Temat: wegetarianie-pokazcie sie!!


chyba ze jestem sama??
Drazni mnie jak ktos mowi, ze ryby to nie mieso.
Do calkiem niedawna bylam wegetarianka, ale zaczelam jesc ryby i owoce morza. Wiec juz nie jestem ;) Ale miesa zwierzat nadal nie rusze, chocby nie wiem co.

a ja po prostu nie jem mięsa od 7 lat. z tym że wegetarianką się nie okrzyknę, bo często popełniam żelatynowe zbrodnie. poza tym już nawet nie pamiętam dlaczego przestałam je jeść.. moja ideologia.. wyparowała. i rybką nie pogardzę.

Ja tez bylam jakis czas wegeterianka,w tym okresie przytylam i wogole uwazam to za fatalne.
Szczegolnie,ze wtedy kompletnie mialam bzika,jak sie niustannie dowiadywalam,ze w jednych,drugich,dziesiatych produktach jest cos pochodzenia zwierzecego(np,ser zolty,galaretka,ptasie mleczko),mozna zwariowac.
Moim zdaniem wege przerasta sie w jakis styl zycia,a mam wrazenie,ze XXI wieku,chyba jest milion innych rzeczy i spraw na glowie,niz zamienienie,miesa na soje,czy tez ryby na fasolke.

Poza tym to jest takie gadanie(nie mowie tego oczywiscie do wszystkich,zeby ktos nie poczul sie urazony),"nie jem miesa",a pod pacha torba skorzana i zamszowe buty.

Z drugiej jednak strony sa ludzie-przez dluzszy czas wtedy,obserwowalam jedno z for wege-ktorych zachowania zakrawaja juz o chorobe psychiczna.
Pamietam jak byla dluzsza rozmowa na temat,"jesli poszedlabys/es w gosci,czy usiadlabys/es na skorzanej sofie".
I nie zgadniecie,ze ponad polowe wtedy powiedzialo,ze usiadloby na podlodze!
Jednak teraz to tylko taka dygresja :)

Mam nadzieje,ze nikogo nie urazilam z naszych forumowych wegetarian,nie mialam tego w zadnym wypadku na celu,tylko to taka moja osobista refleksja.
przepraszam,nie mialo byc oczywiscie "poszedlabys" :)

Ja jem teraz ryby i owoce morza a wczesniej ponad 10 lat bylam wegetarianka....moze jeszcze do tego wroce...:)

solphadeine
czy to ma jakies znaczenie jakie sa moje pobudki?
czy jesli wybralabym wegetarianizm ideologiczny to bylabym kims lepszym niz gdybym wybrala wegetarianizm ze wzgledu na odchudzanie?
poza tym sam fakt, ze nie spozywam miesa ani jego pochodnych(zelatyna) oznacza wlasnie, ze jestem na d i e c i e wegetarianskiej(sic!!)(tez znam lacine) ;-)
nie wiem czy mogę się dołączyć, bo ja tylko mięsa nie jadam
lactoowo sie kłania pięknie:)))
Jestem wegetarainka dokładnie laktoovowegetarianka. Kiedyś może i była to moja ideologia dzisiaj to raczej dieta, przyzwyczajenie i sposób myślenia... Zgadzam się, z tym, że niektórzy wegetaraianie to fanatycy :/ wpychający innym na siłe swój punkt widzenia- tego nie lubię strasznie. Wg mnie to jeden z czynników dla których inni nie mogą się przekonać do wegetarianizmu- mają obraz szalonego obrońcy praw zwierząt, który w każdym jogurcie doszukuje się czegoś "zwierzęcego"
ja ostatnio sie stalam wegetarianka, tzn jadam tylko jajka , mieso i ryby mnie poprostu dorzucaja a ser, mleko itd to od wielkiego dzwona bo nie toleruje laktozy...i jako, ze od niedawna mam miesiwstret mam problem z posilkami, bo nie mam pomyslow by bylo lekkostrawnie i bezmiesnie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.