Temat: Mój żołądek pomieści wszystko.. WSZYSTKO!

Witajcie, kochane!


Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie. Mam 21 lat, 160 cm wzrostu i ważę ok. 55 kg. Niby wszystko w porządku, ale jednak tak nie jest. Potrafię wrzucić w siebie wszystko, co znajdę w kuchni. WSZYSTKO.. Mam tak już od kilku lat. Po powrocie ze szkoły / z wykładów potrafię jeść przez 5 godzin non stop i dalej nie czuć się najedzona. Brzuch mi się robi jak w 9 miesiącu ciąży, nie mogę się ruszać, ciężko mi się oddycha, nie mam na nic siły, bo od razu mi się spać chce. Nie umiem nad sobą zapanować. Mam świadomość tego, co robię. Ale po prostu nie umiem z tym nic zrobić. Nie wiem czy to jakieś zaburzenia psychiczne, hormonalne czy brakuje mi jakiś składników odżywczych. Wstyd mi, nie mogę na siebie wtedy patrzeć..


Czy któraś z Was miała/ma coś takiego? Poszłyście z tym do jakiegoś specjalisty? Robiłyście badania pod jakimś kątem?


Wiem, że dopóki nie znajdę powodu takiego mojego kompulsywnego obżerania się, nie zapanuję nad sobą. Już nie raz próbowałam przecież.


Błagam Was o jakieś rady!

sport- dobry na zabicie czasu, ktory poswiecasz na objadanie sie :)
Idź do lekarza bo to nie jest normalne
Moze jesz za małe śniadania. Albo nieregularne posiłki. Jedz 5 małych regularnych posiłków a powinnas zapobiec takim napadom obżarstwa.
Pasek wagi
PSYCHOLOG. Najlepiej specjalista do spraw zaburzeń odżywiania. Takie choroby jak bulimia, kompuly czy anoreksja mają podłoże nie hormonalne czy fizyczne a psychiczne i niczym tego nie zmienisz jak terapią. Nie ma co się łudzić na samodzielne wyjście z tego po kilku latach a w ośrodku pomagają sobie radzić. Proponuję zgłosić się do jakiegoś ośrodka- zazwyczaj na pierwszą wizytę umawiają psychiatre bo on niego można dostać skierowanie na terapię darmową na nfz ;) Skoro Ty albo rodzice płacą składki to korzystaj z darmowych - Ps. Rodzice nie muszą wiedzieć, ani nikt inny że chodzisz na takie coś. 
Ja tak wsuwalam  najczesciej jak mialam depresje albo  sie wkurzylam bardzo.
Potrafilam zejsc pol bochenka chleba,poprawic duza paczka chipsow,piwem albo cola,cala czekolada a za pol godziny znowu bylam glodna ale nawet i w ogole nie czulam sie najedzona.
Fachowo to sie nazywa jedzenie kompulsywne-i problem lezy w psychice,wiem ze sa fora  ktore pomagaja z tym walczyc,na pewno na vitalii tez znajdziesz osoby ktore to przechodza/przechodzily.
Ja dalam rade sama-moze dlatego ze  nie bylo to tak zaawansowane.
CZasem mam takie momenty ze jem i ide po dokladke ale szybko sie orientuje ze tak nie mozna bo nie po to zrzucalam/zrzucam kg zeby tyle wpiep...ac
Pasek wagi
Powinnas zasiegnac pomocy specjalisty,to sa powazne zaburzenia odzywiania(biorac pod uwage ile lat juz to robisz).

Tez niestety walcze z obzeraniem kompulsywnym.Potrzeba naprawde baaardzo silnej woli,zeby powiedziec sobie stop,bo niestety to dziala tak,ze zaczniesz od czegos co w zasadzie wcale by nie zaszkodzilo diecie,ale pozniej bierzesz jeszcze i jeszcze,az dochodzisz do momentu kiedy mowisz sobie:juz zawalilam.I wtedy sie zaczyna niepohamowane zapychanie. Problem w tym,ze nie potrafie zatrzymac sie w tym odpowiednim momencie :(
Też tak miałam jeszcze jakiś czas temu. Stan trwał przez parę miesięcy. U mnie pomogło zrobienie sobie (przymusowej poniekąd) 3 dniowej prawie-głodówki. Skurczył mi się troche żołądek i teraz jem dużo mniej bo po prostu większe porcej mi się nie mieszczą i źle się czuję, zbiera mnie na wymioty. 

Dzięki za Wasze odpowiedzi i rady.  Może faktycznie powinnam się udać do psychologa, ale przypuszczam, że nie zdobędę się na odwagę, żeby to zrobić..
Śniadania jem, wogóle staram się zdrowo odzywiać (poza tym CZYMŚ co mnie dopada każdego dnia).

Czy możecie jeszcze coś poradzić jak z tego wyjść? Spróbuję najpierw sama. Chyba potrzebuje takiego kopa, żeby przestać to robić..

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.