- Dołączył: 2006-11-16
- Miasto: Hmm
- Liczba postów: 10385
13 marca 2009, 12:05
ćwiczę a6w :) ale dopiero 3 dzień ;) powiem, że dietka jest super, bo mam regularne posiłki o tych samych porach, nie podjadam, pije codziennie nie mniej niż 2 l napojów (jak mam ochotę na przegrychę to piję wodę lub herbatę czerwoną). No i przede wszystkim całkowicie zmieniły mi się posiłki i ich kaloryczność dlatego taki szybki spadek wagi jest na początku :) teraz zamiast pysznego sosu śmietanowo - pieczarkowego z poledwiczkami wieprzowymi + ziemniaczki + surowka i pyszna zupa pomidorowa na śmietanie jem rybę z surówką... Kaloryczność niesamowicie mniejsza, zresztą objętość też :) Ale powiem Wam, że trzeba mieć samozaparcie, żeby siedzieć przy stole z innymi, którzy jedzą moje ulubione dania, a ja zwykłą rybę - nawet bez panierki i surówkę... Ja jak narazie mam silną motywację i samozaparcie :) Zobaczymy jak będzie dalej...
13 marca 2009, 12:14
Gosiaczek,a czy ta dietka nie jest pracochłonna.Czy nie trzeba się z nią za bardzo męczyć.Gramaturę w tej diecie masz,ajak masz to tak wszystko ważysz.Bo mnie taka dokładność dobija
13 marca 2009, 12:41
Naleśniki smażę pachnie w całym domu,ale się nie skusze na takie jedzonko.
13 marca 2009, 12:43
Dziewczyny dziś są popularne imieniny Krysi,Bożenki,jak takie mamy w swoim gronie to wszystkiego najlepszego,chudnijcie w oczach dziewczyny
- Dołączył: 2009-02-04
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2155
13 marca 2009, 12:50
gosiaczek jesteś mistrzynią w moich oczach. ryba - gratuluję samozaparcia rządzisz dziewczyno!!!
- Dołączył: 2009-01-18
- Miasto: Lodownia
- Liczba postów: 4118
13 marca 2009, 13:21
ja tez robie nalesniki.ale dla mnie wersja z warzywami.
13 marca 2009, 13:34
Na to żeśmy się zmówiły.JA już nie mogę być idę do pracy .Wpadnę wieczorem koło 21.30
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1353
13 marca 2009, 17:06
Dzisiaj zaczęłam od zjedzenia połowy porcji normalnej. Najgorsza będzie niedziela, bo idę na obiad do mojego chłopaka, a jego rodzice zawsze powodują że czuję się 10 kg cięższa niż normalnie. Wpychają we mnie tonę jedzenia w postaci dwudaniowego obiadu z deserem. A jak proszę o mniejszą porcję to patrzą na mnie z wyrzutem. Mój chłopak broni mnie jak może, a oni i tak wiedzą lepiej...
- Dołączył: 2009-01-18
- Miasto: Lodownia
- Liczba postów: 4118
13 marca 2009, 17:09
No najgorsze to zmuszanie do jedzenia,ach te obiadki proszone i imieninki,zawsze na nich polegne..
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1353
13 marca 2009, 17:15
Rodzinne spotkania i tradycyjna polska kuchnia, nasiąknięta tłuszczem, z zasmażkami, okraszonymi litrem tłuszczu ziemniakami... Nie znoszę tego.