- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 maja 2010, 10:32
Witajcie zakładam nowy wątek i mam nadzieje że dołączął do mnie jakieś osoby które mają właśnie do zrzucenia 5, 10 lub 15 kg.
Moja waga stoi w miejscu już od prawie dwóch miesiecy.Ładnie mi szło do świąt wielkanocnych a potem sobie pofolgowałam i zaczęłam na nowo podjadać jesc słodkości jak sie nudzę lub denerwuje.Zaczynam mnieć obsesje na temat odchudzania a raczej tego jak wyglądam czyli źle.Mam także problem taki że mam napady obżarstwa i sobie z tym nie radze chce zgubic najpierw 5 potem 10 a i moze nawet 15 kg ale nie koniecznie.
Zapraszam chetnych do walki ze mna a może ktoś ma podobny problem i mógłby mi poradzic jak z tym problemem walczyc.
8 czerwca 2010, 20:51
KOchane tak motywujecie że zaczełam wierzyć ze mi się uda bo coś ostatnio tak od 3 dni mam wilczy apetyt pewnie przez @ która przyjdzie
ale wierze ze i ja nied,ługo ujrze 6 z przodu :-)
goocha mam nadzieję ze byłas u lekarza bo to może rzeczywiscie jakis lekki udar
8 czerwca 2010, 20:54
8 czerwca 2010, 20:57
8 czerwca 2010, 23:54
9 czerwca 2010, 07:24
newme jestes osoba godna podziwu :-)
apetyt mi minął - wieczorkiem ze złosci jeszcze pocwiczylam więc wczoraj było ok :-)
miłego dnia kobietki :-)
9 czerwca 2010, 09:39
Linka i bardzo dobrze, że poćwiczyłaś :-) ja wczoraj zrobiłam sobie wieczór dla siebie, wiecie manicure pedicure itp itd, przy dobrej muzyce i tak jakoś nastrojona pozytywnie dziś dzięki temu jestem ;-) czasem potrzebna jest chwila tylko dla siebie. Ja jak mnie wilk zaczyna sscać to robie sobie taki litrowy kubek herbaty albo kawy w zależności od pory dnia i wypijam do dna, dzięki temu mam przez jakiś czas spokój ;-)
patusia pewnie, że to trudne i trzeba przyjąć do wiadomości, że problem leży w głowie, a z tymi problemami najtrudniej się uporać... Wiesz zawsze zazdrościłam (ale tak pozytywnie) kobietom, które mając dobre 20-25 kg nadwagi, nie krępowały się w gorące upalne dni założyć krótkie spodenki czy spódniczkę ledwo zakrywającą tyłek. Zazdrościłam im tej odwagi (bo wiadomo jak w dzisiejszych czasach ludzie potrfią być podli i jakie są kanony mody), wiary w siebie i akceptacji własnego ciała! One są osobami godnymi podziwu, bo pomimo złośliwości i zniesmaczonych spojrzeń innych zawistników potrafią być sobą, nosić dumnie głowę, tryskać humorem i cieszyć się życiem może w przyszłości i nam się uda nauczyć takiego podejścia.
9 czerwca 2010, 11:24
A ja mam doła. Wczoraj wieczorem się dowiedziałam że moja kuzynka ma raka w plucach i że ma przerzuty,aż mi się wszystkiego odechciało. Dziś rano to się zmusiłam aby iść wteren...ach szkoda gadać
9 czerwca 2010, 11:26
9 czerwca 2010, 11:29