Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa! cz. 2: 19.03-30.04

Zapraszam do II edycji wspólnego odchudzania i do zmiany trybu życia na zdrowszy. W tym celu: trzymamy się diety i ćwiczymy! Myślę, że odrobina sympatycznej rywalizacji będzie dodatkową motywacją i pomoże nam nie poddawać się w chwilach słabości.
Akcja zacznie się 19 marca, w poniedziałek i zakończy 30 kwietnia.
Zapisy przyjmuję do niedzieli 18 marca, do godziny 22, proponuję, by grupa liczyła maksymalnie 25 osób.

WAŻNE! Proszę o zapisy osoby zdecydowane i o dodawanie w okresie zapisów TYLKO POSTÓW Z TABELKAMI, rozmawiać będziemy po zamknięciu listy. Będzie mi łatwiej spisywać punkty, gdy wszystkie tabele będą na początku jedna za drugą.
Post z tabelką = chęć przystąpienia do akcji.

Przy zgłoszeniach z tabelkami proszę podać:
* wzrost
* wagę w dniu zapisu
* cel do osiągnięcia na 30 kwietnia

* POD DANYMI PROSZĘ WKLEIĆ PONIŻSZĄ TABELKĘ, którą będziecie edytować co tydzień (każdy będzie miał tylko jeden post z punktami, żeby nie zaśmiecać wątku).
Tabelka z punktacją i aktualną wagą powinna być uzupełniona w niedzielę wieczorem, najpóźniej w poniedziałek. W poniedziałek spisuję nasze punkty i robię listę rankingową za dany tydzień. Wówczas Wy możecie edytować tabelkę na następny tydzień. Zgłoszenie=tabelka i tę jedną tabelkę edytujemy, pisząc przy niej kolejno: I tydzień (wpisujecie punkty w tym tygodniu), po opublikowanej liście rankingowej za I tydzień edytujecie i piszecie II tydzień, wpisujecie punkty za II tydzień itd. Lista rankingowa będzie zawsze na początku wątku, na koniec wyłonimy zwycięzcę.
Zasady i tabelkę zapożyczyłam (nieco zmienione) z wątku "Piękniejsza w 4 tygodnie", od jego założycielki.

PUNKTACJA:

* dieta:
2 pkt. całkowite przestrzeganie diety danego dnia
1 pkt. niewielkie odstępstwo od diety
0 pkt. brak diety danego dnia

* słodycze
1 pkt. brak słodyczy
0 pkt. obecność słodyczy

* woda (liczymy wodę, herbatę, mleko - wszystkie zdrowe napoje nawadniające nasz organizm)
2 pkt. powyżej 2 litrów
1 pkt. od 1,5l. do 2l.
0 pkt. mniej niż 1,5l.

* ćwiczenia gimnastyka, sport, długie piesze wycieczki, marsz; a nie zwykłe chodzenie piechotą do pracy z przystanku i na zakupy ;):
0 - brak ćwiczeń
1- do 30 minut
2- 31- 59 minut
3 - 60 minut i więcej.
* Raz w tygodniu dodajemy 5 punktów za stracenie wagi od 0.5 kg wzwyż (na każdym etapie odchudzania inaczej się ocenia ubytki, dla osoby odchudzającej się już długo, po dużej stracie wagi ubytek 0.5 kg jest ogromnym osiągnięciem, natomiast komuś, kto dopiero zaczyna, łatwo jest schudnąć nawet 2 kg w tygodniu - stąd przyjęcie jednej stawki). Ubytek wagi w danym tygodniu wpisujemy w tabelce. Nie sumujemy ubytków w tabeli! AKTUALNĄ WAGĘ WPISUJEMY NA PASEK ORAZ UBYTEK DO TABELI! Punkty za stratę wagi dopisuję ja do ogólnego rankingu, nie doliczamy sobie same punktów za ubytek wagi, wpisujemy tylko  ile schudłyśmy, zgodnie z prawdą :) Jeśli nic, to wpisujemy 0 kg.

Ponieważ były pytania, to uściślam:
SŁODYCZAMI SĄ:
1. Konfitury, dżemy wysokosłodzone, niskosłodzone tolerujemy.
2. Wszystko, co podpada pod przekąski ciastkowate i deserowe: paluszki, batony, wszystkie czekolady, deserki gotowe budyniowato-jogurtowe słodkie, słodzony kogel-mogel, wszelkie batoniki, wszystko jedno, czy są z płatków, czy nie - one są bardzo słodkie, herbatniki, biszkopty, galaretki czy co tam jeszcze.

