- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 664
14 stycznia 2012, 09:51
Witam wszystkich,
jeżeli są osoby, podobne do mnie, które od dawna zbierają się, żeby schudnąć 5-10 kg to zapraszam do wspólnej, zdrowej rywalizacji! Nie ma określonej ilości osób, zapisać się może każdy, kto do zrzucenia ma tyle kg ile w temacie. Czas na to również nie jest określony, bo nie liczy się w jakim czasie uda nam się to zrobić, tylko z jakim efektem i przede wszystkim trwałością :) Dla zainteresowanych tematem, zasady są proste :
1. Przy zapisie podajesz :
- wagę
- wzrost
- ile kilo masz do zrzucenia
- krótki opis swojej diety, ewentualnie ćwiczeń
2. W tabelkach będą zapisywane Wasze postępy. Każdy pomiar wagowy wykonujemy w sobotę, gdy ktoś zapomni to w niedzielę. Jeśli w przeciągu tygodnia/dwóch nie podasz swojej wagi, zostajesz wypisana z akcji.
3. Na forum nie trzeba przesiadywać 24h na dobę, ale raz na kilka dni wypadałoby się odezwać, żeby temat nie umarł :)
Więc kto na to idzie ? :)
W końcu kiedyś trzeba coś zrobić ze swoją sylwetką. Nie można odkładać tego w nieskończoność!
Edytowany przez surpresa 14 stycznia 2012, 15:55
- Dołączył: 2010-08-08
- Miasto: Mexico City
- Liczba postów: 85
10 lutego 2012, 23:46
.piggy.ja nie kupuje sama osobno rzeczy dla siebie, robią to moi rodzice, jednak wynika to z tego, że w zeszłym roku wylądowałam w szpitalu " z podejrzeniem anoreksji" i takie różne schizy mi do dziś zostały i po prostu jak nie ma tego co sobie zaplanuje do zjedzenia to nie jem nic, więc zawsze mam kupowane co chcę. Wiem, że niektórym to się może wydawać dziwne, samolubne czy jeszcze inne.
Jeśli chodzi o wygląd to uważam, że jest ważny, tak jak powiedziała supresa to na niego zwracamy uwagę na początku, dla mnie jeszcze jest ważny stopień dbałości o dłonie i taka ogólna schludność. :) A to, że charakter nie zależy od wyglądu to już całkiem inna sprawa.. :) W końcu po coś wymyślili, żeby nie oceniać książki po okładce..
Co do dietki idzie mi średnio, a może i nie. Nie wiem. Waga niby nie spada, więc obsesyjnie ucinam zjadane kalorie,a nie chcę tego robić, dlatego postanowiłam, że będę się ważyć co 2 -3 tyg, bo zaczęłam przygotowania do półmaratonu i nie chcę ich zawalić, a wiem, że ćwicząc mogę nie tracić na wadze, ba! nawet mieć dodatkowe kg, a wiem że skończy się u mnie tym, że będę jadła po 60 kcal dziennie, a tego nie chcę.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
11 lutego 2012, 00:02
Joleen, ja właśnie kupuje sobie sama, bo rodzice nie potrafią trafić w to co akurat chce (jogurty 0%, albo mówię: kupcie musli i przynoszą to powiedzmy najtańsze a ja go nie tknę bo ma więcej cukru niż tam jakieś inne), i ja w sumie się wstydzę mówić co jem dlatego może to mnie tak denerwuje.
