Temat: - 10 KG: GRUPA WSPARCIA, KTÓRA NIE UPADNIE :)

Tak, wiem - takich grup jest mnóstwo, ale co się do jakiejś zapiszę - zaraz upada.

Stąd pomysł założenia nowej grupy, którą mam zamiar sumiennie prowadzić. Zobowiązuje się także do robienia tabelki z wynikami, która będzie nas dodatkowo mobilizować.

Jeżeli i ta grupa padnie - poddaję się i zacznę samodzielną walkę o zrzucenie kilogramów.

Proponuję następującą ankietę:
1. waga startowa:
2. waha aktualna;
3. wzrost/spadek wagi:
4. do celu:
5. stosowana dieta:
6. o ile są, to wykonywane ćwiczenia:

Proponuję, aby grupa liczyła 20-30 osób, wtedy jest szansa, że szybko nie upadnie. Koniec zapisów - do wyczerpania miejsc, ale nie później niż do poniedziałku 4 maja, do północy (to z uwagi na te vitalijki, które wyjechały na majówkę).

Nie narzucam terminu zrzucenia tych 10 kg, każda z nas niech to robi w swoim tempie, ja będę wspierać grupę aż do ostatniej vitalijki - razem sobie poradzimy, przecież to tylko 10 kg :D

Nie narzucam też diety, ale podając jej nazwę, czy rodzaj w ankiecie, może po jakimś czasie uda nam się wyłuskać tę, która daje najlepsze efekty.

Razem uzgodnimy dzień ważenia i dzień rozpoczęcia naszych starań. Będę otwarta na Wasze propozycje i służę radą.

UWAGA! GRUPA TYLKO DLA ZDECYDOWANYCH, CHCĄCYCH DĄŻYĆ DO SWOJEGO CELU.

Więc jak? ktoś chętny? :)

Tu reklamują, jakoś dietę, że musisz niby dobrze łączyć produkty i twój własny organizm spala tłuszcz. Ale za ta książeczkę chcą trochę za dużo.Jedynie co jest fajne , można jeść wszystko.
Co to może być?
Pasek wagi

aminka, no to fakt - w takiej sytuacji rodos odpada :/ ale w takim razie powinien wykazać się klasą i oddać Ci pieniądze - nawet ze swoich. 27 lat, to nie dużo - jeszcze masz czas na miłości i zakładanie rodziny. odśwież stare znajomości. może masz koleżanki ze średniej, czy nawet z podstawówki z którymi dawno się nie widziałaś? każde spotkanie na drinku, czy nawet kawie to okazja do poznania kogoś nowego.

 

wiecie co... nie chce wyjść na jakąś dziwną, ale ja swojego pierwszego faceta miałam już w 4 klasie podstawówki i mimo naszego szczeniackiego wieku bylismy razem aż 6 lat. kilka dni po zerwaniu poznałam nowego faceta z którym spotykałam się najpierw jako koleżanka, a później już jako dziewczyna - i też byliśmy ze sobą kilka lat. rozstaliśmy się, a w chwili zalewania smutków z koleżankami po rozstaniu - poznałam mojego przyszłego męża. wiecie czemu to piszę? nie dlatego, żeby pokazać jakie to ja mialam szczęście, że nigdy nie byłam sama. tylko po prostu czasami mam taki żal jak sobie pomyśle, że nigdy nie miałam takiego okresu, żebym mogla z kolezankami chodzić na imprezy, dyskoteki, do pubów - czy chociażby uśmiechać się do obojętnie jakiego faceta, czy chociaż niewinnie poflirtować :) albo np. spotykać się z kumplami po kumplowsku :D a tak wiecznie mam chłopaka, więc nawet jak ide na impreze, to z nim. a jak umawiam się z koleżankami, to musze unikać facetów, bo wiadomo, że mój luby nie uwierzy, że tylko tak sobie z innym rozmawiałam. do tego nie moge zostawać do późna i zawsze po mnie przyjezdza na koniec. zero swobody.  także aminka, wykorzystaj dobrze ten czas i spróbuj bawić się życiem :)

Blannka to ja podobnie !!! tez zawsze bylam dlugodystansowa i od razu z jednego do drugiego - prawie nie bylam sama !  I tez czasem mi sie tam mysli ze troszke zaluje (nzwlaszza ze 2 lata w liceum tkwilam w mega toksycznym zwiazku w ktorym on traktowal mnie jak ..nic) . Ale nie no, ladys night i wspolne wypady do klubu mam :) tylko flirtow nie.. heh

Wiec aminka wyszalej sie za mnie ,blanke i Ciebie  !!! i co Ty gadasz ! 27 to nie duzo ! w hiszpanii to nawet nie mysla jeszcze o hajtaniu ani nic ;)

