- Dołączył: 2011-10-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 26
1 marca 2012, 19:41
Hej, nie wiem już co robić wydaje mi się że jestem uzależniona od jedzenia od prawie 3 tygodni praktycznie dzień w dzień się obżeram, wcześniej byłam na diecie rozdzielnej więc sporo przytyłam (nie mam wagi, ale praktycznie we wszystkich ciuchach wyglądam jak słoń) , ciągle myślę o jedzeniu i nie mogę się zmotywować do walki :( Poza tym ukrywam się z jedzeniem, włożyłam nawet kanapki do kieszeni (to jest chore jak tak o tym myślę, ale nie panuje nad takimi odruchami) Kupuję sobie słodycze po czym wszystko wpierdzielam, mam już tego dość? co robić? rozmowa z psychologiem i mamą odpada.. ;/
- Dołączył: 2007-04-11
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 467
1 marca 2012, 19:44
hmm.. ja generalnie też się objadam ale mam takie dni generalnie.. w zasadzie nie wiem co Ci doradzić. Ja np najwięcej jem kiedy się nudzę - może znajdź jakieś zajęcie żeby nie mieć czasu na jedzenie? no i może zamiast słodyczy jednak kupuj sałatki - ilościowo można ich zjeść dużo a nie tuczą tak bardzo.. głowa do góry! przyczyna musi się znaleźć!
1 marca 2012, 19:51
Cierpisz (zresztą jak już większość tutaj ) na zaburzenia odżywiania.
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
1 marca 2012, 19:58
mhm, rozmowa z psychologiem nie tylko nie odpada, ale jest konieczna. Bo jeśli już nad tym nie panujesz, to potrzeba profesjonalnej pomocy (też tak kiedyś miałam - potrafiłam zjeść coś z talerza po kliencie w kawiarni, czego się bardzo wstydzę, ale cholera no, tak było).
- Dołączył: 2011-10-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 26
1 marca 2012, 20:02
Ale mieszkam na wsi.. a zresztą każdy mnie wyśmieje jak mu o tym powie i zwyzywa od "grubasów" . Próbowałam o tym mówić przyjaciółce że cały czas myślę o jedzeniu ale ona mnie zbywa śmiechem bo jest chudziutka i jak jest syta to okruszka już nie zje :(
1 marca 2012, 20:07
Twoja przyjaciółka nigdy cię nie zrozumie, bo nie wie jeszcze co to są zaburzenia odżywiania. Zresztą.. jesteś bardzo młoda i też pewnie jeszcze o nich zbyt dużo nie wiesz. Wiem, jak to jest na wsi. Przypuszczam, że rodzice też Cię nie zrozumieją .
Mam pytanie . Czy jedzenie w taki sposób zaczęło się odkąd przeszłaś na dietę ?
Edytowany przez 092f91ba90dcb18a137d75532ecaa44b 1 marca 2012, 20:09
- Dołączył: 2011-10-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 26
1 marca 2012, 20:11
Zawsze jadłam dużo, nieraz się przejadałam, ale takie coś zaczęło się 2 lata temu byłam na diecie 500 kalorii schudłam dużo (waga z przed tej diety jeszcze nigdy mi nie wróciła) potem były obżarstwa , diety , obżarstwa , diety .... i wpadłam w błędne koło... Tak bardzo chcę schudnąć do 50-55 kg a potem żyć jak inni .. Czy takie coś da się pokonać ?
1 marca 2012, 20:21
Czytając to śmieję się ironicznie...przepraszam, nie powinnam ...ale ...posłuchaj osoby, która próbuje wyjść z tego bagna od kilku lat i nie potrafi, a teraz naprawdę jest już na samym dnie .
1. Przestań się odchudzać.
2. Najpierw naucz się jeść ZDROWO, tak by nie czuć głodu.
3. Do diety możesz wrócić, ale nie teraz ! Najpierw opanuj do PERFEKCJI punkt 2. Jeśli nie będziesz mogła pozbyć się myśli o diecie zacznij ćwiczyć, może trenować biegi, tańczyć jeśli lubisz, ale pod żadnym pozorem nie wracaj w najbliższym czasie do diety. Może minąć nawet kilka miesięcy zanim znów nauczysz się normalnie jeść.
Nie daj się wkręcić w to błędne koło - dla ciebie jeszcze nie jest za późno.
1 marca 2012, 20:22
Powrót do normalnego jedzenia może potrwać u ciebie nawet kilka miesięcy.
Musisz znaleźć sobie jakąś pasję , zajęcia w życiu ( spotkania z innymi ludźmi) , które pozwolą zapomnieć Ci o diecie i tym całym jedzeniu ...
Edytowany przez 092f91ba90dcb18a137d75532ecaa44b 1 marca 2012, 20:26