Temat: schudnijmy razem !!

Odchudzanie – Jedyna gra, w której ten, kto traci - wygrywa.
CHCESZ SCHUDNĄĆ ??
ILE?
10KG? 20KG?
NIE MASZ MOTYWACJI ?
ZAPRASZAM !
RAZEM SIĘ NAM UDA I DO WAKACJI BĘDZIEMY SZCZUPLUTKIE :)




u mnie jedna wielka tragedia ale od jutra biore sie!! swoja diete opieram na warzywach i nabiale( serki nat, jogurty, serek wiejski, twarog, jajka)  ale wlączam tez ciemne pieczywo( tylko na sniadanie), surimi i wędlinę drobiową bądź z indyka no i oczywiscie jablka( ktore kocham) :) mój plan 5 posilkow dziennie+ 1,5 litra wody i kolacja najpozniej o 19.
Aha no i jeszcze z  racji tego ze mam cholerena slabosac do slodyczy ppostanowilam ich sobie nie odmawiac chce kupic sobie paczkę pierników i jeśli będe miala ochotę na słodycz pozwolę sobie zjesc jednego piernika ale bede liczyla to jako jeden z posilkow( mysle ze takie piernik bedzie mial z  jakies 100 kcal) Kiedys jak mieszkalam na stancji prawie codziennie jadlam takiego piernika do kawy i dzieki temu juz nie mialam ochoty na slodycze  Co do cwiczen jak nie bedzie wspollokatorek to bede starala sie cos działać:)
folk trzymam kciuki za Ciebie :)
a co u reszty dziewczyn?? Pauli jak weekend??:)
Pasek wagi
Hejo dziewczynki:) ja po weekendzie... no mogę uznać że był udany:) bez większych szaleństw co prawda ale na wesoło:) za to sporo alkoholu i nie koniecznie prawidłowe jedzenie heh za to na pewno go mniej... troszkę poległam ale nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem:P jutro wracamy do pracy i do normalności:P

Czoko- super dietka:) ale koniecznie jak masz możliwość to dołóż jakąś rybkę albo coś z kurczaka lub indyka:) a co do słodyczy to dostałam pozwolenie hehe nawet na łyżke nutelli byle rano a potem zero słodyczy:) hehe powiem Ci że się ograniczyłam do jednej łyżeczki a nie łyżki ale jak ty sobie piernika zjesz rano do kawy \ potem zero słodyczy to myślę że się obejdzie też bez urywania posiłków... to drastyczne:P hehe bynajmniej 3 mam kciuki za dietkę :*** 

folk- no widzisz super jakbyś zostałą tam na stałę:) skoro chwalą to może sie udać 3mam kciuki i za Ciebie:):*
Cześć słonka :)
Ale sie rozpisałyście, ja niedawno wróciłam z weekendu, o tonę cięższa. Okres spóźnia się 5 dni, nie wiem czy w ogóle ma zamiar się pojawić... czekać już nie bede bo mnie irytuje.
W domu mi przeleciało jak szalone masakra. A teraz koszmarny tydzień przede mną. Dwa projekty do oddania i 3 koła :( pff no jakos dam rade. I zbieram tyłek do ćwiczeń, niedługo sylwek jak ja bede wygladac ehh
A jak tam u Was długi weekend?
Pauli mam newsa;p kolega sie odezwal, ale wgl nie mam pojecia czy to jednorazowy wybryk czy chce utrzymywac ze mna kontakt. Tak, tak do diety oczywiscie jakas rybka bedzie :)
kotek nie zazdroszcze tego zapieprzu na uczelni ale wierze ze dasz rade :)
Pasek wagi
co tu tak cicho ? :P
jak tam laseczki?
ja dzis w miare ok, duzo sie nachodze w pracy, z jedzeniem tez nie przesadzalam ;)
no to ładnie folk:)
ja dzis jakies1000 kcal i ogolnie przestrzegam przyjetych regul;p cwiczen nie ma ale dzis byly zakupy i naprawde sie nachodzilam;p
Pasek wagi
Ja wróciłam własnie z koła, nie zdane mur beton, no trudno kilka nocek zawalone moze chociaz coś mi z tego zostanie. Zaraz ide cwiczyc mimo ze padam ze zmeczenia i usypiam. Dietkowo super, ruszyłam pupe, i jestem z siebie dumna, znowu mi sie chce! Tyle że bardzo sie zaniedbałam i musze to nadrobić :(
kotek najwazniejsze ze pierwszy krok poczyniony:) a
Pasek wagi
Cześć dziewczynki:))

KOtek- fajnie ze wrocilas i do nas i do dbania a siebie tak trzemaj:) co do okresu...moze stres?
Czoko- super ze dajesz rade oby tak dalej:))) o kurde ktory kolega bo sie pogubilam hihi:P
folk- tak trzymaj:))

A ja dietkowo nie idealnie ale powoli wracam do siebie najgorzej z tym %% wczoraj tez popilam... dzis po areobiku wyskakalam sie:) troche mi lzej bo przez tydz praktycznie niewiele robilam przez ta noge potem wyjazd i tak..
witajcie moje piękne :)
pisałam do was już wczoraj, rozpisałam się jak nie wiem, ale mi wszystko skasowało więc wkurzyłam się i piszę ponownie dopiero dziś :d

widzę, że weekend udany chociaż zdecydowanie za krótki :) przyznam się wam, że mnie jak wzięło na dobre obiady, kolacje i desery tak w niedzielę na wadze zobaczyłam 66.3 ! po prostu nogi się pode mną ugięły :D więc od wczoraj znów jadę ostro, cała przerażona, że w listopadzie nie ma co liczyć na 62 :d no i wiem, że zegar tyka, mam coraz  mniej czasu więc tym większa motywacja :) właśnie. wczoraj czytałam sporo na ten temat. jak powinno się motywować do diety ? i dowiedziałam się, że każdy musi sam pomyśleć i znaleźć to, a jeszcze lepiej poczuć żeby dojść do wymarzonego celu :) więc tak sobie usiadłam i myślę... kurde. mam 18 lat. jeszcze niedawno mówiłam, że 2 mniej i kiedy to zleciało ? eh. nieważne. trzeba się zabrać za siebie. chcę się nacieszyć w życiu zgrabną, szczupłą figurą :) bo jak nie teraz to kiedy ? jak skóra mi sflaczeje ? chcę być atrakcyjna teraz. nie za 10 lat. no nie myślicie tak, dziewczyny ? :) mamy jesień. najlepszy czas na zgubienie trochę ciałka. weźmy się do dzieła. a dzieło będzie piękne - nasze ciało w zgrabnej, gładkiej formie, niemalże idealne ^.^

Czeko - spóźnione wszystkiego co najpiękniejsze :* dużo miłości i spełnienia marzeń kochana <3

przepraszam, że nie odpowiem na wasze posty, ale mam taki jubel w głowie z nauką, że muszę jeszcze teraz do niej wrócić :/

trzymajcie się cieplutko kochane :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.