Temat: .

.
ja też mam dosyć..
nawet więcej ćwiczę, na początku nie jedzenie po 17 i ćwiczenia takie lekkie dawały efekty.. teraz? ani drgnie.
więcej ćwicze, raczej hmm.. intensywniej.
robiłam na początku 10 brzuszków, robię 100\150 , w  ogóle gdy kończę jestem spocona jak.. no
a waga? dalej focha ma ;/
ja nie wiem.. coraz bardziej brak mi motywacji ;/
.
siemanko :D hehe :D ale nuda w pracy ;p

a u mnie dziś cały dzień pada i też strasznie się nudzę a na dodatek internet cos dzis szwankuje... zwariowac mozna :P

a poza tym tez dumam  co tu wykombinowac zeby dalej skutecznie zgubic pare cm :D

Pasek wagi
.
poziomica moza narazie daruj sobie te cwiczenia i odpocznij skoro tak kiepsko sie czujesz....
Pasek wagi
.
mnie niestety ostatnio tez glod dopada wieczorem wiec musze chyba przeanalizowac dietke i wprowadzic jakies zmiany bo nie podoba mi sie to :P
Pasek wagi
Już chyba taki urok marca, że wagi strajkują i nic się nie chce. Wieczorne podjadanie też zauważyłam ostatnio u siebie ..
Dzisiaj upiekłam "bułeczki proteinowe" bo choć na diecie proteinowej nie jestem, to brakuje mi tego białka na kolację i popołudnie.
Przepis wzięłam od "asyku". Myślę, że są całkiem dobre, mi smakują z odrobinką  margaryny ;p
Oto przepis:
Jajka-3sztuki (175g)
Ser twarogowy (wzięłam chudy)-250g
Otręby ok 10-12łyżek (50g)
proszek do pieczenia, (niecałe pół łyżeczki) sól, mogą być przyprawy lub np. pietruszka
Do miseczki wbijamy jajka i dodajemy ser, miksujemy. Dodajemy otręby, proszek do pieczenia, sól i resztę wg. uznania i znowu miksujemy. Łyżką nakładamy na blachę wyłożoną papierem (radzę posmarować tłuszczem) w lekkich odstępach. Jedna łyżka, to jedna bułeczka. Mi wyszło 10.
Zdjęcie możecie zobaczyć u asyku w galerii, moje były nawet podobne ;P
No i to co najważniejsze, policzyłam wszystko, podzieliłam i przedstawia się to bardzo pozytywnie:
Na 100g bułeczki mają 154kcal,
Białko   21,6
Tłuszcze  5
Węglowodany  6
Myślę, że może się to którejś przyda ;))
A wy kucharzycie coś?

Ja czasem kucharze ;)
Podobno byki (czyli ja) to znakomici kucharze, jednak ja rzadko robię coś "tak od siebie" codziennie dbam o śniadanie i kolację dla siebie, raz o obiad też, raz nie, ale w ogóle żeby zrobić coś "bez okazji" musi mnie wena najść :D ale muszę przyznać, że wtedy wychodzi pycha ;p przynajmniej moje podniebienie tak uważa ;D hehe
Podjadanie zaczęło się i u mnie, ale wiecie co dziewczyny? Ja myśle, że ta pogoda nas tak wykańcza, raz wali śniegiem, raz wychodzi słońce, żeby za chwilę padać albo zrywa się wiatr. Mamy osłabione organizmy, które chyba domagają się zapasów tłuszczu ;p heheh
Ale trzeba się starać pomóc im jakoś inaczej ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.