27 stycznia 2010, 14:38
Witam,
chciał założyc swój własny topik w którym codziennie będe pisac o swoich poczynaniach, sukcesach i portazkach (tu mam nadzieję że żadko cos wspomne w temacie) ;)...
W 2009 roku wazyłam prawie 120kg... dużo schudłam - dopadło mnie jednak jo-jo.
Teraz startuje z wagi 113kg. Od stycznia spadłam do 106,8kg.
Swój cel ustalam 74kg :)
Zapraszam inne osoby które maja ochote ze mną chudnąc, wspierać itp.
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4583
6 listopada 2010, 14:56
czarnuszka nie żartuj kobieto-przemyśl to dobrze..moze jeszcze dojdziecie do porozumienia-trzymaj sie
- Dołączył: 2009-10-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7434
7 listopada 2010, 13:43
witam moje piekne panie!:)
wczoraj na studiach ok było, bo kolokwium było z ang. proste, chyba dlatego, że niektóre kobitki narzekały, że nie rozumieją itd. to profesorka zrobiła prosty;P
a teraz obecnie to siedzę i na mojego czekam tzn. jeszcze z ok. 1h będę czekać heh;)
- Dołączył: 2009-10-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7434
7 listopada 2010, 13:45
czarnuszka - przemyśl to, bo to poważna decyzja i może porozmiawiaj o tym z mężem, o swoich obawach i (oby niedoszłych) planach, bo warto się postarać i odbudować to, co było i napewno gdzieś tam jest nadal między Wami..
kasiula - gratuluję!:)
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1628
7 listopada 2010, 17:06
Dzięki dziewczyny ale ten czlowiek sie nie zmieni nigdy w zyciu !! tylko koledzy i chlanie wiele razy probowalam z nim rozmawiac ale on jest tak tempy jakbym rozmawiala z dzieckiem. Mielismy jechac na zakupy i co,....oklamal mnie ze ma jakies szkolenie ze strazy a ja pojechalam do remizy i sie okazalo ze siedza tam i pija. Juz dlugo sie zastanawiam nad tym i niestety moja decyzja sie nie zmienia
- Dołączył: 2010-06-01
- Miasto:
- Liczba postów: 299
7 listopada 2010, 20:20
Czarnuszka-skoro jest zle i wiesz,ze lepiej nie bedzie to masz racje...jestes mloda mozesz sobie ulozyc zycie na nowo...skoro on sie nie zmieni musisz pomyslec o sobie i o dzieciach,trzymaj sie!
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4583
7 listopada 2010, 22:44
czarnuszka-przykro mi-współczuje kochana-jeśli życiem zaczyna rządzić alkohol to jest juz bardzo źle:(
och znam ja strażaków..znam...i wiem dokładnie co robią w pracy..mąż mojej kuzynki bardzo się zmienił odkąd został jednym z nich... również maja dwoje dzieci i zaczynam zauważać ze źle sie u nich dzieje..plus jest taki ze kuzynka pracuje i ma choć taka odskocznie..ale gdy jest w pracy a dzieci pod jego opieka to tez nie ma spokoju...wiele razy wrociła i zastala dzieci z tesciowa bo podobno mial wezwania...zapewne domyslasz sie ze wezwania nie było do pozaru tylko do kielicha:(
ach ci faceci...
trudna sytuacja..moze chłop cos zrozumie jak go zostawisz?mam taka nadzieje-trzymaj sie kochana
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1628
8 listopada 2010, 09:00
Dzieki dziewczynki, kochane jestescie.Najgorsze jest to ze ja nie mam narazie gdzie pojsc, nie pojade do rodzicow ktorzy mieszkaja 300 km dalej zreszta u nich bylo by podobnie ale nie z piciem tylko z wygadywaniem musialabym im placic majatek ze u nich jestem wiec to odpada. Narazie moja praca jest na - minusie ale jak do grudnia moje paznokcie nie rusza o szukam normalnej pracy tylko bedzie mi smutno zostawiac dzieci na 8 godzin :( Ale coś za coś. Na szczescie moja tesciowa sie zawsze zgadza zeby z nimi zostac.
Wogole wczoraj mnie namawiali na zjedzenie domowej zapiekanki po 22 :/ no i zjadlam i waga troszke na plusie ale pewnie juz jutro bedzie ok jak wszystko mi zejdzie. Wkurza mnie to jak przyłaza do mnie znajomi i mnie namawiaja wiedzac ze sie odchudzam BUUUUU tempaki!!
MIlego dnia bebczki moje kochane.
- Dołączył: 2009-10-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7434
8 listopada 2010, 09:01
witam, witam:)
ja dziś do małej na 12, więc tu zaglądam:D
- Dołączył: 2009-10-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 7434
8 listopada 2010, 09:11
czarnuszka - to może mu powiedz jakoś wiarygodnie, że dajesz mu tydzień np. czy ileś i że już masz mieszkanie załatwione itd. i jeśli nie zacznie myśleć o Was to dajesz mu wolną rękę.., może takie coś by go wystraszyło i np. jakby się nie zmieniło to po tyg. się pakuj, a myślę, że mogłoby to podziałać.., bo on może własnie jest pewny, że nigdy go nie zostawisz itd... a nie masz jakiejś przyjaciółki u której byś się mogła na trochę 'przechować', gdyby nic na niego nie podziałało? bo na bank gdyby Was tj. Ciebie i dzieci by zabrakło w domu to by zrozumiał.., bo napewno Was kocha..
- Dołączył: 2010-07-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4583
8 listopada 2010, 10:57
jestem tego samego zdania co ANILEWE...