- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2010, 14:38
Witam,
chciał założyc swój własny topik w którym codziennie będe pisac o swoich poczynaniach, sukcesach i portazkach (tu mam nadzieję że żadko cos wspomne w temacie) ;)...
W 2009 roku wazyłam prawie 120kg... dużo schudłam - dopadło mnie jednak jo-jo.
Teraz startuje z wagi 113kg. Od stycznia spadłam do 106,8kg.
Swój cel ustalam 74kg :)
Zapraszam inne osoby które maja ochote ze mną chudnąc, wspierać itp.
21 sierpnia 2010, 10:34
21 sierpnia 2010, 11:00
21 sierpnia 2010, 11:05
Dziewczyny, co ja wczoraj przeżywałam za katusze.....pojechałam z moim Krzysiem na grzyby, a potem na CPN no i jemu zachciało sie pizzy. Z góry powiedziałam, że nie zjem ani kawałka, bo mi sie w nocy będzie odbijać (on nie wie, że próbuję zrzucic troche kg). Ale zamówił z tuńczykiem (moją ulubioną) i jechaliśmy do domu, a ten mi ciagle podkładał pod usta ta pizzę. Ale walczyłam ze soba dzielnie. I udało się. Nie skosztowałam.....ale ile mnie to kosztowało........ Wiem, że jeden kaweałek to może nie byłaby tragedia....ale mogłoby się na jednym nie skończyć, jakbym smaka poczuła.....
21 sierpnia 2010, 11:09
Może się dziwicie, że mój facet nie wie, że próbuję zwalczyć swoje sadło? Dlaczego tak jest? Bo on mnie przekonuje, że jestem fajna, że kocha moje ciałko i takie tam. A poza tym jak mi nie wyjdzie to nie chce się zbłaźnić. Wolę, żeby sam zauważył, że jest mnie mniej......
Nie mieszkamy razem, więc nie podgląda zbyt często co i ile jem, więc ciężko nie jest. A w poniedziałek wyjeżdża na dwa miesiące na jakieś szkolenie......to po powrocie chciałabym go lekko zaskoczyć.
21 sierpnia 2010, 11:12
21 sierpnia 2010, 12:05
czarnuszka - wakacje/lato się powoli kończą to i grille się skończą, więc korzystaj póki możesz!:)
Niekochana - no to opowiadaj, co tam się takiego ciekawego u Ciebie dzieje:)
Aguucha - no to podziwiam za silną wolę!:) byle tak dalej kochana:) // no i właśnie się zdziwiałm, że Twój nie wie, ale w sumie dobre powody, więc walcz, a napewno za te 2mies. go zaskoczysz!:) no a co do efektów to kochana wiem, że Cię nie pocieszę, ale u mnie ludzie to zaczynali cokolwiek mówić dopiero po ok. 20, jak nie 30kg.., choć mój mówił wcześniej, że widzi i 'czuje', że chudnę;), ale to u kazdego jest inaczej tak naprawdę, bo zależy od budowy ciała itd.:), ale Twój to po 2 mies. bankowo zobaczy, że 'malejesz' heh;)
21 sierpnia 2010, 12:06
21 sierpnia 2010, 12:09
Ale Wy tu piszecie, i piszecie... A ja nie mam czasu zagladać do Was często :(
Trzymajcie sie dzielnie!
Idę na spacerek z dzieckiem.
Pozdrawiam!