- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2010, 10:49
21 sierpnia 2010, 21:57
no to napiszę Wam kochane co nieco o tej książce...
zacznę od tego, że jak wiecie szukam dla siebie najlepszej metody... zrobiłam już analizę swojego sposobu żywienia, postanowiłam działać metodą małych kroczków i w sumie uważam że to jest strzał w 10 gdyby nie moja kompulsywność ale to już jakby inna para kaloszy... w każdym razie trochę mi brakowało takiego uporządkowania tych swoich przemysleń i brakowało mi trochę pomysłów... no i ostatnio siostra pozyczyła mi książkę pt. "Magiczne jedzenie". Wielka kniga ale jak ją tylko przejrzałam to już wiedziałam że mogę tam znaleźć coś dla siebie. Przeczytałam od deski do deski, porobiłam notatki i stwierdzam, że to jest właśnie to! Strasznie mi ta książka pomogła poukładać te swoje pomysły na zrzucanie kilosków, wyjaśniła wiele popełnianych przeze mnie błędów...
Generalnie jest to książka która traktuje o wpływie stężenia cukru we krwi na między innymi wagę. Głównym zamierzeniem jest więc pokazanie jak jeść żeby to stężenie się utrzymywało na dobrym poziomie a nie skakało w górę i w dół powodując m.in. właśnie napady głodu itp. W każdym razie najogólniej mówiąc proponuje sposób jedzenia który nie wiąże się z wyrzeczeniami ale z wprowadzaniem pewnych zmian tak aby jeść zdrowiej a również mniej kalorycznie - czyli to na czym mi najbardziej zależy. Mówi o stopniowym wprowadzaniu zmian tak aby się do nich przyzwyczajać, pokazuje pewne sztuczki mające na celu zmniejszenie kaloryczności potraw, wskazuje jakie np. jest najlepsze śniadanie, podpowiada jak jeść w restauracjach czy podczas imprez żeby nie złapać sie w pułapki "złego" jedzenia... Moim zdaniem ta książka to taka wypadkowa kilku diet - np. proteinowej dukana i opierającej sie na IG Montinaqa...
...żeby za bardzo nie mącić napiszę wam kilka przykładów które się mi bardzo spodobały a sama na nie nie wpadłam...
Edytowany przez 1197681653b8eabb94d8966f7f2065b0 21 sierpnia 2010, 21:58
21 sierpnia 2010, 22:09
powiedzmy że uwielbiamy soki z kartoników i nie umiemy ich sobie odmówić... to redukujemy ich liczbę w taki sposób, że wypijamy dziennie góra pół szklanki po np. obiedzie traktując to jako deser... kiedy nie potrafimy się powstrzymac od podjadania to decydujemy się na suszone owoce, jogurt naturalny albo jajko na twardo, które jest proteinką wspomagającą spalanie tłuszczu... staramy się jeść kwaśne produkty (marynowane warzywa, musztarda, kapusta kiszona, ocet winny do sosów...) bo one osłabiają wplyw cukru po posiłku na nasze samopoczucie... jeśli nie potrafimy się obejść bez ziemniaków jemy połowę stałej porcji zastępując tą drugą piure z fasolki typu jaś która obniża ładunek glikemiczny posiłku...
...bardzo dużo w tej książce pomysłów jak przemycać owoce i warzywa do posiłków co dla mnie jest ważne i pomocne gdyż mam z tym wielki problem i bardzo mało w mojej diecie właśnie warzyw i owoców...
...ważne jest to białko (proteinki) w każdym posiłku bo ono utrzymuje uczucie sytości no i pomaga tkance mięśniowe spalać kalorie i pozbywać się tkanki tłuszczowej...
21 sierpnia 2010, 22:21
...możemy sobie od czasu do czasu pozwolić na coś np. słodkiego bo całkowite wyeliminowanie słodyczy może powodować spadek nastroju, sprowokować do podjadania i położyć kres całej diecie...
