- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 sierpnia 2012, 11:55
28 listopada 2012, 17:18
28 listopada 2012, 21:44
28 listopada 2012, 22:26
29 listopada 2012, 07:34
dziewczyny Pomocy!! Potrzebuje pożądnego kopniaka!! Nie ćwicze, nie odchudzam się, jedynie co robię to się lenie!!! :( i każego dnia rano mówię że dziś znów od nowa zaczynam a mi nie wychodzi :(
Dziś niby też zaczynam ale nie wiem co z tego wyjdzie:(
29 listopada 2012, 13:47
Czesc dziewczynki!
Oh jak was zaniedbalam, ale szybko nadrobilam nieprzeczytane posty. no i oczywiscie najbardziej jestem ciekawa jak tam nasza swieza mezatka?! asienka! czekamy na relacje :)
beatka kopniaka mozesz dostac ode mnie! nie ma co sie obijac :) wracaj do dobrych nawykow. Opowiadaj jak w nowym miejscu? Jak Cie maz przyjal?
natalka piekna waga:) naprawde super Ci idzie:)
Ja sie przyznaje bez bicia, ze ostatnio nie cwicze, bo nie mam kiedy... Diete trzymam jako tako - teraz juz wpadlam w taka rutyne, owsianka rano, jakas mala kanapka albo owoc na drugie sniadanie, salatka na lunch, potem maly banan i na kolacje w domu jakies miesko z warzywami. Nie bywam juz glodna, czasami nawet wydaje mi sie ze zjadlam za duzo, ale to chyba ogolnie juz organizm sie przyzwyczail do mniejszych porcji.
W weekend bylam w Polsce i zalatwilam kilka rzeczy, m.in. mam juz sukienke na slub, a raczej dopiero ja zamowilam. Do naszej imprezy jeszcze dobre kilka miesiecy – slub jest w kwietniu, ale coraz bardziej mysle o przygotowaniach
jak bylam u rodzicow to sie wazylam u mamy I pokazywalo 64,5. Ale musze sie kiedys zwazyc u siebie I zobaczyc jak mi idzie. ZNow sie lekko podziebilam wiec musze kilka dni wypoczac I dopiero wroce do cwiczen… tak naprawde to mam nadzieje ze w ten weekend bedzie inauguracja nart! Stok juz osniezony czeka :)
milego popoludnia!!! :)
29 listopada 2012, 15:38
expatka tak jak się spodziewałam mój mąż może i zauważył że trochę schudłam ale nic miłego nie powiedział :( wylewny to on nie jest. Przyjechał po mnie do Helsinek i już z tamtąd jechaliśmy razem, później pół noicy przegadaliśmy a on rano do pracy i zaczeło się. Co dzień robi po 10 godzin a jak może to i dłużej więc ja siedze sama z dzieciami, no i tak jak w Polsce było czyli pranie sprzatanie itp, z tym że teraz muszę robić obiadki dla męża i teścia. Ogólnie mieszkamy na wiosce i nie ma za abrdzo gdzie chodzić ale na jakiś spacer zawsze wyjdę. Dziś spadł śnieg. A z okna widać u mnie same skały i zatokę.
Dziś jak narazie dużo nie nagrzeszyłam, nie wydaje mi się żebym dużo zjadła ale trafiło się jedno ciasteczko :( No i dostałam @ więc chodzę wściekła cały dzień
29 listopada 2012, 16:10
29 listopada 2012, 19:18
29 listopada 2012, 19:29
no musze coś porobić. jakoś się muszę ogarnąć bo szkoda zaprzepaścić tego co już udało mi się zgubić.. Ale naprawdę ciężko się wraca do diety i ćwiczeń..
Obiecuję że jutro zamelduję jakieś ćwiczonka no i mam nadzieje że też poinformuję o udanym dniu dietkowym :):):)