Temat: 6-tkowa odNOWA 1 września - 1 grudnia 2012

"21" AKCJA 6-TKOWA!

YESienna odNOWa

6-tkowa AKCJA

1września - 1 grudnia 2012




Jeśli:

1. masz za sobą kilka miesięcy redukowania się i do celu brakuje już niewiele,
2. planujesz w najbliższych tygodniach osiągnąć wymarzoną „wagę idealną”,
3. chcesz zobaczyć „6 z przodu” lub zmniejszyć cyfrę „za 6tką”,
4. jesteś sympatykiem „6tkowych akcji”

5. Chcesz schudnąć w ciągu 3 miesięcy przynajmniej 6kg?

to znaczy, że ten wątek jest dla Ciebie!




CEL 6-tkowej akcji (13 tygodni) nr 21:

zrzucić MINIMUM 6 kg

Zapisy do 2 września 2012 (niedziela) do godz.23:59 - podanie aktualnej wagi

Ważymy się najlepiej w sobotę rano i podajemy wagę na forum, wypełniając ankietę.

JAK SIĘ ZAPISAĆ?

zgłaszasz się w tym wątku wpisując swoją aktualną wagę

a od 8 września wypełniasz co tydzień ankiety

ANKIETA COTYGODNIOWA

1. waga aktualna:

2. zmiana od poprzedniego pomiaru:

3. poziom zadowolenia (-10 do +10):

4. komentarz:

5. zadanie (czyli jak planuję pracować nad utratą wagi w najbliższym tygodniu)


W tej akcji wracam do odchudzania ;)

 

Chudniemy razem?

YES!!! NOW!!!

Pasek wagi
Witam wszystkie. Trochę spóźniona, ale praca wzywała pilna i musiałam ją zrobić. Gratuluję spadeczków, życzę dalszych. Ja coś nie mogę zabrać się za siebie solidnie. Może od dziś znów zacznę?
Kurde, tylko nie mogę wstawić tabelki ani wykresu, bo mi wypisuje, że przekroczono dostępną ilość miejsca.
Pasek wagi
Witam wszystkich
Mi waga pokazuje mniej niż podałam teraz tylko to utrzymać a najlepiej jeszcze zrzucić! Mam nadzieję że w następną sobotę wyjdę już z tej dziury...robię co w mojej mocy!
Mam już od tygodnia zakwasy, staram się je rozruszać, ale nadal mam te zakwasy. Dzisiaj to już przegięcie, już jestem nimi zmęczona dosłownie. Najchętniej nic bym nie robiła, a na dzisiaj zaplanowałam sobie ćwiczenia. Podejście do Ewki nr 2, mam nadzieję że pomimo tych zakwasów pójdzie mi dzisiaj lepiej. Choć nie wiem jak to przeżyję...

Aju... wszystkiego najlepszego tylko kg jak najmniej! Oby tak dalej Ci szło!
czesc kochane
ajeczko, wszystkiego co najlepsze ci zycze

u mnie za oknem nadal mgla, w glowie kraza opowiesci dziwnej tresci
cos bym chciala, nie wiem co...
Pasek wagi
A ja już jestem po zaliczeniu ważnej dla mnie prezentacji na uczelni i teraz schodzi ze mnie stres :) no i humorek dopisuje :) no i w końcu wieczorem będą ćwiczenia :) marzą mi się kolejne duże spadki :) pozdrawiam
Pasek wagi

Witam poniedziałkowo...

jerzokb, to nie tylko Ty masz problem z dodaniem obrazka, już ze 4 razy natknęłam się na różnych forach, że nie mogą dodawać, bo coś tam jest przekroczone i zmniejszenie nic nie daje.

justyna.ja, to zacznij dzień od rozciągnięcia się, zakwasy trzeba rozruszać. Kilka przysiadów, skłonów, wymachów rąk na pewno Ci pomoże :)

aju, 100 latek!

 

Dziewczyny... ja mam dość! Mam okropny dołek jesli chodzi o moje jedzenie. Totalnie sobie z nim nie radzę. To już nawet nie chodzi o to, że ja nie chudnę! To chodzi o to, że ja wpierdzielam!!! Nie jstem głodna, a jem. Nie umiem się powstrzymać. Zero wyrzutów sumienia, a po zjedzeniu tylko w myślach "ale Ty głupia jesteś". To wszystko! Jestem od lat na vitalii, kiedyś ważyłam 69 kg, teraz 75 - pewnie nawet ponad. Bawię się 1-2kg w tą i z powrotem. Jestem zmęczona i smutna! Wciąż fallstart! Poważnie zastanawiam się nad odejściem stąd, bo jaki sens ma tu moje nibyodchudzanie? To portal, dla tych, którzy chcą walczyć o siebie i robią to, a nei dla tych co od lat się obijają i udają, że się odchudzają... Smutno mi! :(

Pasek wagi

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA :)))

czytam i mi się banan na twarzy coraz większy robi :))))

