Temat: osiągnąć wymarzone 8 z przodu

Zapraszam wszystkie dziewczyny, które marzą o wadze z 8 z przodu:). Długoterminowe założenie to 6 z przodu, ale małymi kroczkami łatwiej.
Moim celem jest osiągnąć magiczne 8 w marcu.
Michelin wielkie gratulacje!!! pomalutku i do celu...czyli wygląda na to że Twoje metoda małych kroczków się sprawdza:)

Yola - czekamy z niecierpliwością
Dziewczynki kochane musiałam odpocząć od vitalii i się otrząsnąć i się otrząsnęłam ..... jutro ważenie, chyba sporo przytyłam i od nowa Polsko Ludowa. Nie wiem dlaczego jestem taka głupia- byłam na dobrej drodze i oczywiśćie musoiałąm zboczyć. Pocieszcie sierotkę.......
trochę sobie przemyślałam i trochę łez uroniłam i mam nadzieję że mi wyszło na zdrowie....
Kochana Yolu to chyba taki okres był - każda z nas musiała sobie co nieco przemyśleć i nabrać odpowiedniego dystansu do Vitalii - ja zeszłam na dietę samodzielnie przygotowywaną , Michelin tez odnalazła z tego co pisała swoją metodę . Może tak będzie nam po prostu lepiej. Najważniejsze, że mimo wszystko trzymamy się razem!! Ja wierzę że nam się uda:)
Ja też tak myślę szkrabonku kochany i czekam na twą wizytę w mojej miejscowości:))).
Wydaje mi się że sobie pookładałam moje życie i priorytety i dietę też:))

szkrabon  na razie jakoś tak powolutku do przodu... małe mam te spadki wagi ale co nagle to po diable hihihi  wole już zrzucać powoli ale żeby efekt był niż zrzucić szybko kilka kg jakąś drakońską dietą a potem nadrobić dwa razy tyle :)

 

yola  każda z nas przeżywa rozczarowania i ja za każdym razem się sobie dziwię dlaczego, skąd załamanie skoro na przykład idzie w miarę dobrze... ale taka widocznie nasza natura! najważniejsze to to, że mamy nadal chęć i siłę sie podnieść i dalej próbować! sporo mamy do zrzucenia więc pewnie jeszcze pojawią sie takie kłody na naszej drodze ale razem damy radę!!! ja jestem z Ciebie dumna, że się nie poddałaś i postanowiłaś walczyć dalej!

 

 

Michelin dzięki za miłe słowa, udało mi się chyba ogarnąć, bo wczoraj dietkowałam idealnie, dziś też mi nieźle idzie, trzymam się planów jedzeniowych, które sobie przygotowuję:). Ale sobie przemyślałam duuuużo
najważniejsze że jednak do czegoś konstruktywnego w tych przemyśleniach Kochana doszłaś! to podstawa. u mnie też pomalutku do przodu - po niedzielnym 93.7 dziś już 92.9 więc na dzisiejszy dzień pełna radość! jeszcze paska nie zmieniam:) żeby nie zapeszyć:) hihi
ja na razie też jestem na dobrej drodze :)  gonię Was chociaż baaaardzo powolutku
michelin nieważne czy szybko czy wolno, ważne że w dół :))
szkrabon cieszę się, że jest mniej
a ja mam opiekunkę dla dzidziusia i mogę w miarę spokojnie myśleć o powrocie do raboty.....
u mnie jest mniej i to stosunkowo sporo, ale pasek zmieniam w sobotę:))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.