipidów oraz innych typów metabolizmu pośredniego. Utlenianie alkoholu jest połączone z redukcją pirogronianu do mleczanu co powoduje powstawanie nadmiernego stężenia kwasu moczowego we krwi, hipoglikemię oraz kwasicę. Utlenianie alkoholu jest połączone również z redukcją kwasu szczawiowego do jabłczanu. Co może tłumaczyć zmniejszoną aktywność cyklu kwasu cytrynowego, zmniejszoną glukogenezę i zwiększoną syntezę kwasów tłuszczowych związaną z metabolizmem alkoholu. Stężenie a-glicerofosforanu zwiększa się po spożyciu alkoholu; wyprodukowany glicerol przyczynia się do zwiększonej syntezy triglicerydów i prowadzi do hiperlipidemii. Chociaż zużycie tlenu po spożyciu alkoholu pozostaje na normalnym poziomie, to występuje przeniesienie zużycia tlenu z procesów rozkładu kwasów tłuszczowych do procesu rozkładu alkoholu do octanu. To przeniesienie może tłumaczyć zmniejszoną oksydację lipidów oraz zwiększoną syntezę ketonów notowaną po spożyciu alkoholu. Metabolizm alkoholu może wywoływać również lokalne podwyższenie metabolizmu w wątrobie , prowadząc do uszkodzeń w strefie 3 (strefa wokół końcowych żyłek wątrobowych) spowodowanych niedotlenieniem. Efektem sieciowym jest zmniejszony stan oksydacyjno-redukcyjy, zahamowana synteza białek oraz zwiększona peroksydacja lipidów.
Niewiadomo czy alkoholicy metabolizują alkohol inaczej niż ludzie nie pijący nałogowo. Jasnym jest, iż częste spożywanie alkoholu prowadzi do adaptacji wątroby poprzez przerost gładkiego retikulum endoplazmatycznego i zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych, odpowiedzialnych za metabolizm trucizn. Tak więc, człowiek nadużywający alkoholu nabywa zwiększonej tolerancji na alkohol i leki (np.: leki uspokajające, nasenne, antybiotyki) następuje również adaptacja neurologiczna. Rezultatem tego jest złożona interakcja pomiędzy lekami, innymi środkami chemicznymi i alkoholem.


logiczne, uff - przeciez acetyloCoA tez ma 2 czasteczki wegla..

dlatego = nie pijmy alkoholu !


A tu jest jeszcze całkiem fajny artykuł na ten temat: http://poradnikdomowy.pl/poradnikdomowy/1,116269,158405.html
Po krótce: były 2 grupy ludzi którzy porzywali taką samą ilość kalorii. Jedna grupa dostarczała te kcal przez alkohol a druga przez jedzenie. W połowie trwania eksperymentu nastąpiła zamiana, jednak waga tych osób nie zmieniła się. Dla mnie to dość dobry argument na to że organizm przyswoił sobie energię z alkoholu.
Pasek wagi

Pijący są szczuplejsi nie przez to, że piją, lecz przez to, że... są szczuplejsi. Z moich ostatnich badań wynika, że alkohol odmiennie działa na szczupłych i otyłych - pierwszym pomaga zachować linię, drugich czyni jeszcze bardziej krągłymi - twierdzi Beverly Clevidence z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Zależność ta nie jest całkiem symetryczna - zaznacza uczona. - Osoby mieszczące się pośrodku, a więc o przeciętnej wadze - pod wpływem alkoholu raczej schudną, niż przytyją. Chudzi schudną jeszcze bardziej, a grubi utyją.

To jest ciekawe. Wygląda na to, że alkoholu się nie trawi zwyczajnie, jak jedzenia, tylko usuwa przez wątrobę jak leki i trucizny.

 


Mimo wszystko ja wolę nie niego uważać ;)
BTW jak to zrobiłaś że zrzuciłaś 30 kg?
Pasek wagi
Piłam wino ;)

A tak serio - stosowałam dietę Cambridge. W sumie 6 tur po 3 tygodnie. Między tymi turami stopniowo podwyższałam podaż kalorii, aż mi się metabolizm przyspieszył (i rzeczywiście piłam wtedy wino i nalewki!), ćwiczyłam - rower, biegi, a później wracałam do diety. Obecnie robię sobie dietę Dąbrowskiej, więc żadnego alkoholu, kawy - tylko warzywa i owoce. To raczej w celu oczyszczenia, ale chciałabym zjechać z wagą do tych 58 kg.
Dziewczyny, jak na Was działa aura za oknem? Dla mnie to jest jakiś koszmar, nic mi się nie chce, ba! na nic nie mam siły, śpię po 14 godzin dziennie, a jak nie śpię to jem, wszystko mnie boli i ryczę bez powodu... Nawet ubrać się nie mam siły, a o wyjściu z domu nie mówię... Nie chce mi się żyć. A waga stoi, co na pewno nie poprawia nastroju... Właśnie się dowiedziałam, że wygrałam w konkursie dwa tygodnie abonamentu na Vitalii, chyba powinnam się cieszyć, nie? W końcu pierwszy raz coś wygrałam w tego typu konkursie. No i jakoś to mnie ożywiło, na pół minuty może. I znów ten sam spieprzony nastrój. Masakra, nie wiem co robić. Pewnie najlepiej byłoby iść do psychologa, ale na to też nie mam siły  Mój mężczyzna nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Wiem że gdyby tak było, to by mnie za szmaty zaciągnął. W ogóle nikt nie widzi jak źle jest i to nie od dziś, ostatnio to się tylko nasiliło. Myśli samobójcze mam non-stop, ale nic sobie nie zrobię. Najlepiej by było gdyby to się samo stało...
Czubatka, pogadaj z kimś. Najlepiej ze swoim facetem. Masz prawo mieć doła, to każdemu się przydarza. Nie zmuszaj się do niczego, po prostu na razie śpij, jedz i nie wiń się za to. Ten okres minie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.