- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
24 lipca 2009, 16:37
Tak więc Dziewczęta zapraszam do tego wątku abyśmy się wspólnie wspierały w nie jedzenie słodyczy! Ja mam straszne wyrzuty sumienia z ich powodu a w szczególności gdy jem kilka dni z rzędu. I szukam pomocy!
Razem napewno będzie Nam raźniej kiedy to będziemy się wspólnie mobilizować, wspierać i podnosić na duchu !
ZAPRASZAM WSZYSTKICH KTÓRZY MAJĄ OCHOTĘ SIĘ WSPÓLNIE WSPIERAĆ;-*
DO DZIEŁA;-*
2 września 2009, 10:40
Oj ja też nie jestem obojętna na krzywdę ludzką. Zapewne mając taką pracę jak Ty miałaś, pewnie postępowałabym dokładnie tak jak ty. Jak ja nawet jak widzę ludzi chorych na raka to łzy same napływają mi do oczu bo wiem czym to się zazwyczaj kończy. Paskudna ta choroba :( Tak się człowiek jeszcze namęczy przed śmiercią..
Aj za dobre serce mam chyba.. :)
Fajna praca jest w przedszkolach. Dzieci są wtedy jeszcze takie beztroskie, nie są "zepsute" przez ten cały otaczający nas świat.. To sama przyjemność pracować w takim miejscu :)
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
2 września 2009, 11:44
Oj Olu Dziękuję to zapewne będę mieć fajną pracę ;) szczególnie jak 3 latki idą pierwszy raz do przedszkola i cała grupa płacze bo chcą do mamy... Ale najważniejsze jest przetrwać ten pierwszy dzień później się poznaje tych małych brzdąców i też jestem zdania że lepiej zająć się maluchami niż zepsutymi nie słuchającymi Cię wogóle zepsutymi dzieciami ! Moja przyszła szwagierka wczoraj miała pierwszy dzień w szkole uczy 3 klase podstawową i jest tam taki jeden chłopiec który już jej zalazł za skóre bo jest tak nie grzeczny, opryskliwy, arogancki już 9 latek się tak zachowuje i potrafi wyjść w czasie lekcji a jak się do niego mówi to wogóle nie słucha już dzieci w takim wieku się stają zepsute! z co dopiero gimnazjaliści ! ahh głowa mała jak świat się zmienia ja jestem zdania że to wszystko zależy od wychowania jak rodzice wychowają swoich maluchów wynoszą przykład z domu i wyrastają albo na przykładne maluchy albo na nie grzeczne rozwydrzone, rozpuszczone dzieciaki...
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2398
2 września 2009, 17:39
A no tak to już jest... Jak ja widze takich młodzików ( w moim wieku) z papierosem w ustach to aż mnie trzesie;/ to jest takie świństwo...;/ a oni to palą..;/
2 września 2009, 19:32
a jak prześcigają się w przeklinaniu? szczęka opada... To dorośli tak się nie wyrażają..
Właśnie to wszystko "nauka" starszych kolegów i rodzeństwa. Albo nieraz się spotkałam z sytuacją, gdy tatuś uczy synka brzydkiego słowa i jaki później dumny jak syn się tego nauczy.. A później traci się kontrolę nad takim "niewinnym" malcem.. Brak słów czasami... :(
Ja w przyszłości swoje dzieci chciałabym wychować na porządnych ludzi (choć to w dzisiejszych czasach trudne, bo jak nie z domu to z podwórka mogą wynieść złe nawyki)
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2398
2 września 2009, 21:37
Mój kolega zamiast przecinków, ba! co wyraz używa jakiegoś przekleństwa... Tym sposobem chyba chce zainponować rówieśnikom..;/ ale powiem wam, że to żałosne jest...
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
3 września 2009, 09:03
Ja też nie lubię paierosów, co fakt kiedś byłam głupia i paliłam ale na imprezach do piwka ale teraz jest mi nie dobrze jak ktoś pali przy mnie a co dopiero ja bym miała do ust to świństwo wziąśćz paierosami też tak jest że chcą zaimponować rówieśnikom dlatego palą młodociani już czasem od podstawówki... dlatego w tym tkwi główny problem bo jeżeli taki młody człowiek myśli że poprzez palenie, przeklinanie, będzie lubiany to się grubo myli ba a nawet narkotyki! A później szkoła się kończy wszyscy idą w swoją stronę a ono zostaje z nałogiem ale prawda jest taka że to zależy czy na takiego chłopaka czy dziewczynę ma wpływ otoczenie z kalsy, szkoły czy z podwórka a jak było z Wami moje drogie ???
3 września 2009, 10:47
Ja jeszcze poltora roku temu obracałam się właśnie w takim towarzystwie, gdzie palą i piją jak często się da.. :( mi też niestety zdarzało się pić czasami w duzych ilościach (czas osiemnastek...) Ale teraz już jest ze mną w porządku. Alkoholu nie piłam od początku wakacji :) (czasami tylko w domu czy u wujka troszeczkę jakiejś naleweczki)
I przez to przekonałam jakich miałam dobrych znajomych. Którzy zachowują się jakbym coś im zrobiła.. dlatego tylko że nie chciałam z nimi pić to coraz rzadziej się odzywali aż teraz praktycznie kontaktu nie ma... Nie będę nad tym się użalała, nie szkoda mi że tak się stało, bo odkryłam jacy oni są na prawdę, a na takich znajomościach mi nie zależy.. Mam jedną przyjaciółkę normalną, z którą się trzymam i z tym mi jest dobrze. Lepiej mieć jednego przyjaciela ale wartościowego niż pseudo-przyjaciół!!
Nie wiem jak to będzie na studiach, ale już zauważyłam że ludzie są imprezowi. Wszystko jest dla ludzi, w stosownych ilościach. Więc izolować się nie mam zamiaru ale też nie chcę żeby towarzystwo źle na mnie wpłynęło.. Ale mam przeczucie że będzie dobrze ;)
- Dołączył: 2009-02-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2398
3 września 2009, 16:31
Jej;) Ja oczyszczam się dzisiaj maślanką;p
3 września 2009, 16:41
a ja wcinam co popadnie :( najgorsze że ciągle orzechy jem.. Jutro już się poprawię :) A teraz za chwilę idę na jazdy więc dziś już nic nie bede jadła
- Dołączył: 2009-01-23
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 9509
3 września 2009, 21:43
Alekstandro no tak to jest z tym że mozna wejść głębiej w to towarzystwo a co po czasie się okazuje że to tylko znajomi do imprezowania, ja też miałam takich mnustwo a przecież nie w tym rzecz tylko w tym żeby mieć oparcie i prawdziwych przyjaciół :) ja też mam jedną przyjaciołkę z którą się kontaktujemy, interesujemy co tam u nas i spotykamy na plotki :) a kiedyś miałam tyle przyjaciółek z 5 i wszystkie razem się trzymałyśmy ale jak się wyprowadziłam to tylko jedna o mnie nie zapomiała a reszta to tylko mniędzy swoimi kręgami;(
a na studiach napewno jakieś imprezki będą ale na zaocznych chyba nie ale zobaczę jak to się będzie kręciło :))
Dziunix poziwiam Cię z tymi oczyszczaniami od czasu do czasu ja bym chyba umarła z głodu ;-P
A ja się dziś objadłam popcornem na kolacje i do teraz czuje się taka pełna jak balon ;( ale słodyczy nie jadłam już 3 dni hihi ;))