14 lipca 2009, 23:07
Witam wszystkich :)
Założyłam ten wątek ponieważ zmagam się z tarczycą już jakiś czas i w sumie dzięki niej w pewnym stopniu zyskałam swój nadbagaż... Chciałabym aby w tym miejscu się spotkały osoby z podobnymi problemami, żebyśmy dzielili się ze sobą problemami, dobrymi radami i wspólnie motywowali się do walki która w naszym wypadku jest cięższa niż ciężka ;)
Zapraszam zatem wszystkich gorąco...
Zacznę:
Nazywam się Gośka - od ponad dwóch lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy.. ;) ( takie formalne powitanie, mam nadzieję że jednak będzie nam tu również wesoło :) )
7 września 2009, 20:28
hej dziewczyny, wróciłam z podkulonym ogonem ;) nagrzeszyło mi się ostatnio i to bardzo - no ale nic trzeba zakasać rękawy i do roboty ;) póki co zbieram się do myślenia o odwiedzeniu mojego endokrynologa - ale skoro mam jeszcze w zapasie 100 tabletek to jakoś mi się zbytnio ku temu nie śpieszy :D - kurczę nie lubie jak mi wbijają igłę w ciało - bleee - muszę odwracać głowę w drugą stronę bo w sumie najbardziej mi przeszkadza fakt świadomości takowych czynów niż to uczucie. Wy już przywykłyście do "dziurawienia"?
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
7 września 2009, 20:41
na mnie nigdy pobierani krwi nie robiło wrażenia, gorzej że potrafią mi tylko z jednego miejsca krew brać, więc swoją drogą to miejsce jest za każdym razem masakrowane. No i rok temu, jak miałam kiepskie wyniki, tyłam na potęgę i miałam słabe ciśnienie, to pierwszy raz zemdlałam właśnie w towarzystwie pań w czepkach. A to był początek, potem mnie kłuli jeszcze parę razy - bo robili mi krzywą cukrową. Potem robiłam parę razy badania ale za każdym razem z duszą na ramieniu czy nie fiknę.
Planuje we wrześniu zrobić badania, więc już w nie tak dalekiej przyszłości.
7 września 2009, 21:35
ja nie lubię pobierania krwi od czasu gdy byłam w szpitalu na badaniach i Pani mi pobierała krew na stojąco poprzez wbicie mi gołej igły w ręke i podstawianie probówek... daję słowo - o mało nie padłam bo trochę to trwało - od tamtej pory właśnie podchodzę z rezerwą do tego badania....
Anutka wyniki były dobre :)
8 września 2009, 09:36
JA od małego panicznie patrzę na pielęgniarki ze strzykawkami...Zastrzyki spoko mogą mi robić w dużych ilościach...Ale z krwią to zawsze cyrk jest...Zawsze ktoś musi ze mną pójść bo sama to pewnie zemdlałabym idąc jeszcze do przychodni na zabieg...
14 września 2009, 12:28
a co tu tak ciszko?:D haaaaaaaaaaalo :D
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
14 września 2009, 14:31
ja ostatnio mam urwanie kapelusza, nawet badań nie robię a tyję - na potęgę! W dodoatku ćwiczyć mi zakazano, muszę mieć rehabilitacje na kolano a jak nie poskutkuje - zastrzyki.
14 września 2009, 17:24
uuuu biedne kolano niech zdrowieje :)))))
14 września 2009, 17:30
dziewczyny, ja mam podejrzenie o ą chorobę - tyję jedząc po ludzku, czasem mogę 2 kg w 2 dni przytyć :( często jestem zmęczona, senna, ciągle jestem nerwowa, depresyjna, mam tremę mimo, że nic mnie nie czeka stresującego..
jakie są objawy Waszej choroby prócz tycia?? czy ja mam to samo???
14 września 2009, 18:01
wypadanie włosów
łamliwe paznokcie
depresja
chorowitość
ospałość...
14 września 2009, 21:17
mam z tego depresję i łamliwe paznokcie. ospałość często też :( cZy powinnam zbadać krew?