- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 marca 2009, 15:57
31 sierpnia 2010, 02:42
Dziękuję za miłe powitanie :)
ja też nie narzekam, mam stabilizacje i.... firmę swoją :) zajełam się na powaznie dekorowaniem tortów i bardzo mnie to wciagnelo... a zaczeło sie tak niewinnie... od tortu dla syna tego z kotem w koszyku, pamietacie? :)
31 sierpnia 2010, 08:30
> szczescie usmiechnie
witaj, natchnij mnie swoim optymizmem.....
31 sierpnia 2010, 08:31
> jakiegoś wyjścia z sytuacji
Witaj słońce.... szukam, szukam i co mi sie pojawia jakas mozliwośc, to zaraz sie okazuje, ze jednak nieeee:((((
31 sierpnia 2010, 08:38
> latach
witaj, wzruszyłam sie i popłakałam....
31 sierpnia 2010, 10:08
31 sierpnia 2010, 10:30
31 sierpnia 2010, 12:27
31 sierpnia 2010, 14:14
No własnie, mentalności... i tu masz rację kochana w 100%
napisałam tego majego długasnego posta, panie, które poczuły sie zdegustowane moimi wynurzeniami osobistymi proszę o wybaczenie, natomiast paniom, które odebrały dobrze, dziekuje :)
Przesłaniem moim jest to, że nigdy nie można twierdzić, że jest za późno na zmiany, nigdy nie mozna poprzestawac na złym... życie to walka, jakie to oklepane okreslenie...ale realne. Moje drogie, zawsze to co się złego dzieje sygnalizuje nam, że czas na zmiane..i tu sie rodzi pytanie ...jakie zmiany?? Otórz, niektórzy szykaja odpowiedzi w sobie, niektórzy potzrbują pobyc blisko Boga w kościele, inni na forach, jeszcze inni z przyjaciółmi...i kazda z tych dróg jest dobra zapewne, tylko my sami musimy mieć świadomośc decyzji. Żadne okoliczności nie moga nas powstrzymywać, same zobaczcie, ja... maleńkie dzieci, 4 pietro, bliźniaczy wózek, po cesarce...sama, pakowałam cały nasz dom, cały dorobek dotychczasowego życia, był to nieludzki, potężny wysiłek, ale podjęłam sie go. Dlatego w ciężkich chwilach pomyślcie o mnie i niech wam da to sił, bo warto, nie płyńcie z prądem przez życie.
a do każdej zmiany przygotujcie się bardzo dokładnie... tak jak wojsko przygotowuje swoich żołnierzy na wojnę, szkoli, tak jak policja przygotowyje się do akcji, tak jak strażacy do gaszenia pożaru...tak i my do każdego etapu w zyciu, bo to gwarantuje powodzenie. I tego Wam życzę całym sercem...
a co do pracy za granicą?? Przyjechaliśmy bez języka, porządnie po trzydziestce... i proszę mi wierzyć, teraz jest college, nauka i praca i można wszystko pogodzić, tylko warunek jest taki: przygotowanie i dobra wiedza, rozeznanie, reszta sie potoczy. Terz zmykam do wieczora, muszę naładować 2 pistolety płynem do baniek, bo rysowanie się znudziło maluchom moim :)
mmMałgorzatko, trzymaj się dzielnie :)
31 sierpnia 2010, 14:36