Powodzenia w tym półmaratonie ;)
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
11 lutego 2012, 02:46
A w ogóle mam propozycje. :) Nie wiem czy się komuś chce ale może...myślę, że to każdą może jakoś zmotywować a mianowicie napiszmy jak wyobrażamy sobie "ten" dzień. Czyli dzień kiedy nam się uda dojść do upragnionej wagi. Chyba nie jest konieczne czytanie tych wpisów, ale chyba warto uświadomić sobie po co właściwie się staramy :) No więc wybiegając w przyszłość TU MOŻECIE PRZESTAĆ CZYTAĆ ;)
Budzik, wstanę rano, pomacam się po brzuchu zastanawiąjąc się "ile jeszcze", pójdę do toalety, a potem, ze strachem, na wagę (hehe to jest komiczne bo mieszkam na parterze i muszę przebiec koło okna, a wiadomo, że ważę się nago... no cóż, lepiej żeby nikt nigdy mnie na tym nie przyłapał :D) stanę na wagę a tam...HURRRRA, wreszcie, wiele dni wyrzeczeń, wiele godzin na siłowni nie poszło na marne :D Pójdę przed lustro: o raju jak cudownie, mogę nosić wszystko, nie muszę się przejmować boczkami czy grubymi nogami. Jestem zajebista :) Pójdę do szkoły z dumnie uniesionym czołem, bo znowu udowodniłam sobie, że potrafię, że pokonałam kolejne wyzwanie i osiągnęłam sukces :) Potem porobię sobie zdjęcia i może pójdę kupić jakieś ciuchy z S z przodu. Nie będę musiała już się głodzić, a na skrzydłach sukcesu zdam maturę z biologii i matmy na 90%, dostanę się na dwie uczelnie i będę mogła wybierać :D (no ale to oczywiście potem :D) Jeszcze tego dnia pewnie odbędę ze sobą rozmowę pt: tak, jesteś świetna, po kilkunastu miesiącach walki ci się udało, ale pamiętaj, że wagę trzeba utrzymać i jest W NORMIE, więc nie możesz już chudnąć nie wiadomo jak byś chciała. Powiem: "tak, tak wiem, ale jestem szczęśliwa i zadowolona z siebie, a teraz skupię się na maturze", dieta przestanie isnieć i wszystko będzie inaczej...
A wiecie co jest najlepsze? Że tak będzie :D Co prawda już raz przeżyłam "taki" dzień ale był to jeden z gorszych dni życia, ten będzie kompletnie inny.... Ja mniej więcej tak to sobie wyobrażam :) I chyba nie warto pozwolić aby ciastko czy baton go odsuwały. I naprawdę, dziewczyny zachęcam :) Nawet jeśli nie chcecie pisać tu, to gdziekolwiek indziej, w wolnych chwilach przeczytać..i uwierzyć, że to możliwe :)
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 664
11 lutego 2012, 07:57
piggy fajny pomysł :) a więc mój dzień wyglądałby tak.. (przepraszam, nie mam wysokich zdolności literackich ;))
wstaję rano i myślę- dzisiaj dzień ważenia.. idę do łazienki, rozbieram się (haha), staję na wagę, podnoszę głowę do góry i zamykam oczy.. patrzę na dół.. tak! 53 kg! zaczynam tańczyć taniec radości nad wagą, jestem w świetnym nastroju i obiecuję sobie, że pójdę jeszcze dzisiaj lub jutro na zakupy i zakupię coś ładnego (w sumie cokolwiek, bo wszystko będzie wyglądać na mnie super :D). no i w ogóle ten dzień jest początkiem nowego szczęśliwego życia bez odchudzania.. LECZ ze stabilizacją :D haha. no dobrze, na więcej mnie chyba nie stać już dzisiaj ;)
waga na dziś- 58,7 kg cieszę się ;))
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
11 lutego 2012, 09:00
Hehe surpresa ładnie Ci spada ;) I wiesz, co MIMOWOLNIE spojrzałam na pasek i pomyślałam: o nie, nie będziesz szybsza :D
Miłego dnia ;)
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 1311
11 lutego 2012, 10:46
słoneczny upalny dzień.
wstaję.. idę do toalety, myję zęby ;) staję na wadze i widzę 51kg ! <skaczę, piszczę>
włączam dobrą muzykę i tańczę !! ;DD moje uczucie szczęścia nie zna granic ; )
wybieram się na najlepsze zakupy w nowym rozmiarze ahhh!! xD
a potem super imprezy ;PP
nie będzie już grubych ud, pupy i oponki ; )
marzenia! :D
ale do tego dążymy no nie ? ; ]
plany ?
udowodnić sobie, że mam silną wolę !!
i się nie poddam ; )
będzie dobrze w diecie, ćwiczeniach i szkole ;D
no to czas na ćwiczonka i naukę ;D bay ;*
- Dołączył: 2012-01-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 664
11 lutego 2012, 12:03
a co Wy zapomniałyście o dzisiejszym ważeniu, że tylko ja podałam wagę?:D
Edytowany przez surpresa 11 lutego 2012, 12:04
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 502
11 lutego 2012, 12:49
Ze znajomych powodów nie mam jak podawać ją w sobotę ;)
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 74
11 lutego 2012, 13:41
Kochane dziewczyny, ja chyba sie musze odlaczyc od grupy, bo okazalo sie, ze zamiast schudnac, to jeszcze przytylam, a poza tym ostatnio nie mam zbyt duzo czasu na aktywnosc na forum, wiec czuje, ze wcale Was nie wspieram, ani nie motywuje i to bez sensu. Wiec zycze Wam wszystkim sukcesow i dawajcie dalej rade ![]()