- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
22 marca 2009, 15:57
Probowalam sie dostac do paru grup, niestety bez wiekszego rezultatu.
Dzialaja one juz od jakiegos czasu i niestety poza jedna nie przyjmuja nowych!!!!
przykladem moze byc komentarz typu: Dziewczyny zajrzyjcie na poczte aby
nikt nie wiedzial o czym mowie!!! Moze sie ktos do mnie dokoptuje????
Jestem na diecie dopiero od soboty,zblizam sie do 40-stki i potrzebuje
bratnich dusz do walki z nadprogramowymi kilosami. A wiec wszystkich
chetnych, ktorzy chca schudnac 10-25kg do 10 lipca zapraszam...
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 11:14
Zanetko udanej wycieczki,
a Tobie Joasiu jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
- Dołączył: 2009-07-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 4234
30 sierpnia 2010, 12:15
hej
ja po weekendzie zabawowym
dzisiaj odpoczywam no i oczywiście dietka
- Dołączył: 2007-09-07
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 7004
30 sierpnia 2010, 15:02
> Witajcie dziewczyny, Witaj Malgos, uszy do gory-
> ja tez siedze bez roboty i jak narazie marne sa na
> nia widoki, ale nie siedze bezczynnie.Znow
> zaczynam szkole, treningi siatkowki i mysle o
> rozpoczeciu kursu masazu, o ile moj malz jeszcze
> bedzie taki wybryk tolerowal
Witaj... dobry pomysł.... z tym kursem. U mnie jest problem, ze prawie wszystko kosztuje, a tu kasy brak:)))
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 15:15
Malgos, u mnie tez nic nie ma za darmo. Za wszystko trzeba placic i to nie rzadko grube pieniadze.
A o maszau mysle z praktycznej strony.
Moj maz jest stolarzem, caly dzien w ruchu. Podnosi, dzwiga, kladzie ciezkie materialy, nie raz i nie dwa cos mu strzyknie tu i tam, jakis miesien czy sciegno naciagnie. Aby mu ulzyc w cierpieniu albo zrelaksowac dobrze by bylo umiec zrobic profesjonalny masaz. Bo za takie rzeczy placi sie grube pieniadze
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 15:17
Co do kasy, to podejrzewam ze u nikogo z nas sie nie przelewa.
Ja juz od przeszlo roku bez pracy, maz sam jeden utrzymuje nasza piatke. Haruje jak dziki wol aby zwiazac koniec z koncem. Bierze nadgodziny jesli moze, grilluje u obcych ludzi a i tak czesto siedzimy maksimum na debecie
- Dołączył: 2007-09-07
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 7004
30 sierpnia 2010, 16:26
Rozumiem Cię... i nie wiem, co mam powiedzieć.... Najgorsze, ze popadam w dołek i nie widze wyjscia z sytuacji
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 16:53
Ja tez tak miewam. staram sie na to spojrzec inaczej.
Co z tego ze sie zamartwiam, skoro nie widac zadnej poprawy, tylko zdrowie trace. Na pewne rzeczy nie mam wplywu i juz, po co mam sie nimi zamartwiac?! Tylko niepotrzebnie sie denerwuje. Trzeba to przeczekac a przy okazji szukac wyjscia z impasu. I do mnie sie kiedys szczescie usmiechnie
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 16:54
A co do wyjazdu za granice, to mozna zawsze cos zalatwic przez posredniaka. Sa wyjazdy na roboty sezonowe np zbior truskawek, jablek, gruszek. Nie zarabia sie na nich kokosow ale zawsze cos sie dolozy do domowego budzetu
- Dołączył: 2009-03-05
- Miasto: Antwerpia
- Liczba postów: 22173
30 sierpnia 2010, 16:55
Bez znajomosci jezyka obcego (a nawet z jego znajomoscia) ciezko teraz na zachodzie o prace. chyba ze na sprzataniu.
- Dołączył: 2009-07-07
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 4234
30 sierpnia 2010, 17:16
hej Małgosiu!!
mam nadzieję,że jakoś Ci się reszcie ułoży
najwazniejsze nie podłamywać się i szukać jakiegoś wyjścia z sytuacji