SŁODYCZAMI NIE SĄ:
owoce świeże i suszone, orzechy, inne bakalie i śniadaniowe płatki nie w czekoladzie etc. wszelkie produkty naturalne, które mają w sobie trochę cukru są ok.
Pierogi z owocami są ok, mała porcja NISKOSŁODZONEGO dżemu jest ok. Jeśli ktoś za niskosłodzony odejmował sobie punkt, to niech edytuje tabelkę. To faktycznie jest dość normalne jedzenie, podobnie jak malutka łyżeczka miodu (naturalna rzecz, nie sztuczna). 

Nie ok są te wszystkie "atrakcje" batonowo-czekoladowo-budyniowo-kremowo-deserowo-ciastkowato-chrupkowe, które po prostu pasą nam tyłek lub daja złudzenie, że są light i nie pasą, ale to okłamywanie siebie. Dopuszczasz drobne słodycze w diecie - ok, Twoja sprawa, ale wówczas do tabelki wpisujesz ZERO przy słodyczach
.

 

Poniedziałek

Wtorek

Środa

Czwartek

Piątek

Sobota

Niedziela

Dieta

 

 

 

 

 

 

 

Słodycze:

 

 

 

 

 

 

 

Woda:

 

 

 

 

 

 

 

Ćwiczenia:

 

 

 

 

 

 

 

Suma:

 

 

 

 

 

 

 

Dieta: (np. 1200 kcal) itp.

Wzrost:

Kg stracone w tygodniu nr x:


Cel:

He he a ja pierwsza krzyczałam a dziś kiepsko, dobrze że rano poćwiczyłam, ale od jutra obiecuje sobie poprawe, czyli jutro bede miec maxa :P
Oj tam...ja uważam, że tak jak jest (pkt za ćwiczenia) są w porządku... nie ma co forsować ciała w 1 dzień 2-3 godzinnymi ćwiczeniami...to tak jak na tej zasadzie z gubieniem kg na tydzień...ktoś na   początku, będzie spadał z wagi szybciej - a ktoś kto już ma ten etap za sobą z kolei wolniej gubi kg... Ja sama ćwiczę dłużej niż tą 1h....1:)
Pasek wagi
Przepraszam za zamieszanie ale słabo będę  teraz dostępna dlatego nie będę uzupełniała danych życzę wszystkim powodzenia - Trzymajcie się
Oj ja żartowałam z tą zmianą punktacji ;) A moja waga właśnie chyba osiągnęła ten etap kiedy postanowiła stanąć na jakiś czas... Oby nie na zawsze
k0bieta na pewno w końcu się ruszy :D
Pasek wagi
jestem po godzinnej jeździe rowerem  pada na ryj ,dupa mnie boli ...
 ale tak naprawdę dziecko mnie wymęcza w nocy i jestem nie w humorze

A ja właśnie wróciłam z 2 godzinnego fitnessu i czuję się bosko :)

Korzystając z okazji wolnego od pracy mam dziś zamiar wysprzątać całe mieszkanie, więc wysiłku fizycznego ciąg dalszy...

Wczoraj niestety nażarłam się na noc i dziś mi waga podskoczyła :(

Pasek wagi
Ania...- żeby mi to było ostatni raz!!! <nonono>
Pasek wagi
Widzę,że dobrze Wam idzie;) Ja właśnie wróciłam do domu po półgodzinnym biegu, wykończona jestem...a tu brzuszki na mnie czekają...  jeszcze na jutro pracę muszę napisać z psychiatrii...prędzej sama oszaleję;/

Od wczoraj nie jem słodyczy!:))))))))))))))))))))))))))

Udanego wieczoru dziewczyny!:)
Dziewczyny ja się nigdy nie zdecyduje na jedną, konkretną dietę ;D postanowiłam znowu coś zmienić i zacząć South Beach. Węglowodany mi nie służą a SB to w sumie jedyna słuszna dieta dla mnie (jedyna, na której udało mi się kiedyś schudnąć).

Choć może być i tak, że za kilka dni znowu coś wymyślę eh...w moim przypadku sprawdza się powiedzenie, że kobieta zmienną jest ;)

Co do wczoraj to zawaliła- miałam jakiś taki kiepski, smutni dzień. Popołudniu wpadła do mnie przyjaciółka z dwoma desperadosami i choco bonsami (mmm...), i potem to już poszło.
Od dzisiaj obiecuje poprawę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.