Temat: Zrzucajmy razem

Zapraszam wszystkich do wspólnego odchudzania. Zaczynamy jutro i kończymy 31 maja 2010. Mam w planach zrzucić 11kg. Zapraszam więc wszystkich chętnych.
Nati pogoda straszna mnie głowa rozbolała ,piję wlasnie kawę z mężem ,mam lapka w kuchni ,mąż zajada do kawki ciasteczka familijne ,dzieciaki jeszcze w piżamach .W piekarniku pstągi i gotuję fasolkę .
Pasek wagi
hej dziewczyny. Przepraszam za nieobecnośc ale od wczoraj popołudniu nie miałam internetu :(, nie wiem dlaczego, coś znowu sie zawiesiło pewnie.

Chyba wczoraj dopadło mnie dietowe zmęczenie, nie mialam na nic siły, praktycznie cały dzien przeleżałam w łóżku. Dzisiaj juz chyba jest lepiej. pogoda pewnie tez zadziałała, wczoraj mgła, snieg, zimno a dzisiaj słoneczko.
Juz byłam na siłowni dzisiaj, tylko 30 min na rowerze. Koleżanka mnie uświadomiła co może mne spotkac jak rozwale sobie ściegno - gips --> zero ćwiczeń, tragedia. Wiec bede na siebie uważać.

Dzisiaj ide na impreze do clubu, ale obiecuje zero alkoholu, bede piła wode :). Sama nawet nie chce, bo widze juz powoli efekty diety :). Wazenie mam dopiero w poniedziałek, nie chce sie doprawic pustymi kaloriami

Włąsnie zjadłam obiad pstąga z piekarnika i folii i fasolka niebo w gębie .
Pasek wagi
wczoraj zrobiła mus cytrynowy z książki dukana, ale powiem szczerze ze jest straaaaaaaaaaaaaaasznie kwaśny. Chyba należałoby dodać do niego np słodzika, bo jest stanowczo za kwasny
Dzięki Nati:)Ty tesz idziesz jak burza:)Super...Zara zlece na imieninki do męża przyjaciułki(tylko nas troje:))Będzie dietkowo rybka z foli( oczywiscie z piekarnika) a słodkiego nie jemy:)...Oczywiście troszkę wypijemy podobno Martini z pepsi 0%cukru.(dozwolona w Dukanie) Buziolki lecę Pa
w takim razie udanej imprezki lulka :)
baw się dobrze lulka.
Pasek wagi
a ja właśnie zjadła kolację zrobiłam sobie placuszki dukanowskie z serka i otrębów na to dżem .
Pasek wagi
również własnie zjadłam obiadokolacje: pierś z kurczaka w przyprawach z musztarda i serkiem naturalny,. PYSZNOŚCI :)
Witajcie panienki-ja już wróciłam. Całe szczęście bo drogi z Łodzi do Oświęcimia są straszne mokre, co 50km inna pogoda. Słońce, śnieg, deszcz. Nareszcie już w domku. Dziś postanowiłam się nie ważyć, zobaczymy co pokaże jutro rano. Byle nie 105kg bo będę płakać he.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.