27 grudnia 2011, 19:04
Ty zjadłaś pasek, a ja 5 kawałków ciasta, 3bita, liona, czekoladowego mikołaja :D I w sumie nic innego dziś nie jadłam, dwa razy rybę sobie nałożyłam :)
27 grudnia 2011, 20:16
To i tak mało. Ty nie wiesz, ile ja żarłam w święta. Nie jestem w stanie nawet wyliczyć, bo jadłam co 45 minut, od samego rana, aż do północy.
27 grudnia 2011, 21:35
Tak to jaa teeeż :P I teraz bardzo ciężko mi się przestawić, zwłaszcza jeśli chodzi o słodycze. Wyjadłam wszystkie drobnostki, czekolad mi szkoda więc może spokój trochę będzie :P
28 grudnia 2011, 09:50
Dziewczyny! Lidka przyjeżdża, ja Was opuszczam na kilka dni :) Odezwę się niebawem ;) Dietkujcie itp itd, bajo ;*
28 grudnia 2011, 11:01
Dobrej zabawy z Lidką! :P Ktokolwiek to jest... Też się jako tako trzymaj dietki!
JA miałam dziś wstać wcześniej, a i tak wstałam po 10. Kurcze. Jutro musi być lepiej.
28 grudnia 2011, 11:53
Sunshine, to było dobre ;D "Ktokolwiek to jest" haha :D
No mnie mama wywaliła z łóżka, mówiąc: "Ksiądz zaraz będzie, ubieraj się" bo oczywiście zapomniała mnie wcześniej obudzić :P
U mnie już od rana dwa kawałki placka :P Dopóki nie powiem sobie dość i w moim domu nie znikną słodkości będzie ciężko. Mogę cały dzień nic nie jeść, tylko słodycze :P
28 grudnia 2011, 12:12
Kurcze a ja wczoraj zjadłam trzy kawałki ciasta. Po niecałych 2 miesiącach pierwszy raz poległam. Za to odmówiłam już sobie kolacji... :/
28 grudnia 2011, 12:23
No najgorzej jak coś w domu jest :/ Gdybym nie miała placków też bym nie jadła, kusi kusi :/ :P
28 grudnia 2011, 12:38
Tzn u mnie jak coś stoi słodkiego w domu to nie rusze, ale od początku świąt byłam namawiana przez wszystkich i w końcu zjadłam :/
28 grudnia 2011, 13:20
Trzeba było sobie odpuścić, pozaprawem! Święta są raz w roku, więc można sobie pozwolić.
Ja zaczęłam prowadzić dzienniczek z kaloriami zjedzonymi i spalonymi. W sumie to nawet fajne jest, tylko pracochłonne. Zobaczymy co powiem po dłuższym czasie.