Temat: 6-tkowa odNOWA 1 września - 1 grudnia 2012

marcelka dobry plan. 1/3 już zrealizowana, teraz już z górki :)

Będzie prywata teraz: Bogusia, a nie umieściłaś mnie na czarnej liście?

Ktoś przypomniał że do końca akcji zostały już tylko 2 tygodnie. Ale możemy liczyć na kolejną, jakąś zimową akcję?

Kateszko wysłałam list za radą Marcelki do Vitalii.

Marcelko...ja tak ostatnio każdego dnia egzystuję, wstać i czekać aby się ten dzień skończył.
A tak marudząc, to ostatnio stwierdzam że życie jest do dupy i cholernie ciężkie!

Kolejna akcja zdecydowanie musi być! Inaczej nie przetrwam i się roztyję na maksa! Dwa tygodnie normalnie nie wierzę że od września nic ze sobą nie zrobiłam! I całe wakacje też się obijałam! Dobijające....

U mnie waga stoi jak wryta i nie daje za wygraną. Dobija mnie to, ale mam nadzieję że te ćwiczenia spowodują że mi cm będą spadać, bo kg to już tam mogą nawet takie zostać, a co tam!

Koniec marudzenia. Miłego dnia. Ja dzisiaj za pierogi się biorę!

justyna.ja, ja tak mam ostatnio często w dni pracujące. Jestem tym trybem najzwyczajniej zmęczona, nie umiem się przestawić. Brakuje mi 2 dni wolnych z rzędu. Od początku m-ąca dopiero teraz - 17go będę miała sob i niedz wolną. Wychodzę z domu koło 9.00, wracam o 21.00 no koszmar jakiś!

A teraz jakiś kryzys mnie dopadł! Nie wiem o co chodzi, przecież dopiero przyszłam do pracy. "Ukradłam" sobie wodę na kawę i popijam nielegalnie i co? Zasypiam na siedząco, nie wiem co jest grane ehhh Muszę się koniecznie jakoś rozbudzić. A w szufladzie czeka książka "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" ale jak się za nią zabiorę, to chyba całkiem usnę!!! grrr

Bogusiu, a próbowałas z innej przeglądarki?

Marcelka  - zrobiłaś kawę w moich filiżankach z pracy... lubię je bardzo  ;))
Ja nie byłam dziś grzeczna na śniadanie... zrobiliśmy sobie śniadanie imieninowe - był tatar i duszone mięsko, troszkę sałatki... kawałek kabanosa... ech Luise... co ty wyczyniasz ??...
Jestem zawalona pracą ledwo żyję, naprawdę nie wiem jak długo wytrzymam taką presję czasu.... zaczęłam brać lecytynę na wyciszenie i poprawę pamięci, momentami chce mi się krzyczeć, ze mam dość...
Nie idę dziś na zumbę @ jak mnie już dopadła to tak, że nie ma mowy o podskokach i innych wygibasach... zmykam dalej działać choć odechciewa mi się wszystkiego...
Marcelka książka w pracy - dla mnie to kosmos... broszury bym nie przeczytała ... zmykam

Dziewczyny - OCZYWIŚCIE że zimowa akcja będzie bo ja musze jeszcze nico ciałka zrzucić no a na pewno nie mogę przytyć. Ale proszę mi tu spiąć pośladki i  w tej akcji dać czadu na finiszu!!!

pa miłego dnia! Dziś jest mój szczęsliwy 13ty

luisko, no własnie te filiżanki bardzo mi się spodobały w zestawie oczywiście z tymi talerzyko-podstawkami :)

Czy Wy wiecie, że ja nadal się nie rozbudziłam? Od 10.00 siedzę i odpowiadam na maile i zaglądam tutaj. Nie ma mowy o czytaniu (choć tu muszę w ukryciu, ale zwykle kilka kartek mi się udawało) Zabieram dzisiaj książke do domu i tam będę ją pochłaniać... :)