Temat: kompulsy mnie niszczą..

Święta i po świętach.. Dla mnie najgorsze święta w życiu.. Minęły na jedzeniu, jedzeniu, bólach żołądka, jedzeniu i tak w kółku.. Zacznę od tego, że odchudzałam się i z wagi 59kg w lipcu zeszłam do 45kg w listopadzie (wzrost 162) Wszyscy zaczęli się o mnie martwić, dziwić, pytać się co się ze mną dzieje, potwornie marzłam, wyglądałam jak połowa mnie kiedyś.. A schudzłam przez dietę 900kcal (czasem mniej) i skakanie na skakance jakieś 30min dziennie, tyle wystarczyło.. Mój dermatolog wysłał mnie do lekarza rodzinnego, ten na badania i jestem zdrowa, muszę tylko kontrolować moją wagę co jakiś czas.. Ale do rzeczy - założyłam temat o kompulsach, bo to one mnie niszczą.. Nie daję już sobie rady ;( na początku one bywały co dwa tygodnie, potem co tydzień, co kilka dni, a teraz ? od środy dzień w dzień jem, jem, jem.. Naprzemian z postanowieniami poprawy, płaczem, histerią, mówieniem, że biorę się w garść.. Oczy mam spuchnięte od łez.. Mama powiedziała, że pójdę do psychologa i to chyba będzie najlepsze wyjście.. Już nie mam siły ;( nie umiem normalnie jeść. wezmę zwykłą pomarańczę, a potem się zaczyna.. Potrafię zjeść chyba z 10tys kcal jednego dnia, to jest chore.. O tym, że przytyłam już nie wspomnę.. Jak to pokonać ? Nie czuję głodu, ale jem.. Brzuch mnie boli, ale jem, jem.. Już nie wspomnę o tym, że tyję w oczach (po nowym roku znów idę na kontrolę wagi i będzie.. chyba z 7kg więcej, jak nie więcej.. boję się..) Czy ktoś mnie rozumie ? ;( chce to pokonać..
wagą w profilu się nie sugerujcie, po nowym roku idę się zważyć, wtedy się okazę ile ważę.. a ważę po kompulsach dużo dużo dużo więcej...
A może to nie żadne kompulsy, ale zwykła reakcja organizmu po długotrwałej głodówce? Ale do psychologa idź.
tez to przechodzilam w zeszlym roku i doskonale cie rozumiem.. a wszystko jest spowodowane glodowkami, zacznij jesc 1500 kcal dziennie, 4 posilki, miej silna wole i badz wytrwala 
skoro jeszcze 10 tys. kcal dziennie to po prostu nie trzymaj zbyt duże jedzenia w domu, tylko lekkie produkty i nie takie, na które miałabyś ochotę jak się dopadanie obżarstwo (nie kupuj słodyczy żadnych itd)- nie wyobrażam sobie, żebyś dodała tutaj post: miałam =kompuls- zjadłam 5 serków wiejskich, 5 pomarańczy, 5 pomidorów, 2 ogórki i 4 jabłka:P tak więc myślę, że jak w domu nie będziesz trzymać dużo jedzenia i niezdrowych rzeczy to nie będziesz miała ochoty na kompulsy;)
Jeżeli już osiągnęłą tą swoją upragnioną wagę, zresztą w sposób wyniszczający, to powinna zmierzać do jedzenia tyle ile potrzebuje jej organizm, czyli około 1800-2200 kcal dziennie, zależnie od stopnia aktywności. Przecież z wagą 45 kg, czy nawet jeśli przytyła te 7kg to 52 kg (nadal BMI na pograniczu wychudzenia), już nie jest rozsądne się odchudzać, bo nie bardzo jest z czego. Trzeba zacząć jeść tyle ile wynika z bilansu i uprawiać dodatkowo sport przynajmniej te 2-3 godziny tygodniowo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.