- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
31 grudnia 2011, 12:46
Bardzo proszę babeczki - jest nowy temat.
Objadajcie się dzisiaj ile się da, bo od jutra zgodnie z naszym postanowieniami zwarte i gotowe zaczynamy nowy rok z south beach.
- Dołączył: 2010-02-05
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 13764
7 grudnia 2012, 09:50
Kasmi - to może idź za mnie :)
Isaa - z tego co mówiła mi koleżanka to tam dają zatyczki do uszu. Ja pierdzielę, cała ta otoczka mnie przeraża.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
7 grudnia 2012, 09:56
Pamiętajmy o psiakach :)
http://tablica.pl/nakarm-psa/
Ewcia - ty lepiej na swój idź w końcu, a ja sobie załatwie jakieś skierowanie u siebie :D
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
7 grudnia 2012, 09:56
No co Ty Ewa...to jedno z najbezpieczniejszych badań diagnostycznych...nawet promieniowania nie ma...phi :P
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
7 grudnia 2012, 10:07
Kasmi wiem, ale wody nie lubie :(
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
7 grudnia 2012, 10:08
ja też się dłuuuugo zmuszałam, żeby pić samą wodę, ale się przyzwyczaiłam :)
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
7 grudnia 2012, 10:12
Heh, taki kiedys kawal slyszalam.
Stoi dwoch skacowanych meneli pod sklepem spozywczym, patrza, podjezdza nowiutenki, blyszczacy ferrari, wysiada z niego piekna kobieta z przystojnym facetem i wchodza do spozywczaka. Menele ciezko zainteresowane co tez tamci kupia filuja przy szybie i zdziwieni ze tamci kupili tylko wode mineralna skomentowali:
Tfu! Wode beda pic! Jak zwierzeta!
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
7 grudnia 2012, 10:22
no to prawie jak w reklamie tymbarka w której dzieciaki twierdzą, że dzicy są biedni, bo muszą pić wodę do obiadu.
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rodzinna-rozmowa-o-dzikich-w-reklamie-napojow-tymbark-wideo
musiałam wprowadzić korektę ;)
Edytowany przez Kasmi 7 grudnia 2012, 10:40
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
7 grudnia 2012, 10:31
Ja tam do wody się nie musiałam specjalnie przekonywać. Ale to chyba dlatego, że u mnie w domu nie pijało się ani coli, ani gazowanych rzeczy, ani nawet soków (mama jest technologiem spożywczym-to pewnie dlatego :P ). Ale za to zawsze był domowy kompot, ewentualnie sok malinowy (domowy) z wodą. No i nieśmiertelna herbata do wszystkiego :D
Generalnie nawyki żywieniowe z domu bardzo dużo dają. Tak samo u mnie nigdy nie kupowało się batoników, cukierków, ani nawet kupnych ciast. Ze słodyczy były domowe ciasta albo czekolada. I chyba dlatego teraz idąc do sklepu nawet mi do głowy nie przychodzi żeby sobie kupować jakieś marsy czy inne...
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
7 grudnia 2012, 10:37
Może coś w tym być, ja dopiero w liceum się nauczyłam pić gazowanych napojów, bo wcześniej to oranżada była w nagrodę w domu :P i to ta tania helena :D
kompot był zawsze, do tej pory są słoiki z przetworami w piwnicy.
a u babci się zawsze piło tą herbatę granulowaną, cytrynową. a jak się wyjadało łyżeczką suche granulki, to biła szmatą po dupiee :>
Batonów też nie lubię, paczkowane ciasta zawsze zostawiają zgagę, za to jak widzę domową drożdżówkę to ślinotok ;)
hehe, no coś w tym jest :)
- Dołączył: 2012-01-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 21685
7 grudnia 2012, 10:42
isaa oczywiscie ze tak jest nawyki zywieniowe z domu sie wynosi moim zdanien w ponad 60%. ja nie lubie chipsow,batonow bo tez nie kupowali. nie śmiertelny blok co mama robiła mniam mniam mniam i te cacao naturalne kuzwa wszyscy mieli rozpuszczalne w domach a ja te jak jakis zacofany dowm;/;/ hehehhe ale byłam okropnym bachorem;)