Temat: 6-tkowe boje po raz 19ty 17.03 - 26.05.2012

Niezła bryka

oj... ale się tu zadziało odkąd wpadłam z poranną kawą, potem przywaliły mnie obowiązki i nijak nie mogłam poczytać...
Ale jestem już... i tak fajnie, że ktoś miły miło sobie o mnie pomyślał przy porannej kawce, właśnie taką fusiarę pijam rano i najbardziej mi smakuje ...
Dzień czekolady - a cóż to za nowy wymysł ?!?!?- to od was się o nim dowiedziałam i na to konto zjadłam 3 nieczekoladowe rafaello ... zamiast czekolady hihi...
JUstyna, nawet nie wiesz jak mnie tą marchewką rozśmieszyłaś.... jak sobie ciebie z tą marchewką w torebce wyobraziłam i jak ją wyciągasz przy tych facetach jako przekąskę - no bajka po prostu...
Marcelka datę odnotowałam w kalendarzu, będę trzymać mocno kciuki - wszystko będzie pięknie - zobaczysz - to będzie wasz dzień ! - ja mojej przyjaciółce pomagałam wybierać suknie ślubną i robiłam zdjęcia - co prawda nie pytałam nikogo o zdanie hihi.. potem w jednym salonie nam zabronili, a tam akurat była b. mała przymierzalnia i nie dało rady, a reszta spoko telefonikiem pstryk, pstryk ...
Marcelka suknia śliczna fryzurka też... czekamy na twoje zdjęcia... a i ciesz się, że jak cię opryskał ten samochód to nie niosłaś wtedy tej sukni bo dopiero by był ból !!! ...
Kateszka - wózeczek wygląda na superancki, taki wypasiony jak trzeba... teraz tylko czekać na maleństwo...
Dziś siadam do kompa, a tu otworzona strona (przez mojego męża) na artykule pt.: "Dlaczego nie chcemy mieć dzieci"... znów mnie wkurzył.... a ja chcę i już... znów mam focha nie wiedzieć czemu hyhy
Głowa i mnie dziś bolała - musiałam wziąć tabletkę ale przeszło na szczęście...
Dżemgirl Argentyna na 4 tygodnie... to brzmi jak marzenie, a wesele uważam, że warto mieć oczywiście z niczym nie należy przesadzać ale warto - co do kasy to się nie znam ale przecież jak ludzie przyjdą na wesele to i kasy więcej czasem dostajesz, nie wiem czy nie wychodzi na jedno jakbyś nie robiła, a przeżycie jest i możliwość spotkania z rodziną w takim uroczystym dniu, myślę, że to fajnie ale nie każdy musi tak uważać, zresztą, zależy też dużo od rodziny i w ogóle...
A ja tak myślałam, że w maju wybierzemy się na to wesele w rodzinie i teraz nie wiadomo ??
Dobra, już kończę bo jak zwykle rozpisałam się, a to przecież nie wypracowanie... znów się zastanawiam komu się będzie chciało to czytać... zresztą ktoś doczytał do tych ostatnich słów ?

Mi się chce Luise

Marcelka, a masz wieczór panieński? ja niestety nie miałam... i żałuję bardzo... nie żałuję za to, że nie miałam typowego wesela

 

Co do marchewek - w zeszłym roku szykowaliśmy grilla i ja się wtedy odchudzałam, więc przyszykowałam takie patyczki warzywne - marchew, kalarepa i papryka - żebym co podjadać miała.. i wiecie, że poszły szybciej od chipsów?

 

Luise, a myślisz, że Twój mąż to tak celowo ten artykuł zostawił?

chyba nie celowo... choć kto go wie ?!?!... on się nie kryje ze swoimi poglądami na ten temat choć nie łatwo mi się z nim na takie tematy rozmawia... za facetem czasem trudniej trafić niż za kobitką... ja tam nie zrezygnowałam i próbuję dalej ... Już miałam napisać, że jeszcze nie wynależli chyba tabletki anty... dla faceta (choć nie jestem tego pewna hihih) ale przyszło mi na myśl, że mój M. bierze od jakiegoś czasu leki... i może te leki wpływają na jego płodność ??... albo za dużo myślę... poczytam któregoś dnia ulotki z tych leków... ale tak po kryjomu oczywiście ...

no to fakt, że faceci wcale nie są łatwi w obsłudze

u mnie to tez trochę więcej mojego chcenia było i to ja musiałam cyrklować i się starać, żeby utrafić we właściwy moment - rok mi to zajęło prawie...

leków anty dla facetów chyba nie ma, ale może trzeba go przylukac jakoś? wiesz - laptop na jajkach.. takie tam..

jeden z moich klientów wprowadzał na rynek parówki z owsem - podobno mialy działać na potencję... to z 2 razy mu je przemyciłam w obiedzie

mam nadzieję, że mój Ukochany nie czyta akutualnych postów.. bo czasem mu się zdarza....

parówki właśnie w tym momencie wcinają - dam mu po kolacji samego owsa - może zje ... Kateszka popłakałam się przez ciebie..., a myślałam, że już mnie dziś nic nie ruszy...., a tu najpierw ta marchewka, a teraz ten owies.... ... no nie mogę z wami - jesteście niesamowite

fiu fiu fiu same ciekawostki na forum :)

a wiec tak :

sukieneczka  SLICZNA i fryzurka tez 

ja na swoja czekam ma przyjsc juz w kwietniu :)

bryka dla malenstwa.. cudo, jak bede miala malenstwo tez tez mu takie zafunduje :D

Luise...doczytałam do końca Mnie też chłopaki rozwalili że chcieli marchewkę ode mnie. Dziwili się skąd ją mam przy sobie, zrobioną i pokrojoną w słupki. Ja mówię że przed wyjściem sobie zrobiłam jakbym wieczorem zgłodniała. A oni: ooo matko szacun he he

Kateszka...bryka super! Tylko ja jakoś nie bardzo przekonana do trzykołowych wózków. Lecz nie znam się, nie jestem na czasie he he...

Mówicie dziewczyny żeby chłopem się nie przejmować i brać sprawy w swoje ręce To Wam powiem...nie zapomnę uczucia, kiedy mój mąż powiedział mi pierwszy, sam od siebie że chciałby mieć ze mną dziecko. Rzadko o tym rozmawialiśmy, ja też chcę od dłuższego czau, ale nie męczyłam go bo wiedziałam że jeszcze nie mamy odpowiednich warunków i po prostu nie możemy sobie na to pozwolić. Ale chwila w której mi to mąż powiedział, po prostu bezcenna...wiem że mężczyźni rzadko takie rzeczy mówią sami od siebie. Czasem o tym jeszcze wspomina, ja teraz już też, ale nadal musimy najpierw przynajmniej zmienić mieszkanie (tzn znaleźć własny kąt), to jest minimum.

Dobrej nocy życzę

Luise, nie cieszę się z Tobą, choć teoria z owsem jest niepotwierdzona...

Justyna.ja, tam są normalnie 4 kółka w tym wózku.. chromowane felusy... 3kołowe też do mnie nie przemówiły ze względu na brak miejsca pod gondolą....

Kleopatrra, czyżbyś i Ty się obrączkowała?? Ja nic nie wiem, albo ten fakt też mi gdzieś uciekł. Dlaczego kiecuszki jeszcze na forumie nie było?? hę?

kateszka noooooo ja w lipcu bede juz mezatka :)

suknie mam zupelnie w innym stylu niz Ty :) 

ja tak bardziej w ksiezniczke poszlam 

a kiecuszka prosze bardzo :