6 grudnia 2008, 19:19
Witam! wiem, że było już dużo podobnych wątków, ale każdy umarł własnym życiem, a ja teraz bardzo potrzebuję wsparcia.
Po dwóch tygodniach diety mija 7 dzień objadania się. Przytyłam chyba 2 kg ( boję się wagi). I tak już od roku. Chudnę 3 kg, tyję 4. Żrę, głodzę się, a czasem "normalnie" odżywiam sie. Czuję się okropnie fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Ciągle płaczę, warczę na każdego. Nic mnie nie cieszy, nie mogę skupić się na nauce. Cały dzień potrafię przesiedzieć przed tv albo komputerem.Przestałam ćwiczyć. Nie patrzę na siebie w lustrze, nie mogę znieść widoku własnej twarzy. Najgorzej jest, kiedy muszę wyjść na zajęcia i udawać radość. Poważnie zaczęłam zastanawiać się nad sobą, gdy wieść o 5 z kolokwium wcale mnie nie obeszła, a po powrocie do domu płakałam. Wszystko przestało mieć znaczenie. Liczy się tylko żarcie. nawet nadęty brzuch, brak siły, spuchnięta twarz nie są w stanie powstrzymać mnie przed opychaniem się. Codziennie próbuję zacząć normalnie jeść i codziennie ponoszę klęskę. Kompulsy mam już z różną częstotliwością od roku, ale nigdy nie towarzyszyły im takie a la depresje.
Podsumowując: Na 70% jestem zdecydowana na wizytę u psychologa, a na tym forum szukam dziewczyn, które obecnie też przechodzą kompuls, chcą wrócić do zdrowej diety, ćwiczeń i potrzebują wsparcia, wyżalenia się, motywacji. Od jutra podejmę kolejną próbę, ale teraz nie chcę być z tym sama.
16 maja 2009, 14:00
U mnie dziś kiepsko z humorem, z dietą ok.
Okazało się,że mogę nie mieć pracy w wakacji,którą rzekomo miałam na 100%....teraz w moim mieście raczej nic nie znajdę.
Może poszukam czegoś nad morzem...wiadomo,jakie są tam warunki no ale zarobić coś muszę!
16 maja 2009, 21:34
ja wieczorem zjadłam za dużo wafelków waniliowych i wafli ryżowych,ale przestałam na szczęście...bywało gorzej.
Fruzkaa...będzie dobrze,jutro będzie lepiej,jesteś silna,nie daj sie żarciu:*
16 maja 2009, 21:54
Witam,
Ja również mam problemy z jedzeniem. Od kilku miesięcy mam obsesję na punkcie jedzenia, głodzę się jakiś czas, potem obżeram. Przytyłam w ciągu 6miesięcy 8kg. Chcę w końcu przestać i patrzec na jedzenie normalnie jak normalni ludzie.. Ale sama chyba nie dam rady ; (
16 maja 2009, 22:48
Paula1515, jeśli wiesz, ze sama nie dasz rady idź do psychologa. Ja pomimo, ze codziennie mam kompulsy ciągle mam nadzieję, że uda mi się. Ciągle w to wierzę, chociaż codziennie pochłaniam ok. 5-6 tys..... Nie można się poddawać. Zabrzmi głupio, ale są gorsze choroby. Dziś sobie to uświadomiłam i nie dam się zniszczyć na własne życzenie.
16 maja 2009, 23:00
od jakiegoś czasu mam potworne problemy z jedzeniem. jeszcze miesiąc temu liczyłam kcal co do jednej, ważyłam jedzenie, jadłam o tych samych porach, nie podjadałam, smarując siostrze chałkę nutellą nawet nie oblizałam noża, a teraz czuję, że byłabym w stanie zjeść cały stoik na raz. teraz dzieją się ze mną dziwne rzeczy. nie potrafię odróżnić głodu fizycznego od psychicznego. to jest straszne, a bliscy tego nie rozumieją i czytam to co piszecie i widzę,że nie tylko ja mam takie problemy i wiem, że mnie rozumiecie. obecnie walczę z kompulsami, pragnę nauczyć się jeść NORMALNIE, bo do tej pory byłam albo na diecie albo się obżerałam.
obiecałam mamie, że nie kupie sobie nic słodkiego przez najbliższy czas na razie jest ok. może taka obietnica pomoże, bo jak kupie to bede miala podwojne wyrzuty, ze kupilam po pierwsze, a po drugie zlamalam obietnice.
pozdrawiam :))
- Dołączył: 2007-04-07
- Miasto: Bedford
- Liczba postów: 1682
17 maja 2009, 09:20
Fruzzka - nie zrozumiałaś mnie, u mnie to nie wina okresu, bo nie mialam go od prawie dwóch lat. Ćwicz dziś dużo, jedz dużo warzyw surowych i gotowanych i będzie ok ;]
moniu - popytaj się wśród znajomcyh, może znajdzie się dla Ciebie jakaś praca (pilnowanie dziecka, pomoc w ogrodzie, w sklepie czy coś w tym stylu?), albo sama pochodź po supermarketach i się zapytaj czy nie potrzebują kogoś do wyładunku towarów lub idź do banku i się zapytaj czy nie trzeba im poroznosić ulotek bankowych :) na pewno coś się znajdzie :D!
fancygirl, Paula - u mnie tez się tak zaczęło, najpierw dietka, liczenie kcal i nie przekaczanie danej ilości, nie uleganie pokusom, a potem coś pękło i żarłam jak najęta ;/ radzę jak najszybciej udać się do lekarza pierwszego kontaku, powinien wam dać skierowanie do psychologa, a jak nie to od razu do psychologa idźcie - jesteście na takim etapie że na pewno możecie się wyleczyć :) powodzenia!
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Słodyczowo
- Liczba postów: 16937
17 maja 2009, 10:48
witam po kilkudniowej nieobecnosci
56,5kg
17 maja 2009, 12:25
No i cóż, ostatnie 2 dni - wieeelkie k (kłopoty w pracy i nasilająca się tęsknota za domem, polepszyło mi się z żołądkiem, więc hmm powiedzmy mogłam sobie na coś takiego pozwolić... wszystko w nocy, po pracy do sklepu po ciastka i duże czekolady).
Jak zwykle w ramach oczyszczenia płodzę sobie w głowie pomysły odpokutowania, oto i proszę, następny - pozostało mi 100 dni na obczyźnie, więc te 100 dni będę się zdrowo odżywiać i nie zaliczę żadnego k. Jasne, sama w to nie wierzę, ale lepiej mi na duchu tak myśląc ;)
Teraz mam to tak dobrze znane poczucie 'znowu od nowa...'
17 maja 2009, 12:46
Gomalek666 - ja chcę porządnie zarobić, bo nie dam rady utrzymać się na studiach zanim coś zarobię. A idę na studia zaoczne,gdzie będę musiala za nie płacić...a mieszkaniu nie wspomnę.
ja dziś rano zjadłam 1cukierka i kilka wafelków...ale już ok.przystopowałam....