- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2012, 13:51
2 lipca 2012, 14:23
Mam do zrzucenia 8 kg, ale to w dowolnym czasie. W wakacje wystarczą 3-4 kg, będę zadowolona.
Z ty, że ja zaczęłam już wczoraj, wraz z rozpoczęciem lipca i zamierzam to ciągnąć do końca wakacji, pomimo tego, że wyjeżdżam do Grecji. ;) Mam dosyć mocną motywację, sporo czasu na przygotowanie posiłków i ćwiczenia, więc może się udać.
Mój plan jest taki:
- ograniczam słodycze, ale nie zakazuję sobie ich (mam problem z przejadaniem się, jeżeli czegoś sobie odmówię; powstanowiłam więc jeść, jeżeli dadzą i oczekują, że zjem, ale samej nie kupować. Tudzież nie opuszczam żadnych ognisk, imprez, grilli);
- jem pełnowartościowe posiłki (w tym owsiankę, którą po raz pierwszy zjadłam wczoraj i uważam, że jest mega pyszna :D)
- staram się wykorzystywać każdą chwilę na ćwiczenia (= mniej czasu spędzonego przed kompem)
- robię A6W
- ćwiczę na pośladki, bo są straszne
- smaruję pośladki serum wyszczuplającym z Eveline, żeby pokonać cellulit
- do Grecji wyjeżdżam 18 lipca - wakacje, a tam zamiast słodyczy i ciasteczek staram się kupować owoce, owoce, owoce!
Wczoraj obudziłam się na kacu, ale sprytnie go pokonałam: 15 km rowerkiem + 11 km na bieżni. Niewiele jednak zjadłam, bo nie miałam apetytu.
Dzisiaj natomiast zaczęłam od rozgrzewki, a potem 45 km rowerkiem. Wireoczkiem jest też zaplanowany marsz ok. 10 km, bo muszę dojść ze znajomymi do sadu, a mamy niewystraczająco dużo sprawnych samochodów. :D
Edytowany przez Lenag0 2 lipca 2012, 14:24
2 lipca 2012, 14:39
2 lipca 2012, 14:40
2 lipca 2012, 16:35
2 lipca 2012, 20:38
ja już po ćwiczeniach. Wieczorem mam jeszcze zamiar powtórzyć jedną serię. ;) Wróciła motywacja. JEST! haa :D Dam radę, zrzucę ten brzuch i koniec. Mam motywację.. nie poddam się. Trzymajcie za mnie kciuki. Ja za Was MOCNO trzymam!!DAM RADĘ
Haha, szybko Ci motywacja wróciła :D Gratulacje. Mi jak motywacja ucieknie, to błądzi gdzieś po lasach i polach, w końcu udaje mi się ją odnaleźć po tygodniu, czasem nawet dwóch.. Nie jest jej przy mnie dobrze, bo takie ucieczki są dosyć często niestety. A wtedy tyję z tęsknoty :(
Tym razem na szczęście jest,. Najgorzej z tą moją Grecją, żebym nie przytyła, ŻEBYM NIE PRZYTYŁA!
2 lipca 2012, 21:49
2 lipca 2012, 22:02