Temat: SOUTH BEACH - od nowego roku 2012

Bardzo proszę babeczki - jest nowy temat.
Objadajcie się dzisiaj ile się da, bo od jutra zgodnie z naszym postanowieniami zwarte i gotowe zaczynamy nowy rok z south beach.
Pasek wagi
Kasmi no jesteś gwiazda, ja po wieśniaku już 2 razy lądowałam w wc to chyba tez chudnę 
hehe, ja dalej wieśniaka odmawiam ;) za to M. się wkręcił w niego i bierze do pracy, fajnie, bo tak to tylko suche kanapki wciągał
Mnie tez już obrzydł, walczę, ale jak jeszcze raz mnie przegoni to go oleje na dłuższy czas, bo już ostatnio mi się tak odpłacił, tylko wtedy tego nie skojarzyłam.
Kasmi twój M zrzucił już coś?
no to ja zauważyłam taką zależność po makreli, generalnie po tłustych rybach.

M zrzucił raptem 1 kg, co jest w sumie dziwne, bo naprawdę zmienił to co je, zwłaszcza to, że nie je po powrocie do domu drugiego obiadu o 22 ;)
No chyba, że podjada po stacjach jakieś hot dogi i się nie przyznaje :P
no to trochę mało jak na start, żeby się tylko nie zniechęcił, ale dobry i kg tygodniowo, z jakiej wagi zaczął?
prawie 115kg przy wzroście 180 cm

takie dwie kulki z nas
Kasmi dla ciebie:
http://kwejk.pl/obrazek/1553881


zauważyłyście jak mi dzisiaj robota idzie, he, he, mam spotkanie z kwejkiem
Witam ponownie jak nie urok to sraczka ze sie tak wyraze ... Obie z Zosia mamy goraczke i jak Monika zasmarkano-zachrypniete lezakujemy a ja jeszcze dodatkowo co pol godziny siedze kwadrans w lazience.
Kasmi ja sie od piatku nie wazylam, dietkowalam i nie jadlam po 18.00 a waga (mimo sraczki) pokazala mi 67,1! No jakim cudem ja sie pytam skoro w piatek bylo 65,5? Oczywiscie nafaszerowalam sie tabletkami ktore zagryzlam dwoma batonikami (w sumie bedzie jak 1 3bit?) mam dola jak stodola i nie chce mi sie zyc!
Pasek wagi
Nie warto tracić chęci życia ze względu na wagę. Olcia, ty jesteś na maksa zakompleksiona z tymi kg, mimo,że nie masz ku temu podstaw... Najpierw zaakceptuj siebie zamiast katować sobie psychikę... tak to ty się zajedziesz...
Kiedyś pisałaś o jakimś psychologu tam u was, może warto? Przecież jesteś całkowicie normalną kobietą, a robisz z siebie jakieś monstrum. Chyba, że tylko ja to tak odbieram :)

Zajadanie batonów na doła związanego z wagą to średni pomysł :P


aaa no i ja przy biegunkach (a u mnie trwały ostatnimi czasy jak niewątpliwie wiecie :D:D  były regularne  ) nigdy nie tracę wagi. I nigdy nie potrafiłam zrozumieć jakim cudem można przybierać na wadze w takiej sytuacji.
Może po prostu masz to samo.
selvijka - no ja na jego miejscu bym się nie przypinała, żeby mieć jak uciekać w razie w ::P


aaaaa i jednego wam nie napisałam.
Bo moi starzy nie wiedzieli nic o tym, że się zapisałam na kurs, egzamin itd.

Mina Kazika jak weszłam z szampanem i rogalem na fejsie oznajmiając, że zdałam - BEZCENNE!!
tak gnoja zamurowało (bo jak to?! on nic nie wiedział? za jego plecami robione?! bez jego zgody?!), że się nawet słowem nie odezwał przez następne 2 godziny.
Oj jakie to było piękne! :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.