Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

ja dziś sie zważylam i 56,4 :)
a i ćwicze.. tzn wczoraj ćwiczyłam, i jak mnie mięśnie brzucha zaczeły boleć to zaczynałam kolejne ćwiczenie też na mieśnie brzucha.. o te ćwiczenie robiłam http://zdrowie.onet.pl/kalkulatory/najskuteczniejsze-cwiczenia-na-plaski-brzuch,1,4262760,artykul.html. i mam zakwasy na brzuszku
dziś spróbuje każde ćwiczeni robić 10 minut... 
a po wewnętrznej stronie ud mam jeszcze po środowej jeździe konnej zakwasy!
a i byłam u promotra.. dziś zagrzebie sie w exscelu bo bede opracowywałą wyniki badań... kupiłam nawet jakiegoś energerytka, ale po takich napojach ostanio mi sie robi nie dobrze  wiec w ostateczności- kawa!

Equsica ja bym się chyba nie odwazyla na bungee skoczyc, mam lęk wysokości ... 

hej,
ja wlasnie skończyłam opracowywać wyniki badań do pracy mgr...
ale nie wiem czy dobrze obliczyłam... wyslałam dla promotora, i dziś do niego pójde... zobaczy czy mój tok rozumowia jest bardzo daleki od prawidłowego... właśnie wpadłam na jeszcze jeden sposób obliczenia...

w sumie za bardzo nie wiem co dziś jadłam...
na śniadanie kawałek "ciasta" blok  http://crazy.little.things.pinger.pl/m/11804307/blok-czekoladowy,
na obiad miseczka zupy gulaszowej
na kolacje kanapki z tatarem... chyba 2
a w miedzyczasie gruszka, 2 banany... a z ciekawszych zajęć to martretowałam dziś kokosa.. tzn nie lubie kokosów- ale kupiłam i najpierw korkociągiem robiłam dziure żeby sie dostać do tego mleczka, a potem podgrzewałam kokosa w piekarniku żeby go łatwiej rozłupać... w efekcie rozłupany kokos leży w lodówce i nikt go zjeść nie chce...
no i przy oprcowywaniu tych wyniów to chyba z 3 litry herbaty, banan i kolejny kawałek tego bloku czekoladowego...
a i brzuszki dziś też robiłam... tylko zakwasy mi dokuczały, a teraz mam jeszcze wieksze... marną mam kondycje...
godzina 3.40 a mi sie spać nie chce... ciekwae jak za kilka godzin sie zbiore żeby na uczelnie pójść...

o 6 poszlam spać.. po 8 wstałam i podreptałam na uczelnie.. okazało sie że te opracowywanie wyników zagmatwałam sobie na maksa.. ale teraz już wiem co i jak!
na śniadanie siemie lniane.... w sumie dopiero wrócilam z uczelni, więc dopiero śniadanie zjadłam...
waga 56,4  czyli spadek 0,3 kg... no niby mało- ale zawsze coś...

na obiad kebab...  ok. 1000 kcal....
i drzemka przed obiadem.... wstałam, zjadłam, i teraz sie czuje jeszcze gorzej niż przed spaniem...

dzisiaj 61

do wakacji 50

trzymam kciuki za wszystkich :)

witaj Hayley
opowiedz Nam coś o sobie.
stosujesz jakąś diete, ćwiczysz itp?
a i co poniedziałek sie ważymy!
POWODZENIA!

Equsica tez się nie wyspałam zaś przed 6 pobudka ale trochę wcześniej się położyłam niż Ty :) 

ja dziś cały dzień jestem nie do życia....
opracowałam w końcu te wyniki, ale nie wiem czy dobrze... tzn jeszcze nie wszystko ale do reszty potrzebuje programu statystycznego na który licencje mają albo szkoły albo jakieś takie placówki... we każdym razie szary ludek nie... musze przeszukać internet, jeszcze tak nie było żeby nie można było czegoś nie zdobyć...
nie wiem czy dziś ćwiczyć czy dać czas mięśniom na regeneracje, bo mam takie zakwasy na brzuchu że nie moge sie schylić, a o tym że śmiać sie nie moge to nie wspomnę...
jutro mam zajęcia na 13.15 no to mam nadzieje że sie wyśpie...

wyspałam się :)
wczoraj nie ćwiczyłam, ale dziś moje mięśnie są w lepszej kondycji...
chciałam dziś też iść na koniki, ale dostałam okresu i mnie brzuch boli, a takie męczenie sie nie ma sensu... bo chodzę przecież tam dla relaksu a nie zeby sie "dyskomfortować" (chyba wymyśliłam nowe słowo).
a i dziś ćwicdzę- koniecznie... bo jak nie to znowu przestane...

na sniadanie- 2 ibupromy
ok. godz. 12 zjem zupkę chińską bo za mną "chodzi"
lece prasować koszulę...

Miłego dnia!!