Ja juz troszke lepiej sie czuje wiec jutro wracam do gluszy lesnej... Mysle ze to nie swinska tylko moje bratanki mnie wyczerpaly :D o 6 przychodzily do mojego lozka male mowiac "ciocia.. bo my to juz nie spimy" xD
ay cos mi sie wielka czcionka wlaczyla... sorry !!

tabelka z ostatniej soboty :)

  waga startowa waga aktualna spadek wagi do celu stosowana dieta
Mageena 68 63.3 4,7 5,3 proteinowa
Nomai 59,5 55 4,5 5 1200-1500kcal
Aminka 83,7 80,4 3,3 11
Blannka 65 65 0 6 brak diety

dzięki dziewczyny... na szczęście mam przyjaciół z ktorymi mogę porozmawiać, i też powolutku uświadamiam sobie, że pomomo tego, że było mi z nim ogólnie dobrze, bądź warto się pokusić o słowo "wygodnie", to też muszę być przed sobą szczera i otwarcie powiedzieć, że przeszkadzało mi to i owo, czasami nie były to drobnostki.... Pewnie sama instynktownie czulam, że to i tak się kiedyś skończy. Teraz jak powiedziała moja przyjaciółka, jest czas na żałobę, mogę płakać, lamentować i klnąć na niego, potem przyjdzie wybaczenie i zapomnienie. Dziewczyny zazdroszczę Wam tego - ze związku do związku, bo najlepszym lekarstwem na starą miłość jest nowa miłość. Ale wiem że ja tego nie doświadczę (choć nie wiem co jest mi pisane, to po prostu tak czuję). Dla mnie nie jest to przyjemne, bo ja zaczęłam chodzić z chłopakami w wieku 23 lat (wczesniej byłam jak to określałam za gruba na randki 100kg) dlatego był to dopiero mój drugi w życiu związek, oba trwały niewiele ponad rok czasu :( A czas leci, po prostu czuję się samotna biorąc pod uwagę że większość swojego życia byłam bez nikogo.... i chyba instynktownie znowu się trzymałam jego, bo chciałam z kimś być, a on był dobrym człowiekiem.... niestety - zabrakło miłości, zabrakło jego cierpliwości w moich trudnych chwilach....
Myślę że szybko dojdę do siebie, choć wiem, że to nie dziś i nie jutro nastąpi...ale szybko...Szybciej niż ostatnio (9miesięcy...)
Sorki dziewczyny że tak wam lamentuję, ale czuję się trochę lepiej wywalając to wszystko z siebie...

Boję się o swoją wagę. Dziś 78,8kg, kolejny kilogram, ale co się dziwić jak mam biegunkę nerwową a wczoraj zjadłam, uwaga: Actimela i banana. Dziś czuję że nie przełknę o wiele więcej... cóż. Oby jojo jakie mnie czeka nie było zbyt brutalne, tzn obym potrafiła w jakiś sposób to kontrolować i nie przytyć zbyt dużo....

teraz muszę na nowo układać sobie życie, i na nowo wszystko planować... To będzie najtrudniejsze, bo wszyscy do okoła już mają narzeczonych, mężów dzieci, nawet nasza Blanka niedługo zmieni stan cywilny... nadal się boję przyszłości, samotnych weekendów.. samotnych zimowych nocy...
Pasek wagi

asia BcN: nie, to jeszcze nie moje własne wesele:) Ale i tak przydałoby się jakoś szczuplej na nim wyglądać;)

Blannka: ja dzisiaj będę robiła drug dzień a6w.. W niedziele mi sie nie chciało.. Więc przełożyłam sobie na poniedziałek.

A tak w ogóle to zaczął ktoś jeszcze?

aminka, czas smutku i żalu jest nieunikniony, ale mam nadzieje, że niedługo minie :) i nie zamartwiaj się tym, że już z nikim nie będziesz, bo dopiero od kilku dni jesteś sama, więc życie może Cię jeszcze zaskoczyć :)

 

mokate, ja dzisiaj też robie 2 dzień a6w :)

aminka -jestesmy z Toba :) --sama nie bedziesz w zimowe noce --zawsze mozesz z kims popisac --albo skypa---wiem --to nie to samo co facet ,ktory przytuli --ale zawsze jakies wsparcie :)

a ja jestem na fazie nieobrzerac sie --ale jesc --niewiem jak to sie skonczy hahah

 

aminka, na pewno jest kilka rzeczy, które Cie w nim wkurzały :D pewnie miał jakieś wady, które Cię wkurzały :) możesz je nam napisać, a my je wyolbrzymimy tak, że będziesz się cieszyła, że już z nim nie jesteś :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.