Temat: zimowa metamorfoza

Ostatnio tak ciągle odbijam się od jednego wątku do drugiego,
ale większość niestety upada:(
I tak wpadłam na pomysł założenia swojego

Zapuściłam się przez ostatnie 1,5 roku i powiem szczerze
nie potrafię się odbić od dna na którym się znalazłam

Teraz chce to zmienić, przejść metamorfozę
schudnąć, dla siebie, dla zdrowia
wrócić do aktywnego, zdrowego życia


Zapraszam wszystkich!!!!
do wspólnej metamorfozy, walki, motywowania się










Pasek wagi
ejnochybanie zobacz w pamiętniku :)
A ja tam kocham płatki owsiane <3 Że tak się odwołam do wcześniejszej dyskusji, a błonnik to moja druga miłość (ostatnio dostałam błonnik z zieloną herbatą o.O ale smak właściwie bez zmian). Codziennie na śniadanie jem musli, żurawina i te sprawy.
Zastanawiam się, czy ruszyć się do Pure, bo to jakieś 8 przystanków, a nie chce mi się tyłka zwlekać tak daleko...

Enough daleko? jejku, ja do Lublina mam 24 km, to jest daleko ;)

Ej, zawsze po a6w mnie boli głowa. I to tak konkretnie..
A co jest w Lublinie? ;p
Ale ja niemalże codziennie muszę tak jeździć w tę i z powrotem na siłownię, więc czasami naprawdę mi się nie chce. Zwłaszcza, że uczelnia to inny kierunek ;/
No w Lublinie przypuszczam, że jest jakaś siłka. Gdybym mieszkała tylko 8 przystanków od siłki tak jak Ty to bym nie czekała, tylko jeździła:)
ja do skozly mam ponad 30 km...
Ja oglądałam "Oczy anioła". Trafiłam na to przez przypadek i nie mogłam się potem oderwać przez co obiad zjadłam dopiero o 16.
Bezimienna jasne, tylko, że jak tam jadę to ok. 2,5 h mam w tyłku- dojazd, szatnia, ćwiczenia, kąpiel +/- sauna, powrót jak tramwaj pasuje... A szczególnie w weekendy. No, ale byłam i nie żałuje: w szatni zagadała do mnie Pani, która szła na bieżni obok, powiedziała, że jest pod wrażeniem mojej kondycji o.O Ale miłe to było bardzo!
Nie dziwię się :) Też bym chciała mieć kondychę, ale się ostatnio opierniczałam, więc nie wiem, czy tak szybko ją zdobędę. W każdym razie, jutro mam zamiar wstać wcześniej niż dziś i iść pobiegać. Może nawet wytrzymam te 30 minut bez dwuminutowej przerwy? 
Ale ja nie mam kondycji... W ogóle odkąd chodzę do Pure (polowa listopada), może mi się ona poprawiła, ale nie jest na pewno nadzwyczajna. Oczywiście mówiłam o tym tej miłej Pani, ale ona powiedziała, że obserwuje ludzi, którzy biegają i stwierdza, że nie mają kondycji. A co do czasu: ja najpierw chodzę ok. 4 minuty, potem biegnę 10-15 min. tempem 9-10/h, potem znowu przerwa i kolejne 10/15 min. w takim samym tempie albo intensywniej. Myślę, że 40 min. bez przerwy bym nie wytrzymała, chyba, że w mniejszym tempie, np. 8.5/h. No i jeszcze jestem przekonana, że na bieżni biega się lepiej niż na dworze: pogoda nie przeszkadza, wiatr, spadająca czapka, przewiane uszy itp. To też pewnie sporo ułatwia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.