...bardzo fajne są pomysły na zmniejszenie kaloryczności potraw które lubimy a są dosyć tuczące, takie jak np. pizza... i tak zamiast zjadać 2-3 kawałki pizzy z kupą sera i na grubym cieście można sobie pozwolić na 1 kawałek pizzy na cienkim cieście z warzywami i do tego sałatkę z warzyw z sosem na bazie np. oliwy z oliwek i octu winego...
...poruszają w tej książce nawet kwestię uczucia nadmiernego ssania ok godz. 15:00... o dziwo faktycznie ja tak mam... do obiadu mogę się trzymać bez żadnego problemu a potem, po obiedzie po prostu muszę walczyć jak lew żeby czegoś niepotrzebnego nie zjeść... no i sie okazało że jeśli zjem lepiej skomponowany - bardziej sycący, czyli żeby pojawiło sie to białko i niewiele węglowodanów - obiad i śniadanie to nie będę miała takich napadów a jeśli się zdarzą to mogę się ratować np. owocami, migdałami, orzechami a nawet kilkoma herbatnikami pod warunkiem że będą pełnoziarniste...
...fajnym sposobem na zapełnienie żołądka jest wypicie przed posiłkiem filiżanki np. bulionu... do tej pory unikałam jedzenia w ogóle 2 posiłków - bo jeśli zjadłam zupę to musiałam wciskać 2 danie a teraz dotarło do mnie że to dobrze tylko po zjedzeniu np. zupy powinnam nie wciskać w siebie drugiego dania tylko zjeść go po prostu dużo mniej a tę zupę potraktować jako główne danie...
...co do wzmacniania silnej woli - ważne jest ważenie sie raz w tygodniu bo masa ciała waha się z dnia na dzień a to może nas zniechęcać do dietkowania; gdy mamy ochotę coś zjeść nadprogramowo to staramy się odwrócić naszą uwagę robiąc coś, ćwicząc czy nawet głęboko oddychając; staramy się ćwiczyć codzennie nawet jeśli by to było 5 minut bo lepiej tak niż nie ćwiczyć wcale twierdząc że nie mamy tycg 30 minut wolnego czasu...
21 sierpnia 2010, 22:26
ponadto książka zawiera opis "magicznych produktów" uwzględniając ich korzyść dla organizmu, dla zdrowia, sposoby przyrządzania i przepisy...
...pokazuje jak zastąpić typowe śniadanie czy obiad podobnym ale zdrowszym i mniej kalorycznym...nawet nie wiedziałam że zastępując np. big maca z frytkami i napojem gazowanym - hamburgerem z sałatką i sokiem pomarańczowym schodzimy z ponad 1300 kcal na raptem mniej niż 450...
Tak w skrócie dużym sporóbowałam Wam opisać treść książki... nie jest to może jakies przełomowe ale mi naprawdę otworzyło oczy na wiele spraw związanych z moim odżywianiem... najwazniejsze że dodała mi jakoś pozytywnej energii i poczułam się naprawdę zmotywowana... porobiłam sobie notatki, jeszcze kilka stron chcę zeskanować, m.in. kilka przepisów i zamierzam wprowadzać po kolei pewne zasady do mojej diety...
22 sierpnia 2010, 09:18
22 sierpnia 2010, 12:19
22 sierpnia 2010, 12:59
22 sierpnia 2010, 14:22
kochane to jest książka bez autora bo wydana przez Reader's Digest a tytuł "Magiczne jedzenie - jak w prosty sposób poprawić stężenie cukru we krwi" :)
książka ma 360 stron i format większy niż A4 więc ciężko ją streścić ale faktycznie jak dla mnie to taka skarbnica wiedzy... w naprawdę prosty sposób wyjaśnia jak na nas działają różne podukty i jak lepiej jeść i omijać różne pułapki... Szkoda że nie mam ksero na własny użytek bo bym Wam ją skserowała i wysłała...
22 sierpnia 2010, 14:35