O ICE słyszałam i mam od dłuższego czasu. Kartę o oddaniu organów noszę w portfelu od kilku lat - od kiedy na pierwszym roku studiów dowiedziałam się, że siostra mojej koleżanki miała przeszczep wątroby. Wtedy też koleżanka przyniosła nam oświadczenia woli, wzięłam, wypisałam i noszę. Moja rodzina o tym wie, że w razie czego ma moją decyzję uszanować.
Eveline. Hmm ja marznę i umieram po nim, czasem jest tak, że szybko się wchłonie i nie jest zimno, ale czasem jest okropnie aż mam gęsią skórkę na całym ciele i wtedy okrywanie się kocem nie pomaga, tylko jest jeszcze gorzej. Czy na cellulit pomaga - nie wiem, bo nie umiem tego cellulitu rozpoznać. Niby wiem jak, ale jakoś tak nie bardzo wiem, czy to aby na pewno to. Zdecydowanie moge powiedzieć, że Eveline skórę ujędrnia i wygładza, jest taka milusia w dotyku. Peelingów nie stosuję zbyt często, bo mi się nie chce
![]()
Co do systematyczności. Ja mam tak, że jak się wezmę za dietę na poważnie, to potrafię wytrwać i schudnąć. Z ćwiczeniami bywa różnie. Ostatnio już mam myśli, żeby to A6W rzucić w diabły. Na fitness chodzę regularnie, bo lubię, a jeśli bym nie poszła, to przepadają mi zajęcia, na które byłam zapisana i za które zapłaciłam. Więc chodzę
![]()
Ale bardziej dlatego, że lubię tam chodzić, że czuję, że coś robię fajnego dla siebie. Z rowerem mam ostatnio różnie. Jak jest zimno, to mi się nie chce na nim jeździć. Już wolę jak pada przynajmniej mam pretekst, żeby pojechać na fitness samochodem, a jak jest tylko zimno, to byłby tylko wykręt. Nie mogę się doczekać słońca i ciepełka