17 grudnia 2011, 16:24
ejnochybanie zobacz w pamiętniku :)
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 518
17 grudnia 2011, 18:01
A ja tam kocham płatki owsiane <3 Że tak się odwołam do wcześniejszej dyskusji, a błonnik to moja druga miłość (ostatnio dostałam błonnik z zieloną herbatą o.O ale smak właściwie bez zmian). Codziennie na śniadanie jem musli, żurawina i te sprawy.
Zastanawiam się, czy ruszyć się do Pure, bo to jakieś 8 przystanków, a nie chce mi się tyłka zwlekać tak daleko...
17 grudnia 2011, 18:20
Enough daleko? jejku, ja do Lublina mam 24 km, to jest daleko ;)
Ej, zawsze po a6w mnie boli głowa. I to tak konkretnie..
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 518
17 grudnia 2011, 18:24
A co jest w Lublinie? ;p
Ale ja niemalże codziennie muszę tak jeździć w tę i z powrotem na siłownię, więc czasami naprawdę mi się nie chce. Zwłaszcza, że uczelnia to inny kierunek ;/
17 grudnia 2011, 18:35
No w Lublinie przypuszczam, że jest jakaś siłka. Gdybym mieszkała tylko 8 przystanków od siłki tak jak Ty to bym nie czekała, tylko jeździła:)
17 grudnia 2011, 18:43
ja do skozly mam ponad 30 km...
17 grudnia 2011, 18:49
Ja oglądałam "Oczy anioła". Trafiłam na to przez przypadek i nie mogłam się potem oderwać przez co obiad zjadłam dopiero o 16.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 518
17 grudnia 2011, 23:53
Bezimienna jasne, tylko, że jak tam jadę to ok. 2,5 h mam w tyłku- dojazd, szatnia, ćwiczenia, kąpiel +/- sauna, powrót jak tramwaj pasuje... A szczególnie w weekendy. No, ale byłam i nie żałuje: w szatni zagadała do mnie Pani, która szła na bieżni obok, powiedziała, że jest pod wrażeniem mojej kondycji o.O Ale miłe to było bardzo!
18 grudnia 2011, 00:23
Nie dziwię się :) Też bym chciała mieć kondychę, ale się ostatnio opierniczałam, więc nie wiem, czy tak szybko ją zdobędę. W każdym razie, jutro mam zamiar wstać wcześniej niż dziś i iść pobiegać. Może nawet wytrzymam te 30 minut bez dwuminutowej przerwy?
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 518
18 grudnia 2011, 00:48
Ale ja nie mam kondycji... W ogóle odkąd chodzę do Pure (polowa listopada), może mi się ona poprawiła, ale nie jest na pewno nadzwyczajna. Oczywiście mówiłam o tym tej miłej Pani, ale ona powiedziała, że obserwuje ludzi, którzy biegają i stwierdza, że nie mają kondycji. A co do czasu: ja najpierw chodzę ok. 4 minuty, potem biegnę 10-15 min. tempem 9-10/h, potem znowu przerwa i kolejne 10/15 min. w takim samym tempie albo intensywniej. Myślę, że 40 min. bez przerwy bym nie wytrzymała, chyba, że w mniejszym tempie, np. 8.5/h. No i jeszcze jestem przekonana, że na bieżni biega się lepiej niż na dworze: pogoda nie przeszkadza, wiatr, spadająca czapka, przewiane uszy itp. To też pewnie sporo ułatwia.