Temat: -5/10 kg, kto na to idzie ? :)

Witam wszystkich,
jeżeli są osoby, podobne do mnie, które od dawna zbierają się, żeby schudnąć 5-10 kg to zapraszam do wspólnej, zdrowej rywalizacji! Nie ma określonej ilości osób, zapisać się może każdy, kto do zrzucenia ma tyle kg ile w temacie. Czas na to również nie jest określony, bo nie liczy się w jakim czasie uda nam się to zrobić, tylko z jakim efektem i przede wszystkim trwałością :)  Dla zainteresowanych tematem, zasady są proste :
1. Przy zapisie podajesz :
- wagę
- wzrost
- ile kilo masz do zrzucenia
- krótki opis swojej diety, ewentualnie ćwiczeń
2. W tabelkach będą zapisywane Wasze postępy. Każdy pomiar wagowy wykonujemy w sobotę, gdy ktoś zapomni to w niedzielę. Jeśli w przeciągu tygodnia/dwóch nie podasz swojej wagi, zostajesz wypisana z akcji.
3. Na forum nie trzeba przesiadywać 24h na dobę, ale raz na kilka dni wypadałoby się odezwać, żeby temat nie umarł :)
Więc kto na to idzie ? :)
W końcu kiedyś trzeba coś zrobić ze swoją sylwetką. Nie można odkładać tego w nieskończoność!

Pasek wagi
dzięki dziewczyny.. ;*  ale to jest po prostu takie demotywujące, jak się starasz, a waga do przodu ;/  :C
Pasek wagi

cherrygirl napisał(a):

surpresa nie poddawaj się! wspólnie dążymy do swoich celów i tego się trzymajmy ! ;D przerwałam a6w 3 dni temu ; // wole ośmiominutowi ćwiczyć ;Dod dzisiaj zaczynam ;) poza tym wczoraj zamówiłam hula hop ; )powodzenia chudzielce ! ;*
Ja też 3 dni temu przerwałam A6W i zaczęłam ćwiczyć ośmiominutówki .. A hula hop kręcę codziennie 35/40 min :))
Cherrygirl, udało Ci się? :D Bo jeśli tak to GRATULACJE!!! :D
surpresa, tak, tak, poddaj się, ale najpierw się zastanów co Ci to da. Może być dzień na + albo na minus, ale jeśli stwierdzisz: nie walę to to zawsze będzie na - . I w zasadzie to nie mówię o kg tylko samopoczuciu ;)

A u mnie...tak mi dobrze szło przez cały tydzień, a dziś myślałam że ze szczęścia dziurę zrobię w suficie, bo niespodziewanie dostałam okres... xD Przed którym zawsze tyje a teraz schudłam. I tak sobie myślę, że w sumie to dobrze że niespodziewanie bo tak to bym myślała: o rany okres mi się zbliża, nie mogę się powstrzymać od jedzenie, muszę mieć więcej siły itp itd (no wiecie co sobie człowiek czasem wmawia na usprawiedliwienie ;))
piggy zazdroszczę ci tego pozytywnego nastawienia ;p  ja to w ogóle straciłam chęci na cokolwiek :D  wiem, że to zwykłe wahania wagi i w ogóle taka głupia mała rzecz, ale jednak zdemotywowało to mnie ;/
Pasek wagi
surpresa, nie ma czego zazdrościć tylko naśladować. :P Ogólnie dostrzegam jakieś zmiany w swojej psychice. Jestem szczęśliwsza, a co do tego Twojego podłamania to to się tyczy wszystkiego. Można WALCZYĆ albo NIE WALCZYĆ. Kiedy walczysz jest szansa, może się uda albo nie, ale kiedy nie walczysz nie uda się NA PEWNO. A potem pozostaje tylko żal do samego siebie, że się poddało. I chyba osobiście wolę powiedzieć: "no, próbowałam ale nie wyszło", niż pluć sobie w brodę. :) I dziewczyny dzień po dniu jesteśmy bliżej celu a te zastoje to jakieś głupie demotywatory i chyba im się nie damy co? ;)
.piggy. też podziwiam i staram się naśladować od 4 dni ;) Ale gdy dziś weszłam na wage wieczorem i zobaczylam 68.1 a 4 dni temu bylo 68.00 to normalnie krew mnie zalała ;((((
czesc dziewczyny, mi dzisiaj dobrze poszło z dietą, zjadłam jakieś 1060kcal. Czuję się dobrze, zaczynam post z nowymi postanowieniami.
Pasek wagi
Oj tam, oj tam...ja (serio, nie ściemniam :)) wczoraj zobaczyłam 59,9 a dzisiaj 61,7 i co? Mogłam się załamać, stwierdzić że jestem grubas, mieć wyrzuty, pociąć się, rzucić z rzeki...dobra rozpędziłam się. Ale przyrost to nic strasznego! Zwłaszcza jeśli przestrzega się diety. To może być woda, mięśnie (no mogą też być "resztki" z wczoraj :) co chyba właśnie mnie dotyczy... :D ) ale wiecie co...ten przyrost nie spowoduje, że przytyjecie albo zaczniecie tyć, tylko zazwyczaj kiedy widzimy te bezlitosne cyfry to myślimy: nie, po co jestem na diecie... skoro tyje...idziemy do lodówki i się zaczyna...a od tego już łatwo przytyć :D

moniq88, życzę wytrwałości :)
.piggy. Twoja motywacja motywuje mnie, żeby mieć taką motywację jak Ty (jeśli robi to jakiś sens :))
Dzisiaj na śniadanko pozwoliłam sobie na na serek wiejski z pysznymi, słodkimi truskawkami .. To lepsze niż czekolada !!
Powodzenia dziewczynki ;)
Ja zaczynam dietę od początku. Dzisiaj będę miała 1 dzień, wszystko przez to że przez ostatnie 2 tygodnie strasznie to zaniedbałam. Moja waga pewnie jest już nieaktualna. Miałam napady obżarstwa, nie mogłam przestać.. najważniejszą dla mnie rzeczą teraz jest nie wymiotować, ponieważ przez to wszystko miałam nawrót. Bardzo źle się z tym czuję, zawiodłam siebie wiele razy przez ostatnie 2-3 tygodnie. Mam nadzieję ,że uda mi się powrócić do poprzedniego stanu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.