- Dołączył: 2009-03-24
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 4861
4 maja 2009, 14:58
Witam, lat mam 30 i 3, fałdek mam też pewnie 30 i 3. Zapraszam wzsystkie trzydziestki i nie tylko do podzielenia się swoimi doświadczeniami i refleksjami z walki z tłuszczykiem i fałdkami
- Dołączył: 2011-01-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 359
29 stycznia 2011, 23:28
Czekolada na kolację.... hm....
A jak Ci ceremonia niepotrzebna, to może cichy ślub: tylko Wy + świadkowie + najbliższa rodzina. Potem obiad w restauracji i po wszystkim....
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
29 stycznia 2011, 23:35
No nie jestem dumna z tej czekolady... ale Misiek na stole zostawił i nie mogłam sie opanowac.. nie mam silnej woli....
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
29 stycznia 2011, 23:39
Najchętniej to bym zrobiła - my + świadkowie
ale matka to chyba by się nie odezwała do mnie do końca życia, tak jak i ojciec i rodzeństwo...
pewnie by się chrzestną przydało zaprosić - a jak ją, to i pół rodziny ze strony ojca, bo wszyscy mieszkają w jednym domu (od dziadków począwszy do ich prawnuków)
a jak rodzinę ze strony ojca, to i kogoś od mamy, bo by się poczuła, że jest gorszai znowu by się obraziła
i kółko się zamyka
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
29 stycznia 2011, 23:43
Oj! Najgorsze jest to, ze rodzinie się zawsze wydaje , ze to dla nich święto, prawda?
A nawet księża mówią, zę to sakrament małżonkowie sami sobie dają. Jedyny taki.
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
30 stycznia 2011, 00:04
No tak sie kiedyś nawet mówiło (a może i mówi): że się córkę za mąż wydaje....
ja bym się chciała wydać sama
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
30 stycznia 2011, 00:23
Różnych rzeczy by sie chciało i mogło...gdyby nie o, co?
- Dołączył: 2007-02-03
- Miasto: Linz
- Liczba postów: 6064
30 stycznia 2011, 11:13
witam Dziewczyny
w niedzielny ranek...oj pozno sie dzis wstawalo, ale gosci sie wczoraj mialo i wyszli kolo 2 w nocy...
my teraz mamy czas zapraszania gosci na wesele i oczywiscie bez zgrzytow z rodzicami sie nie obylo...kogo i z ktorej stronz zaprosic...
we wrzesniu mielismy cywilny i byli tylko rodzice i rodzenstwo, ale 21 osob sie nazbieralo w restauracji na obiedzie...to bylo w Austrii a koscielny robimy w Polsce...ja to nie lubie takich "imprez" i bylam przeciw...
Misiek naopowiadal swoim przjaciolom i rodzinie jakie to fajne wesel w Polsce sa to w maju beda mieli okazje zobaczyc...
ok to sie rozpisalam...
co do piwa i czekolady to wczoraj sobie na kolacje i owszem zpodalam...bylo i ciemne piwo i czerwone wino i gorzka czekolada...ale czasem mozna sobie pozwolic...
oboje z Mezem powinnismy tak ze 3 kilo zrzucic i w tygodniu staramy sie jesc zdrowo i odstawilismy slodycze ale raz w tygodniu sobie pozwalamy, ale to tylko do postu w poscie calkowity szlaban na slodkie
milego dnia
- Dołączył: 2008-11-28
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 22471
30 stycznia 2011, 12:58
Trollik, bo w Polsce są zdecydowanie lepsze wesela niż za granicą! Widziałam kiedys wesele niemieckie...masakra. Goście po kościele dostali chipsy, paluszki i lampkę wina...i do domu. Dziękuje!
Miłej niedzieli!
- Dołączył: 2010-03-26
- Miasto: nad jeziorkami
- Liczba postów: 21831
30 stycznia 2011, 13:12
hej dziewczyny.. a tak.. ja też słyszłam o niemickich weselach.. :) jedzenia mało.. bardzo mało..
no ale za to u nas.. jest czasami za dużo.. :D
- Dołączył: 2007-02-03
- Miasto: Linz
- Liczba postów: 6064
30 stycznia 2011, 13:16
hej
w tym roku zobacze ja wyglada austriackie wesele...w sierpniu nasi przyjaciele sie wreszcie zdecydowali a kolejna para na czerwiec przyszlego roku planuje...
na moim beda 3 dania na cieplo a moi rodzice twierdza, ze malo...oprocz tego staropolski stol i przerozne salatki i wedliny...polowa gosci to Austriacy a oni przede wszyskim pija a nie jedza...