- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 marca 2009, 15:57
9 marca 2010, 14:45
Witam Was kochane Vitaliuszki :)
Widze ze sobie wczoraj pofolgowalyscie troche przy okazji swieta- nie swieta. Tak sobie mysle, ze my bardziej o nim pamietamy niz nasi mezczyzni. Dla nich to zupelnie niepotrzebne zasmiecanie kalendarza- przynajmniej dla wielu, ktorych ja znam. Tak sie zastanawiam i ciezko mi dopatrzec sie wsrod znajomych ponizej 30-tki i ciut strasi , by obchodzili ten dzien i dobrowolnie kupili kwiat- zawsze zony czy dziewczyny komunikuja z rana, ze dzis ich swieto- Ci starsi- "komunistyczne pokolenie"- tak- oni maja mocno wyryte w pamieci- "gozdziki trzeba kupic". Moj U(kochany) nalezy do tej pierwszej grupy. Dla niego nawet Walentyki sa bez sensu- "Ja Cie kocham codziennie i codziennie C to okazuje"- powtarza. Ma racje. Ale kwiatka milo by bylo dostac. Nawet tego zonkila z mojego ogrodka... Takie juz jestesmy- sentymentalne :)
9 marca 2010, 14:57
Zanetko- ja tam nawet sie cieszylam ze przy porodzie same polozne byly. Mialam trudny porod- 3-dniowy, ale przeszlabym go tak samo i z tymi samymi kobietami wokol mnie. W Polsce bylam na USG i lekarz podal mi termin porodu na poczatek wrzesnia, co mnie bardzo zdziwilo, bo w Angli wyliczyli go na sama koncowke. Max urodzil sie 1-go pazdziernika- zdrowy, szczesliwy, krzykliwy, glodny i wazacy 4.500kg:) Nie wiem jak sie rodzi w Polsce- nie mam porownania i nie chce go miec. Lekarze sa na wyciagniecie reki i czulam sie bardzo bezpieczna i spokojna mimo 3-dniowego porodu .
Moja mama ma nas SIEDMIORO. 2 urodzila w domu, 3 z poloznymi( lekarze byli 20km dalej), a 2 w szpitalu przy lekarzach i stwierdzila, ze lekarze sa zupelnie niepotrzebnie wzywani do normalnego porodu. kazala im wyjsc z sali i powiedzala by wrocili tylko wtedy, gdyby sie cos zlego dzialo. Ja mam takie samo zdanie.
9 marca 2010, 16:37
aga.b witam serdecznie :)
Ja mam doswiadczenie w rodzeniu w Polsce, a jak to będzie w Anglii już wkrótce się przekonam , jestem dobrej mysli
9 marca 2010, 16:40
9 marca 2010, 16:46
9 marca 2010, 16:48
Witaj Agus
U mnie dokładnie tak samo z tą pogodą co u ciebie, w nocy mrożno nawet -4 a w ciągu dnia pięknie słonecznie, i 5, 6 stopni na plusie :)
Niedawno wróciłam ze spaceru , półtorej godzinki przyjemnie zleciało ...:)
9 marca 2010, 16:52
Agus no dziwnie , ale co zrobić trzeba się dostosować , wiem napewno,że wypuszczają po paru godzinach jesli z mamą i dzidzią jest naprawdę wszystko w porządku ...na szczęscie mój Paweł będzie miał tydzień wolnego jak urodzę , bo wiadomo te pierwsze dni w domu warto mieć jakąkolwiek pomoc i wsparcie zanim się człowiek oswoi z maleństwem i ze sobą po porodzie :)
9 marca 2010, 17:01
9 marca 2010, 17:05
Tak Agus dziękuję za przypomnienie ... hi, hi, hi...z Adrianem to było tak dawno, że zapomniałam ...:)