Pasek wagi

marcelko - ja miałam dokłądnie to samo co Ty!! Jak dochodziłam do 100kg na wadze. Jadłam non stop i nie miałam siły przestać - osiągnęłam dno jak mi tchu brakowało i nie mogłam podbiec do synka i jak na wadze pokazało się 99kg. Nie życze CI takiego wyniku, ale wtedy postanowiłam że się ogarnę - nawet chciałam iśc do jakiegoś klubu ale jedzenioholików Z jednej strony chciałam, a z drugiej tak mi było dobrze jeść i nieczego sobie nie odmawiać, Tylko już nie miałam w co się ubrać i odbicie w lustrze aż krzyczało!!! No i próbowałam dwa kilo w dół- trzy w górę, odmawianie sobie kolacji i cierpienie że się tak muszę umartwiać a potem jak nikt nie widział (to było najgorsze) wyjadałam to, co sobie wcześniej odmówiłam i to jeszcze z nawiązką. Po miesiącu miałam znów tą samą wagę co wyjściowa i wtedy trafiłam na dietę Dąbrowskiej no i powiedziałam sobie że to JEDYNY ratunek - restrykcyjna, trudna dieta z dokładnym jadłospisem. Ciężko było i nadal nie jest łatwo ale ćwiczę charakter  i nie myślę o durnym żarciu. Mam czas i energię i WOLNOŚĆ a to jest warte poświęceń. Ta wolność jest najatrakcyjniejsza, bo jedzenie nie ma teraz nade mną władzy, choć czuję że już za tydzien bedę musiała ostro walczyc by jojo nie wróciło z nadwyzką.

Dasz RADĘ!!!! Uwierz w to i działaj - nikt z a Ciebie tego nie zrobi.

Pasek wagi

Wiem, że nikt inny, tylko ja tu jestem winna. Tu nie chodzi o użalanie się nad sobą, tylko o problem. Mogę ładnie trzymać się diety w ciągu dnia. Nie żadnej restrykcyjnej, tylko zwykłego MŻ z większą ilością warzyw i owoców, ale jak przychodzi wieczór/noc... I nie umiem tego opanować. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja wówczas wcale nie jestem głodna. To siedzi w mojej głowie. Z drugiej strony wiem, że jak tak dalej będzie to będzie na wadze coraz więcej i samopoczucie coraz gorsze i wciąż MYŚLĘ O DIECIE i jestem zmęczona tym myśleniem. Nie wiem co mam zrobić. Wiem, że nie starczy mi powera na dietę Dąbrowskiej skoro zwykłe MŻ mi nie wychodzi, a ta dieta jest bardzo radykalna i bez odstępstw...
W dodatku pogoda nie nastraja pozytywnie, a ja popadam w coraz większy dołek, a to zwykle kończy się w....lodówce!!!

Pasek wagi
marcelka - ja też mam problem z ogarnięciem się i dlatego dla mnie duże lepsze są diety, które ściśle mówią co można a co nie. Jak mam dietę MŻ to na mnie nie działa bo dietkuję 2-3 dni a potem sobie pozwalam na coś. Jak mam konkretną i niezbyt długą listę dozwolonych rzeczy to łatwiej mi się tej listy trzymać. Może właśnie jakaś dieta rygorystyczna będzie dla Ciebie lepsza.
marcelko....myślę że każda z nas to przechodziła lub przechodzi. Wieczory też są dla mnie najtrudniejsze. Żadną dietę nie mogę mieć, bo nie wytrzymuję! Dlatego też korzystam z MŻ. Wieczorami staram się jeść coś białkowego, serek wiejski, twaróg, jajka na twardo cokolwiek by być bardziej syta. Gdy jestem głodna, to jem...nie ważne która jest godzina, nawet o 23 potrafię zjeść. Czasami pozwolę sobie na kanapkę ale staram się by to było rzadko. Zazwyczaj wcinam serek wiejski, albo jakiś mały jogurt, po prostu by poczuć że coś jem-oszukać samą siebie. Jeśli nadal jesteś głodna to porób coś, by zapomnieć, nie mieć czasu myśleć o jedzeniu, albo idź spać. Trzeba sobie jakoś radzić. Nie miej wyrzutów że wieczorami jesz...jedz,ale z głową, zdrowsze rzeczy.
Polecam też buraczki, ugotowane i pokrojone na kawałki, 2-3 buraczki i jestem syta a nawet na noc nie ma dramatu że coś takiego jem i nie mam wyrzutów sumienia...Najważniejsze to znaleźć na siebie sposób! Na pewno jakiś jest, ja w to wierze! Nie poddawaj się i broń boże nie zostawiaj nas! Po to tu jesteśmy by się wspierać! Mnie to pomaga bardzo...

A ja jednak się wzięłam za tą Ewkę. Zrobiłam może z 30 min a całość trwa 45... nie dałam rady więcej, byłam mokra jak nie powiem co. Jednak jestem dumna z siebie że w ogóle ruszyłam tyłek pomimo zakwasów! Rozciągam się zawsze po ćwiczeniach... Przed chwilą wcięłam na obiad omlet z warzywami na patelnię (pycha) i popiłam herbatką zieloną. Wypadałoby pójść po jakieś zakupy i mężowi też zrobić obiad

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.